czwartek, 17 grudnia 2015

(Nie)doskonały plan.

 




Zapowiedź nr 3

- I jak Wiolka udało się -spytała Aśka. Dobrzański przyjął cię do pracy?
-Chyba nie- odparła z żalem Kubasińska. Jestem za ładna i za cytata- dodała z ironią.
- A to łajdak-słyszałaś Ula zwróciła się do dziewczyny siedzącej po drugiej stronie stolika. Od razu patrzył się w jej biust.
- Nie on tylko ten jego przyjaciel Sebastian- sprostowała. Jest taki milutki- mówiła z rozmarzonym głosem. Blondyn z niebieskimi oczami. Jako dziecko musiał wyglądać jak cherubinek. A Marek to…
- Wiolka. Dobrzański i Sebastian to zło, które obiecaliśmy pomścić- przerwała jej Ula Cieplak. Tacy, co z pozoru wyglądają na porządnych są najgorsi. Co konkretnie mówili? Od początku do końca. Weszłaś i co dalej.
-Dałam im swoje CV, zadali kilka pytań i kazali czekać na telefon. Później, gdy wyszłam już to na chwilę przystanęłam na korytarzu a drzwi były uchylone i słyszałam ich rozmowę. Sebastian namawiał go żeby mnie przyjąć, ale Dobrzański mówił, że jeśli znowu przyjmie kogoś ładnego to Paulina głowę mu urwie i że potrzebuje kogoś kompetentnego, kto się zna na ekonomii i nie jest za ładny- mówiła jednym tchem.
-Na ekonomii powiadasz –stwierdziła Aśka i jej wzrok przeniósł się na Ulę.
-Ula ty pójdziesz- zadecydowała.
-Ja – zdziwiła się. Aśka nie mówisz tego poważnie. Nie nadaję się do tego. Ja jestem za lękliwa i za porządna.
-A mnie wysłałaś tam bez mrugnięcia oka-oburzyła się Kubasińska.
- Ula szukasz pracy i skończyłaś ekonomię i to z wyróżnieniem- tłumaczyła Aśka. To będzie twój najmocniejszy punkt.  Musimy cię tylko nieco zmienić.  Możesz okazać się jednak za ładna. Zmienisz okulary na jakieś nie twarzowe, inaczej się ubierzesz i założyć aparat na zęby. Jutro ci zrobię - mówiła tak jakby sprawa była przesądzona.
-Aparat- spytała sceptycznie.  Aśka chyba przesadzasz. Dopiero, co go zrzuciłam.
- Spokojnie. Na stałe cię nie zadrutuję. Ten będzie ruchomy i zakładać będziesz tylko do pracy. Dzwoń i umów się na rozmowę.
- A, co ja miałabym tam, oprócz tego, że miałabym tam pracować, miałabym robić -pytała trochę z bezsensem? Mam go uwieść? Brzyduli przecież nie uwiedzie-powiedziała z ironią.
-Ulka nie uwieść tylko masz go uzależnić od siebie i ma ci zaufać bezgranicznie-tłumaczyła jej. Będziesz przez jakiś czas idealną sekretarką, a jak już przyzwyczai się do ciebie, będzie ci ufać i trudno będzie mu się z tobą rozstać to wkroczymy wtedy do akcji.
-To znaczy, co-dopytywała się.
-Nie wiem, pomyślimy. Doprowadzimy do bankructwa albo udowodnimy, że źle zarządza firmą.
-A nie lepiej powiadomić policję-zagadnęła jeszcze Ula.
-I na policję przyjdzie czas. Najpierw musi pocierpieć tak jak cierpi Dorota. Zburzymy jego poukładane życie, tak jak zburzył je Dorocie. Samo więzienie byłoby za małą karą dla niego. 
- A co zrobimy jak mnie również nie przyjmie- zapytała logicznie Ula?
- Jak się nie uda to mam plan B. Zapoznamy się z nim w klubie. Wyczytałam w necie, że jest stałym bywalcem klubu 69. Pójdziemy tam we trzy i dopadniemy go.
 
            
 Sezon 1 Odcinek 126 - serial online, Oglądaj na Player.pl

 Dwa dni później Urszula Cieplak przekroczyła próg FD. Wyglądała całkiem inaczej niż podczas ostatniej rozmowy z koleżankami. U optyka wybrała niemodne okulary, Aśka zrobiła jej aparat na zęby, a Wiola, która hobbistycznie zajmowała się fryzjerstwem zajęła się jej włosami. Podwinęła końcówki i grzywkę. Całości miał dopełniać niegustowny strój. Tu jednak Ula była nieubłagana i nie chciała ubierać się jak własna babcia i paradować w nim przez cały dzień. Koleżanki poszły jej na małe ustępstwa, bo i tak już wiele poświęcała. Patrząc na końcowy efekt swojej pracy cała trójka musiała przyznać, że Ula wyglądała dziwacznie i mocno nieatrakcyjnie. Na rozmowę ubrała się jak na apel. W białą bluzkę i ciemną spódniczkę, a elegancki szpilki zamieniła na baletki. Jedynym dodatkiem była broszka w kształcie podkowy. Pierwsza reakcja Dobrzańskiego i Olszańskiego była szokująca. Zwłaszcza Sebastian patrzył na nią krytycznie.
-I z pani kwalifikacjami chcę pani zająć się sekretariatem- pytał Marek przeglądając jej CV? Stać panią na coś więcej.
-Od czegoś trzeba zacząć- zaczęła mówić uśmiechając się przy tym szeroko, na co oboje skrzywili się. Ula przesadziłaś –upomniała siebie w myślach.  Mam młodsze rodzeństwo i ojca po zawale, a mama zmarła sześć lat temu tuż po urodzeniu siostry. Potrzebuję tej pracy – mówiła głosem wzbudzającym litość.
-Rozumiem pani Urszulo- odrzekł Dobrzański. Skontaktujemy się jeszcze dzisiaj. Wstał, podał jej dłoń i uśmiechnął się po raz pierwszy. Widział go już prędzej na fotografii i była przygotowana na dołeczki i uśmiech, ale fotka odbierała mu połowę urody i na żywo był sto kroć piękniejszy.
-Będę oczekiwać z niecierpliwością- odparła i uścisnęła jego dłoń.
Dobrzański oddzwonił godzinę później z wiadomością, że została przyjęta. Była akurat z Aśką i Wiolettą na kawie i opowiadała o przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej.
-Udało się-odpowiedziała. Mam wstawić się w poniedziałek rano.
-Świetnie- odparła Aśka. Zemstę za Dorotę czas zacząć.
-Słuchaj no Aśka- zaczęła nieśmiało Wiola, a ona nie powinna wiedzieć o tym.
-Powiemy jej w swoim czasie-odparła.  Gdy już całkiem dojdzie do siebie-dodała widząc ich pytające miny.

W poniedziałek rano punktualnie o ósmej Ula wstawiła się we firmie i rozpoczęła swój pierwszy dzień pracy.
-Dobrze, że już jesteś- powiedział na przywitanie Dobrzański. Może będziemy mówić sobie po imieniu- zaproponował. Marek-dodał i wyciągnął dłoń.
-Ula-odpowiedziała a usta Marka cmoknęły jej policzek. 
Zaskoczył ją ta bezpośredniość. Pewnie on ze wszystkimi tak postępuje skoro i mnie pocałował.
-To, jakie plany, oprócz wdrażania mnie w papiery, mamy na dzisiaj- spytała, aby odgonić myśli od pocałunku?
-Obawiam się, że zapoznawanie cię z biurem zajmie nam większość czasu przez najbliższe dni, a później to normalka. Umowy, obliczenia, zestawienia.
Ula była, jednak pojętna i wszystko ogarnęła w dwa dni i mogła zająć się poważniejszymi rzeczami. Kolejne dni mijały na udowadnianiu Markowi swoich kompetencji, lojalności i uczciwości. Już w pierwszej przeglądanej przez nią umowie dopatrzyła się niekorzystnych warunków współpracy, odkryła również nieuczciwość jednego z kontrahentów i doszukała się lepszego dostawcy materiałów. Znalazła również oszczędności w planowanym pokazie letnim, a co najważniejsze, znalazła sposób na pozbycie się starych i zawalających magazyny kolekcji. Namówiła Marka na założenie firmy i sprzedaż ich poprzez aukcje internetowe.  Umiała też zachować dyskrecję i kryła przed jego narzeczoną schadzki z jedną z modelek. Nie lubiła tej wyniosłej Włoszki, chociaż to pod jej naciskiem Marek zatrudnił ją. Ona, jednak o tym nie wiedziała. Przyszła akurat do kadr w poszukiwaniu swojego narzeczonego, gdy Ula wychodziła i kazała zatrudnić dziewczynę. Ta brzydula jak określiła ją w myślach przynajmniej z dala będzie trzymać się od mojego narzeczonego i na odwrót. Z czasem Marek był jej nawet wdzięczny, że nalegała, aby zatrudnić Ulę, bo to dzięki jej kompetencji ojciec docenił jego zasługi, jako prezesa. Od zawsze, bowiem rywalizował o przychylność ojca z Aleksem Febo współwłaścicielem F&D. Do tej pory to zawsze tym lepszym był Aleks i teraz jego radość była podwójna, bo wygrał konkurs na prezesa i że z pomocą Uli tak dobrze sobie radzi. Najwięcej jednak satysfakcji miał z powodu wyjazdu Aleksa na stałe do Włoch. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników konkursu zadecydowali, że przegrany odejdzie z firmy. Oboje, choć w przyszłości mieli zostać szwagrami, od lat nie przepadali za sobą i tak bliska współpraca na linii prezes a dyrektor finansowy nie wchodziła w rachubę. Senior Dobrzański ich wzajemną niechęcią a zwłaszcza odejściem Aleksa nie był zadowolony, ale uszanował ich decyzję.

Wioli z pracą w F&D również poszczęściło się, bo recepcjonistka Ania złamała rękę i szukali kogoś na zastępstwo. Sebastian z miejsca postarała się o Kubasińską i w tydzień po Uli rozpoczęła pracę. Zarówno Ula jak i Aśka ucieszyły się. Ula, bo będzie mieć blisko siebie przyjaciółkę a Aśka stwierdziła, że we dwie lepiej poradzą sobie z Dobrzańskim.  Miały tylko udawać, że się nie znają. Między Sebastianem a Wiolą od razu zaczęło iskrzyć, choć Aśka nie była zadowolona z tego powodu. Ula dla odmiany nie mogła potępiać Wioli za związek z Sebastianem, bo sama nie była lepsza. Już po tygodniu zadurzyła się w Marku, chociaż wiedziała, że to podlec i wróg.
To, że Marek jest erotomanem i kobieciarzem wiedziała już prędzej, ale nie, że aż tak bardzo.  Do tej pory wiedziała tylko o tych oficjalnych kochankach, czyli o modelkach, aktorkach i innych celebrytkach. Znajome z pracy natomiast opowiedziały o tych mniej oficjalnych, czyli sekretarkach. Razem z Wiolą zaprzyjaźniły się z trzema dziewczynami. Alą, Elą i Izą. To właśnie one opowiadały im o Marku jego podbojach i firmowych plotkach. Według ich obliczeń od czasu jak Mareczek zaczął pracować na stałe we firmie miał ich już dwanaście a Ula była tą pechową trzynastą. Zmieniał je, co trzy cztery miesiące.  Rozkochał, zaciągnął do łóżka a później, gdy znudził się nimi albo Paulina jego narzeczona dowiadywała się o tym to zwalniał. Natomiast, jako prezes był taki sam jak ojciec. Dobry, uczciwy, dbał o pracowników i wszystkich traktował z szacunkiem. Został nim miesiąc temu po odejściu ojca i wygranym konkursie. Pracownicy F&D z ulgą odetchnęli, gdy okazało się, że to Marek wygrał i że Aleks tak jak obiecywał odszedł z firmy i wyjechał do Włoch.  W przeciwieństwie do Marka, Aleks z pracowników nic sobie nie robił był wyniosły, gburowaty, ponury i w dodatku ciągle knuł.  Jego siostra Paulina również nie cieszyła się sympatią, bo była zimną i zarozumiałą osobą. Całkiem inna niż jej narzeczony, który zawsze był uśmiechnięty, życzliwy, otwarty i nie miał mani wyższości. Już w dzieciństwie ich rodzicom zamarzyło się, aby w przyszłości wzięli ślub i przez wszystkie lata dążyli do tego.  W końcu parę miesięcy temu po sześciu latach bycia razem zaręczyli się, choć ich związek i tak wisiał na włosku a wszyscy naokoło wiedzieli, że Marek nie kocha narzeczonej i zaręczył się tylko, dlatego że rodzice nalegali. Ula podobnie jak inni pracownicy nie lubiła Pauliny. Kiedyś przypadkiem słyszała, że mówiła o niej brzydula i z tą większą przyjemnością miała ochotę utrzeć jej nosa i pozbyć ją tego na czym jej najbardziej zależy, czyli rozbić jej związek z Markiem.

Dwa tygodnie później Ula już na dobre wsiąkła w swoje obowiązki, życie firmy i wydawało się jej, że zna Marka i jego nawyki. To niemożliwe, żeby Marek mógłby potraktować kobietę w tak ohydny sposób jak Dorotę- myślała.  Wszyscy lubią go i szanują. Może i ma sporo za uszami, ale do czegoś takiego nie mógłby być zdolny. Nie jego metody postępowania. Jest flirciarzem, ale na tym koniec. A z tego, co mówią dziewczyny to połowa z tych panienek sama weszła mu do łóżka. Ma już taki urok, że żadna nie potrafi oprzeć się jego urodzie. Nie wygląda przecież na przestępcę, czy degenerata i nie zachowuje się tak. Trudno uwierzyć, żeby miał cokolwiek z tym wspólnego a tym bardziej, żeby prowadził ten proceder.  Dorota jednak mówiła, że to Marek. Sama słyszała, że ona dla prezesa to spóźniony prezent z okazji wygranego konkursu i z takim ciałem musi w łóżku być niesamowita. Czy można aż tak udawać i być aż takim dwulicowym człowiekiem?
Marek tymczasem z każdym kolejnym dniem był coraz bardziej przyzwyczajony do obecności Uli. Podziwiał jej inteligencją, ufał, uważał za przyjaciółkę i nawet w najśmielszych myślach nie przypuszczał, że Ula zatrudniła się tu w określonym celu. Tylko Sebastiana dziwiło te oddanie Uli, ale uważał, że Cieplakówna podobnie jak inne sekretarki zakochała się w nim. Marek jednak w te niedorzeczności nie wierzył.  Uli z Dobrzańskim również pracowało się dobrze, chociaż zrzucał na nią większość obowiązków. Gdyby nie Dorota to między nami mogłoby być całkiem przyjemnie- myślała. Mamy podobne zainteresowania, rozumiemy się bez słów, bawią nas te same rzeczy.
W trzy tygodnie po zatrudnieniu w F&D plan Aśki na uzależnienie Marka od Uli stał się faktem.  Było po szesnastej i większość pracowników wyszła już do domu. Oni jednak kończyli pracę nad jednym z zestawień.
- Czy ja ci już mówiłem, że jesteś najlepszą sekretarką, jaką kiedykolwiek miałem-zagadnął? A maiłem ich jak wiesz kilkanaście- zażartował. Z żadną z nich tak dobrze mi się nie pracowało. Jak ja kiedyś mogłem pracować bez ciebie-zapytał sam siebie trochę ironicznie?
-Staram się jak mogę- odpowiedziała uśmiechając się nieśmiało. I to ja jestem wdzięczna tobie, że dałeś mi szansę pracować tu. Z moją urodą trudno było mi coś znaleźć- dodała.
-Bo nie wierzysz w siebie –rzekł obejmując ją. Powiem ci jak mawia Pshemko. Nie ma brzydkich kobiet, są tylko niezadbane albo, jak kto woli, które nie wiedzą, że są ładne.  Masz bardzo ładny i szczery uśmiech. Już rano zauważyłem to.  Oczy też masz ładne- dodał.
  Ula na komplementy Marka, jego bliskość i na to, że patrzył jej w oczy długo za długo zrumieniła się. Miała już chłopaka i to nawet dwóch, ale żaden z nich nie działał na nią tak jak Marek.
- Zawstydzasz mnie-rzekła cicho i nieśmiało.
-Ula tylko nie obraź się- zaczął niepewnie. Ale powinnaś zmienić okulary. Te są zdecydowanie niemodne i nie twarzowe. Chodź idziemy do optyka-zadecydował chwilę później i po niezręcznej ciszy.
-Nie trzeba Marek- protestowała. Kupię sobie po wypłacie-dodała wymijająco.
-Ula nie marudź. Ty zrobiłaś dla mnie tyle dobrego, że czas odwzajemnić się- odparł i niemal siłą wyciągnął z sekretariatu.
Pół godziny później na nosie Uli widniały całkiem nowe, modne, niebotycznie drogie i zdecydowanie ładniejsze okulary niż te, które miała w domu.  Marek zafundował jej również szkła kontaktowe. Wieczorem opowiedziała koleżankom o tym, że rano całkiem przypadkowo zapomniała założyć aparat a Marek powiedział jej te komplementy i kupił nowe okulary.
- Ha- parsknęła Wiolka na wieści Uli. Widać, że żadnej nie przepuści.
- Ulka a z tym uwiedzeniem to nie był głupi pomysł-zagadnęła tymczasem Aśka.
-Co to to nie- oburzyła się Ula. Nie mam zamiaru romansować z nim.
-Tylko kilka spotkań, może pocałunków. Do łóżka nie będziesz musiała z nim iść.
-No mam nadzieję-odparła nieco wzburzona.
-Musisz tylko zmienić fryzurę- zadecydowała Aśka. Zaczniesz zaczesywać grzywkę na bok i ubierać się bardziej elegancko, ale stopniowo. A później, gdy będziesz już pięknieć to sam zainteresuje się tobą.

Parę tygodni temu ich przyjaciółka Dorota w klubu Kaliber poznała Damiana Bierskiego fotografa F&D. Rudowłosa piękność z zielonymi oczami od razu wpadła mu w oko, bo szukał kogoś z taką urodą. Postawił dziewczynie drinka i zaproponował próbne zdjęcia do katalogu firmy. Renata znała tę markę odzieżową i nie widziała w tym nic niepokojącego, choć Asia przestrzegała ją, aby uważała. Nie posłuchała jej jednak i poszła na umówione spotkanie. W niedługim czasie Damian zadzwonił i powiadomił, że wygrała casting.  Wkrótce dostała umowę z podpisem samego prezesa Marka Dobrzańskiego i miała zacząć pracę, jako fotomodelka. Parę dni później okazało się, że nie tylko o taką pracę fotomodelki chodziło, a Damian przepadł i nikt o kimś takim we firmie nie słyszał.

Dodaję, chociaż do końca nie jestem zadowolona, ale czasu na dopieszczenie nie mam, bo jutro rano wyjeżdżam z rodziną na przedświąteczne odwiedziny do babci. Powrót dopiero późno w niedzielę a chciałam, żeby coś było przed wyjazdem.

21 komentarzy:

  1. Wybierz łatwo powiedzieć.To tak jakbym miała wybierać pomiędzy czekoladą, bombonierką i batonikiem. Ale stawiam na jedynkę,bo wszystko jest cofnięte czasowo. Marta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Batonik typu Pawełek bez Marsów, Snickersów itp.
      Bombonierka z alkoholem albo ciemnym kakaowym środkiem.
      Czekolada gorzka.
      Pozdrawiam miło i dzięki za wpis.

      Usuń
  2. Bardzo intrygująco. Marek kryminalista a ma taką słodką twarz.Pewnie nie on za tym czymś stoi. Zapowiada się ciekawie, ale zapowiedź nr. 2 jest ciekawsza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać zdania podzielone. Czy ja mogłabym z Marka zrobić kryminalistę?
      Dzięki za wpis i pozdrawiam miło.

      Usuń
  3. odpowiedź jest prosta jak sznurek w kieszeni.wypuszczaj na zmianę.trzy opowiadania jednym sumptem,tego jeszcze nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym na przemian, ale każde z nich ciągnęło by się za długo i straciłabym zapał do pisania tak jak jest z Historią pewnej znajomości. Wszystko jest w głowie, ale przelać to na "papier" to mi trudno się za to się zabrać.
      Dzięki za wpis i pozdrawiam miło.
      **********************************
      Chyba to opowiadanie nie za bardzo się podoba. Stałe komentatorki chyba wymarły, bo cisza jak makiem zasiał.

      Usuń
  4. spoko wodza. panny pewno lepią pierogi.więcej wiary,a z okazji świąt możesz poprosić brzydulomaniaków o pomoc.no to ściema.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem święta pierogi, uszka , okna i sprzątanie, ale cała szóstka jak dobrze policzyłam jest zajęta. Trochę dziwne. Tylko Urszula B nie zawiodła i trójka "nowych". Może obrazili się albo zasugerowali się dopiskiem, że jak u babci jestem to pisać nie warto. Fakt, że babcia nie ma internetu, ale na szczęście obok mieszka wujostwo i mają dostęp tego wirtualnego świata. Tylko mój laptop został w domu.
      Dzięki za wpis i pozdrawiam miło.

      Usuń
  5. Podoba mi się to opowiadanie. Takie trochę inne ale ciekawie się zaczyna. Chciałabym wiedzieć co dalej. Dwa poprzednie opowiadania też zaczynają się intrygująco. Ostatnio zauważyłam ,że jest mniej tych komentujących. czasami nawet mi zdarza się nie dodać komentarza. Miałam zwariowany tydzień ale czytałam twoje opowiadania. Pisz dalej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby również koniec się podobał, ale do tego jeszcze daleko. U mnie podobnie jak w rankingu jest na miejscu trzecim.
      Pisze dalej chociaż czasu coraz mniej a w dodatku już po dziewiątej to czasami spać mi się chce, a jeszcze całkiem niedawno właśnie po 21 pisałam najwięcej.
      Pozdrawiam miło i dzięki za wpis.

      Usuń
  6. Widzisz jak pierogi,uszka i te sprawy potrafią zająć czas, zapowiedź przeczytałam wczoraj, ale dopiero teraz znalazłam chwilę żeby coś napisać. Zapowiada się ciekawie, ale ja najbardziej czekam na "W ostatniej chwili" i widzę że na razie wygrywa w ankiecie, co mnie cieszy, pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy z uszkami i pierogami w tym roku spokój, bo babcia dała nam wałówkę. Zobaczymy co wygra.
      Pozdrawiam miło i dzięki za wpis.

      Usuń
  7. Trudno będzie wybrać, bo początki obu opowiadań są bardzo intrygujące. I jedno i drugie wciąga, więc myślę, że to i tak do Ciebie będzie należał wybór, które będziesz publikować jako pierwsze. Ja przyjmę wszystko, co zaproponujesz, bo każde z Twoich opowiadań wciąga człowieka jak magnes i chce się czytać więcej i więcej.
    W tym rozdziale jest jeszcze dodatkowo od samego początku intryga, taka mała zemsta za złe potraktowanie przez Marka wspólnej przyjaciółki Violi, Uli i Aśki. Jak się trzy baby zejdą do kupy, to Dobrzański już może zacząć trząść portkami. Mam nadzieję, że Ula wciąż pamięta w jakim celu przyszła do firmy i że jej priorytety nie ulegną słodkim dołeczkom Marka. Już się cieszę na obydwie historie i z niecierpliwością czekam na publikację.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego jest jeszcze Życie na niby. A to opowiadanie, a konkretnie streszczenie początku wysłałam Ci na Streemo. No cóż nie zostało wykorzystane i pozwoliłam wykorzystać je jednak.
      Czy naprawdę myślisz ,że Marek mógłby źle potraktować kobietę?
      Pozdrawiam miło i dzięki za wpis.

      Usuń
    2. Oczywiście, że mógłby! Jak inaczej nazwać przedmiotowe traktowanie jego kochanek?

      Usuń
    3. Z tym złym traktowaniem chodziło mi głównie o to opowiadanie i to co się stało z Renatą.

      Usuń
  8. cześć to,znowu a fidzisz panny się zjawiły,jeżeli chodzi galaretowatość nóg to mnie się zdaje ,że znowu dzwonią ale panny nie wiedzą w którym kościele.mam jeszcze jedno pytanie dlaczego niektórzy z bohaterów zachowują się ,że mam ochotę skończyć wydział kultury i sztuki, bo jak się ma taką sztukę przed sobą to trudno zachować kulturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa się zjawiła. Reszta dalej w kuchni, ale nie narzekam. Chodzi ci o Sebastiana z tym zachowaniem?
      Dzięki za wpis i pozdrawiam miło.
      Również lubię Daleko od szosy.Jak zresztą widać na marginesie.

      Usuń
  9. Ta część jest piękna. Nie wiem czemu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Bardzo mnie wciągnęła to opowiadanie. Może Ula będzie bronić Marka ?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, że Ci się podoba. Nie mogę powiedzieć czy Ula będzie bronić Marka czy będzie lojalna wobec koleżanek.
      Dzięki za wpis i pozdrawiam.

      Usuń
  10. Osobiście jestem za (nie)doskonałym planem (choć jak widzę przegrywa z kretesem), początek intrygujący: co się stało tej całej Renacie? jak będą działać dziewczyny? czy Ula będzie się trzymać planu? czy Marek się dowie?- te i wiele innych pytań pojawiają się od razu w głowie. Tak na prawdę to z niecierpliwością czekam na cokolwiek, bo lubię czytać Twoje opowiadania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń