Krzysztof projekt ugody dla Aleksa miał już przygotowany i pozostało tylko przejrzeć ją przez Fica i Marka oraz podpisać przez Aleksa.
-Nie tak ja i twój ojciec wyobrażaliśmy sobie naszą współpracę -grzmiał Krzysztof. — Dlaczego za firmowe pieniądze urządzałeś te mieszkania. Swoich masz mało.
-Bo taniej wychodziło.
-Powinienem z Markiem sprawę zgłosić na policję Aleks. Bądź co bądź to kradzież. Ratuje cię to, że ten Herman cię oszukał.
-Jeśli to prawda -wtrącił Marek.
-Jest prawdą. Nie wiem, jak to udowodnić, ale jest.
-Powinien pan zgłosić sprawę na policję -rzekł Fic. — Mogę pójść z panem.
-Będę wdzięczny.
-Traktuję cię jak syna, a widok syna za kratami nie jest czymś miłym -mówił Krzysztof. — Rozmawiałem z moim prawnikiem i mógłbyś dostać kilka miesięcy, a w najlepszym wypadku wyrok w zawieszeniu. W kartotekach policyjnych jednak byłbyś już na zawsze.
-Wszystko się zgadza -dodał Fic. — Najprawdopodobniej zawiasy by ci groziły.
-Wracając do ugody, to po pierwsze pieniądze na konto firmy z zaległościami mają jeszcze dzisiaj trafić na konto firmy.
-Przeleję, co do grosza Krzysztof.
-Dalej odejdziesz z firmy bez możliwości powrotu i tylko będziesz brał udziału w kwartalnych radach. Zyski z firmy tobie i Paulinie wypłacane będą automatycznie na wasze konta.
-Rozumiem. I tak chciałbym do Mediolanu się przeprowadzić. Nic tu po mnie.
Po wyjściu z firmy Aleks i Fic poszli na policję i zgłosili przestępstwo Artura Hermana. Policja zgłoszenie przyjęła, ale sprawa pilna nie była i odłożyli ją do następnego dnia.
Kiedy po wyjściu z policji próbował dodzwonić się do Hermana, okazało się, że jego telefon jest poza zasięgiem. W końcu razem z Ficem pojechali do niego do mieszkania, ale nie było go też w domu.
Do domu wrócił w podłym nastroju.
-Co tak długo -zapytała Paulina, która po wyrzuceniu ją przez Marka zamieszkała z bratem.
-Ten kretyn Herman mnie oszukał -rzucił siostrze. —Pieniądze, które miał spłacać, to sobie przygarnął. Drugi kretyn Marek wynajął detektywa i ten wszystko odkrył. A Simone wszystkim powiedział, że nie znam się na ekonomii i że studia skończyłem z pomocą innych.
-On jest wszystkiemu winien Aleks. Od kiedy się pojawił, wszystko się wali. Przez niego Marek mnie rzucił.
-Trzeba było prędzej pomyśleć o małżeństwie z Markiem, a nie dopiero jak sprawa spadku wróciła. W najgorszym wypadku byłabyś rozwódką z mieszkaniem w Rzymie.
-Jeszcze żarty ci się trzymają.
-Paula daleki jestem od żartów. Krzysztof potraktował mnie jak złodzieja a Marek i Simon mieli satysfakcję z mojego upadku.
-To się nimi zajmij -odparła bratu rozkazująco. —Zemścij się.
-Na razie to ja muszę Hermanem się zająć. Musi oddać wszystkie długi.
Na tym problemy Aleksa się nie skończyły. Wieczorem chciał wypełnić pierwszy punkt ugody i ze swojego konta oddać to, co był dłużny firmie. Wraz z odsetkami było to niecałe dwieście tysięcy. Jednak na jego koncie zamiast prawie miliona, które miał jeszcze rano, widniały zera.
-Niemożliwe -mówił, zrzucając ze stolika papiery. —Herman wyczyścił również moje konto.
-Ale jak ci ukradł. To nie takie łatwe włamać się na czyjeś konto.
-Dla niego widocznie jest. Jestem bez grosza.
-To, za co będziemy żyć? Potrzebuję dwóch tysięcy. Obiecałam Julii, że jej urodziny spędzimy w SPA w Sopocie. Chciałam pożyczyć od ciebie.
-Jeszcze chwila, a nie będziemy mieć gdzie mieszkać i za co żyć Paula, a ty myślisz o jakimś SPA dla koleżanki. Muszę jeszcze rachunki zapłacić za prąd, gaz i ratę za dom. Sama rata to piętnaście tysięcy.
-Nie trzeba było wchodzić w układy z tym Hermanem.
-Skąd miałem wiedzieć, że to taki oszust. Ty ile masz na koncie? Marek płacił rachunki i cię utrzymywał, więc powinnaś coś mieć.
-Nie wiem Aleks. Marek nie na wszystko dawał mi pieniądze. Za ubrania, kosmetyczkę, wyjścia z koleżankami sama musiałam sobie płacić od jakiegoś czasu. Podobno za dużo wydawałam.
-To sprawdź. Po zakupy trzeba iść, bo w lodówce dużo nie zostało.
-Do banku musiałabym pójść albo bankomatu. Nie mam konta internetowego.
-Jutro pójdziemy do banku i wypłacisz trzysta tysięcy w gotówce.
-Mam dać ci moje pieniądze?
-Jak nie oddam długu, wsadzą mnie do więzienia, a ty zostaniesz sama. Dom też będę musiał opuścić, a ty razem ze mną.
-To, gdzie będziemy mieszkać?
-Pod mostem. Najlepiej byłoby, gdybyś znalazła sobie kogoś i wyszła za mąż. Apartament po cioti przeliczając na polską walutę to jakieś osiem milionów.
-Myślisz, że na bazarku znajdę sobie kandydata na męża? Muszę jeszcze dziecko urodzić. Zapomniałeś, że ciotka Valentina zażyczyło sobie mój ślub i dziecko.
-Nie. Nie zapomniałem. Musimy znaleźć ci kogoś. Jak nie tu to we Włoszech. Amadeo Sanna od dziecka się w tobie kocha.
-Przecież to półgłupek i koszmarnie wygląda.
-Ale ma złote serce, jak mówi babcia i złote ręce do wszelkich napraw.
Od rana w sobotę w Łazienkach trwały przygotowywania do pokazu F&D. Najpierw powstała scena, później dekoracje i nagłośnienie. Popołudniem przywieziono projekty i przeprowadzono próbę generalną. W czasie przerwy pomiędzy próbą a pokazem na miejsce pokazu dotarła również Paulina. Pierwsze, co zauważyła to Marka, Simona i Ulę. Stali w oddali i wesoło się śmiali. Nieopodal niej stał stolik z przygotowanymi trunkami, wiec wzięła dwa kieliszki i wypiła duszkiem. Simon i Marek również ją dojrzeli i podeszli do niej.
-Za dużo nie pijesz -zapytał były narzeczony.
-Bo, co? Będziecie mi teraz matkować, pilnować i mówić, co mam robić?
-Zapomniałaś już, jak parę lat temu, gdy się upiłaś, ktoś ukradł ci torebkę z kluczami do domu babci, czego konsekwencją była kradzież -przypomniał jej ł Simone. — Aleks raczej do dzisiaj nie wie, kto stoi za kradzieżą jego zegarka pamiątki po ojcu.
-Znaleźli się wielcy szlachetni, a tak naprawdę oboje jesteście gnojkami.
-A ty kombinatorką, oszustką i łajdaczką -wyrzucił Simone. — Nie lubię prorokować, ale ty się nie zmienisz.
-Simon zapomniał dodać, że jesteś zimna i samolubna.
Słowa byłego chłopaka i byłego narzeczonego rozwścieczyły ją jeszcze bardziej i wypiła kolejne kieliszki wina. Później poszła do pomieszczenia, gdzie leżały stroje kolekcji i pocięła je nożyczkami. Kiedy wychodziła, wpadła na Izę i Simona. Leżące łatki na podłodze od razu oboje zauważyli.
-Tylko nie to -odezwała się, podnosząc skrawek materiału.
-Obawiam się, że to, to -odparł Simon. —Wszystko zniszczyła. Przecież to katastrofa jest. I ktoś musi powiedzieć o tym Markowi i Pshemko.
Paulina w tym czasie wpadła na Ulę i Marka i zaczęła bełkotać im o upokorzeniach, jakie spotkały ją i Aleks ze strony Dobrzańskich i Simona.
-Dobrzańscy a tacy niedobrzy. To, co zrobiliście mi i Aleksowi jest podłe.
-Ciesz się, że tylko tak się dla was wszystko się skończyło. I lepiej będzie, jak wrócisz do domu.
-Niby dlaczego? Ciągle jesteśmy z Aleksem udziałowcami. Mam prawo być na pokazie.
-Bo jesteś pijana, a nie chcemy rozgłosu.
-Ale
jutro będę trzeźwa i będę mieć swój niezapomniany dzień.
-Gdzie Aleks -zapytał Marek?
-Nie wiem. Gdzieś miał pójść. Tu go nie ma. On odpuścił ci, ale jeszcze nie wiecie, do czego zdolni są Febo. A ty już moje miejsce zajęłaś -zapytała Ulę. — Jeszcze dobrze się nie wyniosłam z domu Marka.
-Nie nakręcaj się Paula. Marek ma rację. Lepiej będzie, jak zamówimy ci taksówkę i pojedziesz do domu. Nie wyglądasz dobrze, a ty lubisz błyszczeć -wzięła ją na sposób.
-Możecie przestać mówić mi, co mam robić -odparła im, podnosząc głos.
-Marek, Ula katastrofa -przerwał im Simon. — Paulina zniszczyła wszystkie stroje.
-Ale jak zniszczyła -zapytał prezes.
-Pocięła nożyczkami. Wszystko. Każdą kreację.
-Przypilnuj ją i zadzwoń na policję. Jest pijana i zagraża otoczeniu. Ja muszę pójść i sytuację ogarnąć.
Kiedy dotarł na miejsce Pshemko siedział pośrodku poniszczonych ubrań i rozpaczał.
-Nic nie ma. Katastrofa Marco. To koniec i wstyd. I to przez Paulinę.
-Wiem i nie daruję jej tego. Zapłaci za wszystko.
-Ty tylko pieniądze, a tu chodzi o prestiż. Mój i firmy.
-To też wiem. Wyjdę do dziennikarzy i powiem im całą prawdę. Wraz z pijaną Pauliną. Po takim skandalu wyniesie się na stałe do Mediolanu.
Następnego dnia rano gazety na pierwszych stronach rozpisywały się o pokazie, którego nie było i o pijanej Paulinie Febo. Marek próbował się skontaktować w tej sprawie z Aleksem, ale telefon jego był wyłączony. Dopiero w południe skontaktował się z nim policjant i powiedział, że Aleks został pobity i leży w szpitalu.
Zapewne za pobiciem Aleksa stoi Herman. A do panny Febo ta jak widać nie potrafi odpuścić. I chyba nie do końca rozumie co się dzieje.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za tę część.
Cieplutko pozdrawiam we wtorek wieczorem.
Julita
No cóż, jak się wypije za duża i jest się negatywnie nastawionym do pewnych spraw i ludzi, tak się dzieje, że się nie myśli o konsekwencjach. A te będą sporo ją kosztował. O Aleksie w kolejnej części.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Nad głupotą Febo nie będę się rozpisywała, bo dostali to na co zapracowali a Krzysztof i tak lagodnie Ich potraktował zostawiając udziały. Ale brak szczerej rozmowy Uli i Marka trochę mnie frustruje. Zbyt długo to trwa. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńWątki Febo się już kończy. W tej części miała być Ula i Marek tuż przed tym jak Paulina do nich doszła, ale nie miałam czasu napisać tego fragmentu. Szkoła się rozpoczęła dla Igi i trzeba trochę się nią zająć popołudniem i przypilnować w pisaniu literek i cyferek. Synek 5 lat i też do mamy ciągnie. Ale jak się skończy o Febo, będzie więcej o Uli Marku wioli i Sebie.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Ale je nie napisałam tego w formie skargi. Opowiadanie rządzi się swoimi prawami i tak wyszło, że Ula z Markiem zabierają się do siebie i zabrać nie umią. 😘 A wiadomo rodzina, codzienność to na pierwszym miejscu, no a dzieciaczki najważniejsze. 🤗🍀🍀🍀powodzenia
UsuńSama wiem, że opowiadanie poszło w stronę Febo, a nie Ulę i Wiolę, czyli piękna cieplak i nieporadną skromną Wiolkę.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam milutko.
Jak to miło poczytać, że Febo zostali bankrutami i jak oboje miotają się nie mając pojęcia, co teraz zrobić i skąd wziąć pieniądze na oddanie długów. Buńczuczna Paulina jeszcze próbuje robić na złość, tnie kreacje i upija się w sztok nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Definitywnie Marek powinien obciążyć ją kosztami kreacji. Jednak już sam jej wizerunek w stanie wskazującym na spożycie może być niezłym upokorzeniem, a przede wszystkim skandalem, którego zarówno ona i jej brat starali się za wszelką cenę unikać. To nie rozejdzie się po kościach, chyba że oboje znikną z Polski na zawsze. Ciekawe, kto Aleksowi obił twarz. Czyżby Herman?
OdpowiedzUsuńBardzo fajna część. Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejną.
Aleks już jest bankrutem, choć nie ze swojej winy, a Paulina za chwilę nim zostanie, jak Dobrzańscy podliczą straty. Kary nie ponieśli za swoje inne czyny, to teraz ich nie minie. Więcej w kolejnej części.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam milutko.
spadly na 4 lapy a marek zwyciezy
OdpowiedzUsuńWiadomo, że sprawiedliwość musi być po stronie Marka i spółki.
UsuńPozdrawiam miło i dziękuje za komentarz.