Pshemko nie zamierzał nikogo osądzać bez wyjaśnień. Znał Ulę i trudno było mu uwierzy w to, co powiedziała mu Wioletta. Czekał na Ulę w swojej pracowni, ale ta jednak długo nie przychodziła. Dlatego postanowił pójść do gabinetu Marka i wypytać ich oboje o ich dawne i obecne relacje.
-Słyszałem, że skłócony jesteś z Paulinką -rzekł od drzwi.
-Rozmawiałeś z Wiolettą czy z Pauliną -zapytał Marek.
-A czy to jest różnica?
-Jest, bo prawda Wioletty różni się od tej prawdziwej prawdy -wyjaśniła Ula. — Wioletta jest przekonana, że kiedyś tańczyłam w klubie z GO-GO i że tam poznałam Marka i że się przespaliśmy.
-Z osobą sekretarką. Powiedziała, że się prędzej znaliście i że Urszula skłóciła cię z Paulinką.
-Ula na pewno nie skłóciła mnie z Pauliną -wtrącił Marek. — Sam powinieneś wiedzieć, że Ula zdolna nie byłaby do takich czynów. Jednak faktycznie poznaliśmy się dawno temu w klubie. Ja byłem wtedy Kubą chętny na poznanie jakiejś panny a Ula rudowłosą Mileną. Razem z koleżanką uknuły intrygę. Ula zwabiła mnie do pokoju, później jej koleżanka dała mi drinka ze środkiem nasennym, a na koniec obie rozebrały i zrobiły kilka zdjęć z dmuchaną lalką. Zdjęcia wysłały do Pauliny. Miała to być zemsta za uwiedzenie koleżanki Donaty. Donata to koleżanka Uli. Kiedy zatrudniłeś Ulę, od razu ją poznałem. Chociaż nie miała nic z tamtej Uli. Była wtedy ruda, szczupła i ubrana uwodzicielsko. Udawałem, że jej nie znam i chciałem nawet wymyślić słodką zemstę, ale z czasem mi przeszło. Wiem, że może wydawać ci się ta cała historia nieprawdziwa, ale zapewniam cię, że jest. Możesz spytać Sebę. Przyjechał do hotelu z ubraniami dla mnie. Ubranie mi wzięły i zostałem nagi, jak natura mnie stworzyła.
- Urszula naprawdę coś takiego zrobiła -mówił z uśmiechem.
-Naprawdę Pshemko. To jest cała prawda. Byłam już wtedy z Łukaszem i nie mogłabym go zdradzić. Nic więcej nie było.
-Nic tego gagatka jednak to nie nauczyło.
-Coś nauczyło Psemko. Tylko po latach.
-Musimy poważnie porozmawiać z Wiolą -rzekła Ula do Marka, gdy mistrz wyszedł.
-Wiola to taki typ ludzi, że nic to nie da. Zresztą wszyscy wiedzą, że to mitomanka i że miała wiele głupich pomysłów.
Dalej tematu nie ciągnęli, tylko zajęli się sprawami uzbieranymi przez ostatni miesiąc, kiedy to Marek był w szpitalu.
Łukasz tymczasem próbował skontaktować się z Ula. Ta jednak po wczorajszej rozmowie na temat wzięcia kredytu na otworzenie studia tatuażu i piercingu nie odbierała telefonów od niego ani nie odpisywała na SMS-y. Dlatego zadzwonił do niej do pracy. Telefon odebrała Wioletta i nie omieszkała uciąć sobie z nim dłuższej pogawędki.
-Dzień dobry. Łukasz Bielski chłopak Uli. Mogę poprosić ją do telefonu.
-Łukasz miło cię słyszeć -mówiła z uradowaniem. — Co u ciebie słychać?
-Dziękuję całkiem dobrze. To jest Ula w pracy. Nie odbiera telefonów ode mnie.
-A, co? Pokłóciliście się?
-Dlaczego tak myślisz?
-Bo wiesz po tym, co się tu dzieje, bym się nie zdziwiła. Paulinka i Marek też się pokłócili. Nie dziwne?
-A, co ma z tym wspólnego Ula?
-Skoro teraz Ula wyładniała i została asystentką Marka, to ma. Nie wiesz, że Marek interesuje się swoimi pięknymi pracownicami.
-Ula jest asystentką Marka? Nie wiedziałem. Od kiedy?
-Od przedwczoraj. Teraz to Ula już się nie wyrwie stąd do ciebie. Praca po godzinach, wspólne wyjazdy, obiady i coraz mniej będzie myślała o tobie i mniej czasu miała dla ciebie. Jak nic popłynie i to nie w rejs.
-Coś mi sugerujesz?
-Ja tylko dedykuję.(dedukuję). Wiesz, co mówią w firmie? Że oni się prędzej znali -dodała, zanim odpowiedział. — Podobno z klubu z Go-Go.
-Ula kiedyś dla zabawy przy rurze tańczyła, ale nie po klubach.
-Nie wiem. To ty jesteś jej chłopakiem i znasz osiem lat.
-Tylko że Ula tu mieszkała i studiowała, a ja w Gdańsku. Spotykaliśmy się, co parę tygodni. Nie licząc przerw wakacyjnych.
-To dużo jeszcze nie wiesz Łukaszku. Jak to mówią zjesz , z kimś beczkę ogórków kiszonych, a nie poznasz do końca człowieka. Ale, od czego mnie masz. Ja będę cię o wszystkim informowała. Zostaw mi tylko swój numer telefonu.
Ula w końcu postanowiła oddzwonić do Łukasza. Złość już jej również przeszła. Tym razem Łukasz nie zamierzał odbierać telefonu ani odpisywać na SMS-y. Ta postawa jej chłopaka jeszcze bardziej ją rozdrażniła.
-Do kogo tak wydzwaniasz -zapytała Marek, kiedy widział, że Ula po raz kolejny odkłada gwałtownie telefon, a z nikim nie rozmawiała.
- Do Łukasza. Cały dzień wydzwaniał do mnie, a teraz telefonu nie odbiera.
-To on ciągle dzwonił? Bo wiesz Ula skoro ty jemu to on tobie. Tak będziecie cały dzień uparcie dzwonić do siebie.
-Ostatnio się nie dogadujemy.
-Ja z Paulą chyba cały nasz związek się nie dogadywaliśmy. A byliśmy z podobnym stażem. Nasz błąd polegał, że w ogóle zostaliśmy parą.
-A nasz na tym, że Łukasz po roku rzucił AWS w Warszawie i przeniósł się do Szkoły Morskiej w Gdyni. Wolałam, żeby nie wyjeżdżał. Ale i nie chciałam przeszkadzać mu w realizacji jego marzeń. Ja nie chciałam zmieniać uczelni i pozostałam w Warszawie. Do Łukasza miałam dołączyć, jak skończę studia i jak się dorobimy mieszkania. Kiedy przed laty ustalaliśmy naszą przyszłość, przeprowadzka była tak odległa w czasie, że nie zastanawiałam się jak to będzie. Teraz jak o tym myślę, jestem przerażona. Nie mam tam znajomych, musiałabym zostawić chorego ojca, a i Betti potrzebuje mnie. Jasiek nie ogarnie całego domu.
- To masz dylemat. Musisz wybrać między miłością do chłopaka a do rodziny.
-Właśnie. Nawet trudno iść nam na kompromis i ustępstwa. Ja albo on bardziej musi się poświęcić sprawie.
-Ja z Pauliną też nigdy nie mogliśmy dojść do kompromisu. Dla świętego spokoju ulegałem jej. Coś w końcu we mnie pękło. Dłużej nie mogłem ciągnąć farsy naszego idealnego związku. Jak to mówią długie narzeczeństwo krótkie małżeństwo. Z nami pewnie by tak było Ula. Tylko nie zrozum mnie źle. Nie chcę zniechęcić cię do związku z Łukaszem. Wam się może uda stworzyć szczęśliwy związek. Mi z Pauliną najlepiej było, gdy byliśmy jeszcze dziećmi i nastolatkami. Gadaliśmy, wygłupialiśmy się i było miło.
-Ja z Łukaszem podobnie zaczynaliśmy. Od relacji koleżeńsko przyjacielskich w liceum.
-Nie brak ci Łukasza? Nie tęsknisz za nim? Ja bym raczej tęsknił za kimś, kogo kocham i chciałbym spędzać jak najwięcej czasu z taką osobą.
-Są telefony. Prawie codziennie gadaliśmy.
-Ale telefony nie zastąpią bliskości, pocałunków.
-Łukasz nie jest seksoholikiem. Oboje nie jesteśmy.
-Nie to, co ja Ula.
-Nie to miałam na myśli. My po prostu możemy cały wieczór spędzić na rozmowie w kinie czy na spacerze, a nie w łóżku albo w klubie.
-Ja bym chyba tak nie potrafił. Zresztą z dziewczynami z klubu na wiele tematów nie da się rozmawiać.
-Może powinieneś lokal zmienić Marek na bibliotekę. Ale dość gadania. Praca czeka, bo nie wyrobimy się przed twoją imprezą.
Choć skończyli temat tęsknoty, Ula zastanawiała się, dlaczego nie usycha z tęsknoty za Łukaszem i czy on tęskni za nią.
Przecież kocham go i mogłabym zrobić dla niego wiele. Nie nudzimy się w swoim towarzystwie, lubię jak robi mi niespodzianki i w ogóle jest miło. Wiemy o sobie wszystko, nadajemy na tych samych falach i tyle razy wyobrażałam sobie nasz ślub. Gdy jesteśmy razem, jest cudownie, ale nie brakuje mi go, gdy go nie ma. Może przyzwyczaiłam się, że nie ma go, na co dzień i kiedy będziemy już razem, będziemy działać sobie na nerwy. A może tak naprawdę nie kocham Łukasza. Jest jedynym moim chłopakiem i nie mam porównania do innych. I to jest temat na to forum dla kobiet.
Wieczorem w Klubie 69 Marek miał swoją imprezę z okazji wygrania konkursu na prezesa. Prawie wszyscy pracownicy bawili się doskonale, bo wszyscy oprócz Febo i Turka byli za Markiem. Ula na imprezę oczywiście również przyszła, bo stała za częścią sukcesu Marka. Marek oczywiście nie zapomniał o tym i oficjalnie przedstawił swoją asystentkę i podarował kwiaty. Dalej było jeszcze lepiej, bo świetnie się razem bawili. Marek musiał się jeszcze oczywiście oszczędzać po szpitalu, ale mieli za to czas, aby posiedzieć z Ulą przy stoliku i pogadać. W czasie rozmowy Marek zrozumiał, że z dziewczyną można czas miło spędzić na rozmowie, Ula, że na Łukaszu świat się nie kończy i z Markiem równie miło się jej rozmawia. Wioletta natomiast patrząc na nich, że skoro są tak w siebie zapatrzeni i tyle czasu spędzają ze sobą, musi ich coś łączyć. Postanowiła również o wszystkim powiedzieć zarówno Paulinie jak i Łukaszowi.
-Szkoda, że cię tu nie ma Paulinko -mówiła chwilę później przez telefon. — Marek i Ula ćwierkają jak wróbelki na wiosnę, a Ula właśnie pokłóciła się z chłopakiem. Nie wydaje ci się to dziwne? Marek to nie byle kto. A ten Łukasz już jest zazdrosny o Marka.
-Jeśli to prawda i przez nią zostawił mnie Marek, poczuje jak to jest być porzuconym -odparła mściwie. — Masz z nim kontakt.
-Mam i możesz na mnie liczyć jak na liczydle Paulinko.
Do Łukasza wysłała SMS-a i zdjęcie, jak Ula przypadkowo dotyka Marka.
Robi się coraz ciekawiej Łukaszku. Ale wszystko mam pod kontrolą.
Oj, Wiolka, Wiolka. Ale może właśnie te jej podchody otwarły oczy Uli i Markowi. I to ona ich połączy. Czekam na ciąg dalszy i zdrowia życzę. Powodzenia 🍀
OdpowiedzUsuńWioletta nie byłaby sobą, gdyby nie wtrąciła się w czyjeś życie. Zwłaszcza że może się komuś przysłuży. W tym przypadku Paulinie.
UsuńPozdrawiam milutko. Ze zdrowiem, póki co dobrze.
Pisałam poprzednio i powtórzę raz jeszcze: Violce powinno się zaszyć usta dratwą i wyciąć mózg, bo z nim, czy bez niego, jednakowo głupia. Na dobrą sprawę, to można ją obarczyć winą za rozpad związku Uli, który wisi na włosku i po części za rozpad związku Marka i Pauliny, choć tu wydaje się dość oczywiste, że by nie przetrwał. Był zbyt toksyczny. Violetta zbyt często i zbyt szybko miele ozorem, bo już nawet Pshemko domagał się wyjaśnień. Za chwilę cała firma będzie świetnie poinformowana o życiu prywatnym prezesa i jego asystentki. O rany..., jak nie ja nie lubię głupich ludzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Ale tym swoim zachowaniem uda się jej uzyskać inne rezultaty niż te zamierzone. A przynajmniej dołoży swoją cząstkę, bo Ula już zastanawia się nad związkiem z Łukaszem. Chociaż jej zwiazek toksyczny nie był.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Violka to powinna dostać srogą nauczkę za to swoje paplanie. W ten sposób to jedynie co może narobić to problemów.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za tę część.
Cieplutko pozdrawiam w czwartek popołudniu.
Julita
Narobił kłopotów, ale w końcu na dobre to wyjdzie.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.