niedziela, 7 sierpnia 2022

Plany, plany, plany... 1

Początek zebrania zarządu nie zapowiadał, że może stać się coś nieoczekiwanego i nieprzyjemnego. Ula, bowiem przedstawiła sfałszowany raport, a zarząd przyjął go jednomyślnie. Tym samym mogła opuścić salę. Marek chcąc podziękować jej za kolejną przysługę, wyszedł chwilę po niej. Pech chciał, że na korytarzu spotkał Sebastiana i nawiązał rozmowę. Pierwszą część rozmowy usłyszała również Ula. Była jednak zbyt bolesna i nie chcąc dalej słuchać i się katować poszła do swojego gabinetu. Marek dotarł tam zaraz po niej. 


 

-Ula -zaczął od drzwi z nieukrywaną radością. — Dziękuję -dodał, ale ona jednak nie była w nastroju do rozmowy z nim.

-Pomogłam ci z raportem i zostaw mnie teraz w spokoju -wtrąciła, pakując nerwowo swoje rzeczy i nie spoglądając na niego.

-Co robisz? -zapytał, widząc, jak kładzie w karton ramkę ze zdjęciem rodziny i swój pamiętnik.

-Odchodzę -wykrzyczała mu w twarz.

-Jak odchodzisz? Nie możesz.

-Mogę. Weksle mogę również ci oddać -odparła, wyciągając z szuflady teczkę z tymi dokumentami. —To przecież nas tylko łączyło –dodała, podkreślając słowo tylko.

-Ula nie chcę weksli. Chcę porozmawiać z tobą na spokojnie.

Więcej czasu na wyjaśnienia nie było, bo w drzwiach pojawiła się Ania i kazała wracać Markowi na zebranie.

-Poczekaj na mnie Ula -poprosił, wychodząc z jej gabinetu. 

Po jego powrocie do konferencyjnej  Aleks z satysfakcją ujawnił dokumenty łączące F&D z PRO-es. Ula również musiała wrócić na salę i  tłumaczyć się przed Krzysztofem i Febo. Przez Aleksa została również oskarżona o okradanie firmy. Później było jeszcze gorzej, bo ojciec zatrzymał syna w sali konferencyjnej, a ten chciał jeszcze raz porozmawiać z Ulą. Ona tymczasem zbierała się do wyjścia. Nie wyszła jednak od razu z firmy, bo najpierw zatrzymał ją Pshemko i siłą zaciągnął do swojej pracowni. Później natomiast już w holu zatrzymała ją Paulina i zażądała, aby ochroniarz sprawdził, co ma w kartonie. Marek tymczasem po rozmowie z ojcem wrócił do gabinetu Uli, ale nie zastał jej. W swoim gabinecie natomiast zastał Olszańskiego, który chciał dokończyć rozmowę z korytarza o odwołaniu ślubu z Pauliną i wyperswadować mu ten pomysł z głowy. 

-Co za paskudny dzień Seba -rzekł, siadając na sofę. — Wszystko się wali. Aleks oskarżył Ulę o kradzież, Ula mnie nie chce znać i chce odejść z firmy.

-Im dalej będzie od ciebie, tym prędzej wrócisz do Pauliny -skwitował wymownie. — Już nawet wynosi się -dodał, spoglądając przez okno.

Wraz z tymi słowami Marek poderwał się gwałtownie z kanapy, rzucił się do okna, a następnie do drzwi.

Ulę dogonił na parkingu, kiedy razem z Maćkiem miała już odjeżdżać. Próbował zatrzymać auto Maćka, ale Ula nie chciała z nim rozmawiać. Po powrocie do biura przyszło mu skonfrontować się z Pauliną. Febo dowiedziała się bowiem o nim i Uli i zrobiła mu straszną awanturę. Przypuszczała jednak, że Marek tylko wykorzystał Ulę i o to miała pretensję.  Ten jednak przyznał się, że naprawdę miał romans z Ulą. To tylko rozwścieczyło Paulinę, wymierzyła mu siarczysty policzek i wyszła. Febo wiele razy robiła mu awantury o kochanki, ale tym razem było znacznie gorzej. Nie zamierzał się jednak przejmować, bo i tak lada dzień miał zerwać zaręczyny i musiałby przez to przejść.

Po jej wyjściu sam wyszedł z firmy i pojechał do Rysiowa. Nie chciał, bowiem rozmowy z Ulą pozostawiać na następny dzień. Drzwi otworzył mu Józef i mimo tego, że do tej pory był mile widziany, teraz wyczuł wrogość. Cieplak powiedział mu również sporo gorzkich słów o zranieniu córki uczuciowo. Od drzwi odszedł niepocieszony i z poczuciem winy. Kiedy był już przy samochodzie, zauważył Ulę w oknie za firanką. Zawołał nawet ją po imieniu, ale zdążyła się schować.

Zachowanie Cieplaka i Uli nie zraziły go i dlatego odjeżdżać sprzed domu Cieplaków nie zamierzał, tylko poczekać, aż Ula wyjdzie z domu albo przyjdzie do niego.

-Może na policję trzeba zadzwonić -rzekł Józef, spoglądając przez okno. —Od pół godziny siedzi przed domem.

- Nie robi nic złego tato. Nie będę policji na niego nasyłać. Znudzi się mu czekanie i odjedzie.

Maciek również zauważył Marka samochód i jego samego. Dzwonił w tej sprawie do Uli i z pytaniem, czy ma pójść do niego i kazać odjechać, ale przyjaciółka powiedziała mu to samo co ojcu. Ula upartości Marka nie doceniła jednak, bo po dwóch godzinach dalej siedział w aucie przed ich domem.

 

Tymczasem do Uli zadzwoniła bufetowa Ela z najnowszymi plotkami, jakie krążyły po firmie. Adam Turek, który był świadkiem kłótni Marka i Pauliny i spoliczkowania Marka opowiedział w bufecie to, co widział, a ona opowiedziała Uli.

-Tym razem musiało o coś naprawdę poważnego chodzić -mówiła konspiracyjne. — Paulina wyleciała z firmy jak z procy. A zła chodziła jak osa. Ty nic nie wiesz na ten temat?

-Nie. Nie wiem -odparła krótko.

-A jak nie wiadomo, o co chodzi w przypadku Marka, to o kobietę. I to dwa tygodnie przed ślubem. Taki numer tylko Marek mógł wywinąć. Nie zdziwiłabym się, jakby Paulina ślub odwołała.

-Ela nie pierwszy raz są w takiej sytuacji.  I jak zwykle rozejdzie się po kościach. Paulina nie dopuści się takiego skandalu.

 

We firmie tymczasem trzy osoby dyskutowały na temat Uli i Marka. Najpierw Paulina z Wiolettą, a później Wioletta z Sebastianem.  Przyznanie się Marka do romansu z Cieplak było dla Pauliny szokiem. W firmie nie miała nikogo zaufanego i to Wioletcie powiedział, że miała rację co do Cieplak i Marka, bo Marek przyznał do romansu z Ulą i że nie żałuje. Ta z kolei opowiedziała wszystko Sebastianowi. Ten odwdzięczył się i powiedział o rozmowie z Markiem i że Marek chce odwołać ślub z Pauliną i związać się z Ulą.  Oboje z miejsca zaczęli przygotowywać plan pogodzenia Marka i Pauliny. Z tym że z dwóch różnych powodów. Olszański obawiał się zemsty ze strony Febo, która mogła i jego dosięgnąć, a Kubasińska uważała, że Paulina i Marek są stworzeni do siebie. Poza tym miała duży udział w przygotowaniach do ślubu i nie chciała z tego zaszczytu zrezygnować.

 


Czekanie w aucie łatwe dla  Marka nie było. Zwłaszcza że woda, którą trzymał w schowku, kończyła się mu. Musiał skorzystać również z toalety. Na jego szczęście nie było tego dnia słońca i parkował pod drzewem. Ula w końcu wyszła z domu. Marek jak tylko zobaczył ją idącą w stronę furtki, wyszedł z auta.

-Możesz powiedzieć, co robisz? -zapytała, kiedy podeszła bliżej.

-Czekam na ciebie. Musimy porozmawiać Ula.

-Nie mamy o czym.

-Pięć minut -odparł, otwierając drzwi samochodu Z zegarkiem w ręku.

Po chwili namysłu weszła do auta Marka.

-Słucham? -zapytała, jak tylko usiadła.

-Dlaczego uciekłaś tak bez słowa wyjaśnienia?  Niczym złodziej.

-Jestem przecież złodziejką i wynoszę z firmy nie tylko pieniądze, ale Bóg wie co. To mało?

-Ula wyjaśniłem ojcu, że to nieporozumienie, że Aleks przesadzał z okradaniem firmy.

- Paulina też przesadzała? Potraktowała jak ostatnią złodziejkę. Jeszcze trochę a zrobiłaby mi rewizję osobistą. Oskarżyła o kradzież książki?

-Nie rozumiem? Jaka rewizja? Jaka książka.

-Nie wiesz? Gdy wychodziłam z firmy, kazała Władkowi sprawdzić, co wynoszę w kartoniku.  Pewnie myślała, że dokumenty, a tu tylko książka i osobiste rzeczy.

-Przepraszam za nią -rzekł rozwścieczony w środku.   — Powinnaś przyjść z tym do mnie, a nie uciekać.

-Nie dlatego uciekłam. Słyszałam, jak na korytarzu rozmawiałeś z Sebastianem. Mam na Malediwy lecieć, żeby ślubu ci nie zepsuć. Jesteś gorszym bydlakiem, niż myślałam. Najpierw Sebastiana rady, a teraz to.

-Nie, nie Ula. To jakieś nieporozumienie.

-Zarzucasz mi kłamstwo? -wtrąciła gwałtownie. — Słyszałam na własne uszy twoją rozmowę z Sebastianem.

-Ula -zaczął, zbierając myśli. — Padły takie słowa, ale były to słowa Sebastiana. Ja powiedziałem mu, że ślubu nie będzie i że nie będę się nawet zastanawiać. Nie słyszałaś tego?

-Odeszłam. I skąd mam mieć pewność, że to prawda.  Jesteś mistrzem w udawaniu.

-Myślisz, że udawałem w SPA albo nad Wisłą?

W jednej chwili Marek podjął decyzję i przekręcił kluczyk w stacyjce.

-Można wiedzieć, co robisz? Możesz mnie wypuścić?

-Nie mogę. Jedziemy w miejsce, gdzie wszystko się zaczęło Ula.

-Nie tak się umawialiśmy.

-Wiem, ale jak mam udowodnić ci, że mówię prawdę, że zależy mi na tobie?

Daleko jednak nie odjechali, bo zadzwonił do niego Sebastian. Prowadził, dlatego włączył zestaw głośno mówiący. Liczył, że przyjaciel nawiąże do ich rozmowy sprzed czterech godzin i udowodni Uli, że mówił prawdę. 


 

-Stary gdzie jesteś? Paulina szaleje.

-Nie pierwszy raz Seba.

-Tylko że teraz ma konkretny powód. Już ci przeszedł ten idiotyczny pomysł z odwołaniem ślubu?

-Nie, nie przeszedł, nie przejdzie i nie jest idiotyczny -mówił, spoglądając przelotnie na Ulę. — Nie zamierzam żenić się z Pauliną. Już ci mówiłem. A ty powiedziałeś już Pauli.

-Zwariowałeś. Na miejscu by mnie zamordowała. I póki nie wie, wszystko można odkręcić. Powiesz jej, że żałujesz i jak zawsze ci wybaczy.

-Niczego nie będę odkręcał Seba. To już postanowione.

-Wiesz, co to znaczy. To koniec ciebie i mnie we firmie.  Koniec firmy, jak Aleks dojdzie do władzy. I jak mogłeś powiedzieć Pauli o Brzyduli. Ona jakoś przełknęła modelki i sekretarki, ale nie brzydulę.

-Ula Seba Ula. Zapamiętaj w końcu -wykrzyczał przyjacielowi. —Prowadzę i muszę kończyć. Później pogadamy -dodał i się rozłączył. Sebastian powiedział na głos to na czym mu zależała i dalsza rozmowa z nim nie była potrzebna.  — Teraz mi wierzysz?

-Mogłeś wszystko ukartować.

-Nie mogłem, bo nie wiedziałem, że podsłuchujesz i to Sebastian zadzwonił. Za dwa tygodnie sama się przekonasz, że ślubu nie będzie.

-Możesz zawrócić. Chcę pomyśleć o wszystkim.

Tym razem posłuchał Uli i wrócił pod jej dom.  Wyjaśnił najważniejsze rzeczy i teraz wszystko zależało od Uli. Znał ją wystarczająco długo, aby wiedzieć, żeby nie naciskać na nią. Sama musi pomyśleć nad wszystkim i poukładać. Chciał również rozmówić się jak najszybciej z Pauliną. Febo do tej pory wiedziała, tylko o Uli, a nie o odwołanym ślubie.

-Twojego wypowiedzenia nie przyjmuję Ula -rzekł, jak zatrzymał się pod jej domem. — Czekam na ciebie jutro w pracy.

-Nie wiem, czy dam radę -odparła. — Nie chcę spotykać się z Febo.

-I tak prędzej czy później będziesz musiała się pojawić w firmie.

 

Po powrocie do domu Marek  jednak Pauliny nie zastał. Nie pojawiła się również wieczorem ani na noc. Spotkać się mieli okazję dopiero następnego dnia w firmie. Febo po rozmowie z Wiolettą była nieco spokojniejsza. Sekretarce Marka udało się przekonać ją, że Marek pogubił się, robił to dla dobra firmy i że to również stres przedślubny. Febo zauważyła również posłańca z kwiatami zmierzającego do gabinetu prezesa. Chwilę po tym, jak posłaniec wyszedł, pojawiła się u Marka.

-Marco, jeśli ta pokraka już więcej razy się tu nie pojawi, to mogę zapomnieć o wszystkim -mówiła, patrząc na kwiaty.

-Są dla Uli -wyjaśnił, widząc, gdzie patrzy. — Jeśli przyjdzie dzisiaj do pracy dam jej tutaj, a jak nie przyjdzie, pojadę do Rysiowa. Możesz powiedzieć mi, co miała znaczyć ta wczorajsza rewizja Uli, jak wychodziła z pracy -dodał, zanim zdążyła się odezwać.

-Mało nakradła z firmy. Założę się, że z tym pomywaczem oszustem co do Wioli się doczepił, zbili majątek.

-Wy wiecie swoje a ja swoje. Gdybym tylko chciał, to już dwa razy mógłbym mieć te weksle. Sama chciał mi je oddać. Pierwszy raz po Nowym Roku a drugi wczoraj. Wracając do tego, co wczoraj zrobiłaś, to musiałaś ją upokorzyć.

-To ty mnie ciągle upokarzasz -mówiła coraz głośniej. — Jak wyobrażasz sobie teraz nas. Mam całować się z tobą i kochać wiedząc, że byłeś z brzydulą.

-Tym się akurat nie musisz martwić -odparł ze spokojem. —Nie będę już cię całował ani kochał się z tobą. Ślubu nie będzie.

-Jak nie będzie?

- Po prostu zrywam zaręczyny, odwołuję ślub, koniec z nami.

-Żartujesz sobie -odezwała się po chwili z niedowierzaniem.

-Nie Paula. Nie ma takiej rzeczy ani siły, abym zmienił zdanie.

-Ślub się odbędzie, a Cieplak zniknie z naszego życia -mówiła, przeciągając słowa.

-Nie -odparł, biorąc kwiaty i idąc w stronę drzwi. — Wybacz, ale teraz jestem zajęty -dodał i wyszedł.

 

10 komentarzy:

  1. Plus dla Marka za upór, dzięki temu mógł wyjaśnić co nie co. Teraz czas na ruch ze strony Uli.
    Jednak obawiam się, że Paulina będzie miała w planach zaszkodzić im obojgu. Może w tym znaleźć sojuszników w postaci Sebastiana i Violetty.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielny wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upór to jedno a drugie to szczęście, że zadzwonił akurat Sebastian i wszystko wyśpiewał.
      Co do drugiej części wpisu to w serialu nic się tak naprawdę nie stało. Paulina odgrażała się, ale nie nie zrobiła a Wioli i Sebie też nic się nie udała. Tu jednak może być całkiem inaczej.
      Pozdrawiam milutko i dziękuje za komentarz.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy bohaterowie mogą być dobrzy.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. Miło było przeczytać fragmenty z Brzyduli 1. Od razu pojawił się uśmiech na twarzy. W tej części Marek jest trochę przedstawiony w innej bardzo pozytywnej postaci. Widać, że bardzo zależy mu na Uli i nie podda się tak szybko. W firmie gdy słyszała rozmowę Marka i Sebastiana nie do końca akurat miała słyszeć ten początek. Była pewna, że młody Dobrzański chciał ją tylko wykorzystać do swoich interesów. Stwierdziła, że skoro jest taka sytuacja to odda Markowi weksle i odejdzie z firmy. Jeszcze oczywiście wtrącił się Aleks, który oskarżał Ulą przed Krzysztofem, że ta okrada firmę. Gdyby tego było mało na koniec spotkała Paulinę i musiała zmierzyć się z jej podejrzeniami, że wynosi coś z firmy i kazała Władkowi aby ją przeszukał. Marek po spotkaniu chciał Uli jeszcze raz wszystko na spokojnie wytłumaczyć, ale już jej nie było. Po tym całym zamieszaniu postanowił pojechać do Rysiowa ale we drzwiach pokazał się Józef i również rozmowa nie przeszła miło. I tu dla niego ogromy plus za ten jego upór czekał, czekał aż się doczekał i w końcu Cieplak do niego wyszła i mógł jej w końcu coś wyjaśnić. Gdy zadzwonił Seba to też Ula dowiedziała się, że Marek nie kłamie z tym odwołanym ślubem. Szkoda, że nie chciała pojechać z nim nad Wisłę tylko kazała zawrócić i dać sobie czas. Na drugi dzień w firmie Marek powiedział Paulinie o zarwanych zaręczynach, ale ona i tak nie da za wygraną i zrobi wszystko, aby stało się tak jak ona chce. Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczy się ta historia gdy Marek przyjedzie do Uli z kwiatami. Oby porozmawiali szczerze i wyjaśnili sobie wszystkie nieporozumienia :)
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od momentu kiedy Marek przyjeżdża pod dom Uli akcja inaczej się nieco potoczy. Marek dojedzie również cały i zdrowy do Rysiowa i rozmowa się odbędzie. Niewiadoma jest tylko to czy nie bez komplikacji. To już w kolejnej części.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  4. No, no Markowi udało się spotkać z Ulą i wyjaśnić rozmowę z Sebą. Mam nadzieję, że kolejne spotkanie pozwoli Im na wyjaśnienie wszystkiego i będą mogli rozpocząć wspólne życie. Chociaż czuję, że Paula jest zaborcza i tak łatwo nie odpuści. A i głupota Seby i Violki też mogą przysporzyć Im problemów. Ale mam nadzieję, że razem przetrzymają wszystko. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za coś nowego w ten wakacyjny czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich komplikacji, jakie były w serialu B1 nie przewiduję, więc możesz spać spokojnie. A te które wynikną razem rozwiążą.
      Pozdrawiam milutko i dziękuje za komentarz.

      Usuń
  5. Bardzo podoba mi się taki zdecydowany Marek. Ja też kiedyś napisałam krótką historię zaczynającą się właściwie od sceny pod domem Uli, ale mój Marek nie walczył tak jak Twój i nie był tak bardzo konsekwentny. U mnie po prostu się załamał i usiłował popełnić samobójstwo, bo nie widział już szansy na wspólne życie z Ulą. U Ciebie taka szansa jest ogromna, bo Ula jednak wysłuchała jego argumentów i właściwie teraz musi podjąć decyzję, czy wraca do F&D i czy wraca do Marka. Zazdrosna Paulina może jeszcze wiele namieszać. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt Paulina będzie tu zaborcza a pomagać jej będzie... . Niespodzianka, tajemnica. Ula na razie, póki co nie jest gotowa wrócić do firmy, ale tak jak w serialu w końcu wróci.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń