wtorek, 18 października 2022

Plany, plany, plany ... 10

-Musi to być jakieś nieporozumienie -uspokajał Marek, po tym jak Ula przeczytała mu SMS-a o przyznanym kredycie. — Mało się słyszy o takich podstępnych wiadomościach.

-Ale ja nie mam ani odpisywać, ani klikać w jakieś linki. To zwykłe powiadomienie.

-Może ktoś źle podał numer telefonu albo źle zapisał w dokumentach. Nie ma sensu martwić się na przód. Dzisiaj jest za późno, ale jutro pójdziemy do tego banku i wyjaśnimy sprawę.

Mimo tego, że Marek przekonywał ją, że musi być to nieporozumienie, to wieczorem poczytała o Mateo Bank.  Bank dopiero się rozwijał, a opinie były podzielone. Dziwnym przeczuciem i przezornością poszukała również wiadomości o kredytach wziętych na słupa. Trochę tego było i zaniepokoiło, bo okazało się, że bardzo łatwo wyłudzić kredyt na kogoś oraz to, że banki w takich przypadkach zazwyczaj rozpatrują sprawę negatywnie.  

Następnego dnia rano Marek przyjechał po nią do Rysiowa i pojechali razem do siedziby Mateo Bank. Szybko okazało się, że pomyłka nie nastąpiła, ma zaciągnięty kredyt, a umowa zawarta na jej PESEL jest prawomocna. Pani, z którą rozmawiali, poradziła im, aby złożyć reklamację bankową i wskazać, że nie ma nic wspólnego z zaciągniętą pożyczką. Nie dawała im jednak dużych szans na pozytywne rozpatrzenie sprawy.

Kolejnym krokiem było pójście  na policję i zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policjant spisał zeznania, ale szybkie rozwiązanie sprawy nie gwarantował. Stamtąd udała się do banku, gdzie miała konto i zastrzegła dowód osobisty.  Tam z kolei dowiedziała się o pobraniu raportu BIK. Z tego dokumentu mogła zasięgnąć informacji  czy nie ma innych kredytów zaciągniętych na swoje dane osobowe. 


 

-Marzy mi się dobra kawa Ula -rzekł Marek, kiedy wyszli z banku.

-A ja muszę z tym BIK-iem się uporać.

-Dlatego proponuję pójść do firmy. Gabinet dyrektora finansowego cały czas czeka na ciebie. Tam ze spokojem sobie pobierzesz aplikację na laptopa.  Tak na marginesie powinienem dać ci naganę za nieprzychodzenie do pracy. Nie przyjąłem twojego wypowiedzenia.

-Nie chcę się z Febo spotkać.

-Rzadko przychodzą. A Paula w ogóle. Czas wrócić na stare śmieci Ula. Z koleżankami nie widziałaś się chyba od dwóch tygodni. Założę się, że cię nie poznają. Chcę zobaczyć ich miny, Sebastiana, Wioli.

-Czyli ja to już nie ja?

-Najważniejsze, że Pshemko charakteru ci nie zmienił.

 

Nowa Ula już od wejścia zrobiła spore wrażenie, bo Ania w recepcji, choć popatrzyła na nią przez chwilę, nie poznała jej i zwróciła się do Marka.

-Telefony się do ciebie urywają Marek, a korespondencji przybywa.

-Dzięki Aniu -mówił, odbierając listy. — Miałem z Ulą coś do załatwienia w mieście.

-Cześć Ania -odezwała się Ula, pokazując swój uśmiech.

-Ulka -zapytała z niedowierzaniem. —Nie poznałam cię. Ale jak? Wyglądasz obłędnie.

-Pshemko postanowił mnie zmienić. Jesteś z firmy pierwszą osobą, z którą się spotkałam. Marek mówił, że jestem nie do rozpoznania.

-Ma rację. Założę się, że mało kto cię rozpozna w pierwszej chwili. Jeśli w ogóle.

Słowa Ani się sprawdziły, bo gdy mijali Adama, ten tylko zatrzymał Marka, dał mu do podpisu jakiś dokument, nieśmiało popatrzył na Ulę i poszedł dalej.

-Dwa do zera Ula.

-Idziemy do Wioli Marek. Jej reakcji jestem ciekawa.

Wiolę zastali przy przeglądaniu kolorowej prasy. Kiedy weszli, zerwała się nerwowo z krzesełka. W pierwszej kolejności popatrzyła oczywiście na Ulę, a z wyrazu miny można było wyczytać ciekawość. 

-Cześć Wiola -przywitał się Marek, przerywając ciszę.

- Marek urządzasz sobie wagary, a tu robota stoi w martwej kropce -odparła, nie zważając na Ulę. — Masz stos papierów do podpisania. Przynoszą mi papiery ze wszystkich działów i łup na biurko. Skąd mam wiedzieć co ważne a co nie? A z marketingu chcieli kontakt do jakiegoś Woźniaka. Skąd mam go wziąć? Sama nie daję rady.

- Dlatego przyprowadziłem ci pomoc -zażartował, wskazując na Ulę. —Poznaj Kornelię. Moją nową asystentkę.

-Po co ci asystentka? Masz mnie.

-Bo potrzebny jest mi ktoś po studiach. Kornelia skończyła administrację, a teraz zaczęła studiować ekonomię. Zastąpi Ulę. Poznajcie się.

-Cześć -rzekła cicho Ula, powstrzymując śmiech. —Co do kontaktów proponuję zajrzeć do programu organizacji kontaktów. Pewnie, gdzieś masz.

-Ulka? -zapytała niepewnie. Zaczęła szczypać również Ulę po policzku. — To na pewno ty, czy uszy mnie mylą?

-Nie mylą cię ani uszy, ani oczy Wiola.

-Ale jesteś ładna -mówiła, patrząc prosto w twarz. —Nie nasz okularów, aparatu na zębach, jesteś pomalowana i ładnie ubrana. Wczoraj nie byłaś jeszcze ładna.

-Po prostu cud Wiola -odparł Marek.

-Chciałabym zobaczyć minę Pauliny i Aleksa jak cię zobaczą. Paulina zazieleni się z zazdrości jak koperek na wiosnę.

-Mnie akurat niespieszno spotkać się z nimi.

 

Przez kolejne półgodziny Ula mogła się czuć, tak jakby była samą Miss Polonia, którą wszyscy podziwiają. Na korytarzu spotkali Alę i Sebastiana oraz ponownie Adama, który zdążył się już dowiedzieć, że piękna nieznajoma, z którą widział prezesa, była firmową brzydulą.  Mina całej trójki mówiła wszystko.


 

-Ulka -odezwała się Ala z podziwem. —Wyglądasz pięknie.  Bardziej pasujesz na wybieg niż na siedzenie za biurkiem.

-Ze mnie byłaby taka modelka, jak z Wioletty magister polonistyki.

-Stary tylko pozazdrościć -orzekł Sebastian. —Ula to chodzące milion dolarów. Ślepy byłeś, że nie widziałeś jej piękna.

-Coś tam zauważyłem Seba, ale dla mnie najważniejsze było, że była piękna we wnętrzu.

 

Po tych wszystkich chwilach zachwytu Ula poszła do ciągle swojego gabinetu, a Marek poszedł po kawę. Kiedy wrócił, zajęli się pobraniem raportu BIK. Czekając na odpowiedź, do Marka zadzwoniła ponownie Kamila Smutek i ponownie namawiała go na wywiad. Tym razem miała konkretne propozycje.  Za wywiad zaproponowała mu dziesięć tysięcy oraz  darmową  reklamę w jej gazecie i portalu Tutaj. Strona finansowa nie bardzo go przekonywała, bo dziesięć tysięcy dużą sumą nie było dla niego, ale darmowa reklama już bardziej.  Zgodził się jednak głównie dlatego, żeby Smutek dała mu spokój.

Niedługo później przyszła informacja do Uli, że oprócz kredytu w Mateo Bank ma  dwie chwilówki oraz dwa inne kredyty. W sumie długu nazbierało się na sto dwadzieścia tysięcy, a kredyty zaciągnięte były w ostatnich dwóch tygodniach.

-To jakiś koszmar Marek. Co będzie, jak będę musiała wszystko to pospłacać -pytała załamana swoją sytuacją. — Ten policjant mówił, że nawet dla specjalistów policyjnym ciężko jest dojść do szajki oszustów. Nie wiem nawet, gdzie wyciekły moje dane.

-Musimy pomyśleć, gdzie ostatnio je podawałaś.

-W SPA i tym ośrodku.

-SPA bym odrzucił, ale ośrodek to inna sprawa.  Mam jeszcze inną koncepcję. Mogła zrobić to osoba, a raczej osoby, które chciałyby ci zaszkodzić.

-Paulina i Aleks.

-Dokładnie tak.

-Tylko jak sprawdzić? Wrócić na policję i ich oskarżyć.

-Mam lepszy pomysł. Wynajmiemy detektywa i sprawdzi, z kim się spotyka Aleks. Sam raczej nie umiałby dokonać takiego oszustwa, a Paulina tym bardziej. Aleks do twoich danych osobowych mógł mieć dostęp w pracy.

-To ma sens Marek.

Do biura detektywistycznego poszli od razu. Detektyw przyjął zlecenie, choć cyberprzestępczość i  przestępczość bankowa jest sprawą trudną do rozwiązania. Detektyw przyjął jednak zlecenie, bo głównie chodziło im o sprawdzenie, z kim się spotyka Aleks.  Przy okazji miał sprawdzić również Paulinę.

 

Paulina tymczasem postanowiła, że na jakiś czas odpuści pomysł o wyciągnięciu pieniędzy od Marka i Heleny, ale nie zamierzała rezygnować ze swoich planów. Dlatego sprzedała tę część swojej biżuterii, której nie nosiła oraz zastawiła stary pierścionek, który w rodzinie Heleny był od pokoleń i który dostała w ramach prezentu zaręczynowego od niedoszłej teściowej. Humor po udanych  transakcjach popsuł jej telefon od znajomego.

-Dzień dobry pani -rozmówca przywitał się z nią, tak jak wypadało.

-Dzień dobry. Ma pan już te zdjęcia -zapytała grubiańsko?

-Nie, bo wyniknął problem.

-Jaki znowu problem? Za mało zapłaciłam?

-Nie. Tylko że ona nie jest brzydulą. Wręcz przeciwnie. Jest piękna. Błyszczy jak gwiazda na czerwonym dywanie. 

-To niemożliwe. Musiał się pan  pomylić. Widziałam ją wczoraj. Była brzydulą. Nie mogła się zmienić w jeden dzień. Na pewno to o nią chodzi?

-Tak. Jest teraz we firmie. Jak pani mi nie wierzy, może pani przyjść i sama się przekonać. 

 Paulina postanowiła posłuchać go i pofatygowała się do F&D. Ulę i Marka spotkała w towarzystwie mistrza na korytarzu. Słowa znajomego się niestety, ale potwierdziły.

 


 

-Urszula, Urszulka moje dzieło. Wszyscy się zachwycają -mówił Pshemko, nie zauważając, że wszystkiemu przysłuchuje się i przygląda Paulina. — We firmie o niczym innym się nie mówi, jak o Urszuli.

-No właśnie. Dziwnie się czuję.

-Urszula się szybko przyzwyczai.



-Prostak i tak pozostanie prostakiem -rzuciła z pogardą Paulina. — Żadna suknia w damę nie zmieni. Damą trzeba się urodzić. I mieć ogładę.  

-Paula -zaczął ostro Marek.

-Dobrze wychowana dama -zaczęła z opanowaniem Ula —to taka co nie obraża i nie mówi, że jest lepsza od innych pani Paulino.

8 komentarzy:

  1. No to robi się coraz ciekawiej i bardzo intrygująco. Ciekawe, kto stoi za tymi wszystkimi kredytami? Paulinę bym odrzuciła, ale Aleks mógłby się pokusić.
    Końcówka piękna. Ktoś wreszcie tej żmij ktoś wygarną co nie co.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w środę rano.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina usłyszała prawdę, ale czy coś z tego wyniesie to inna sprawa. Oboje Febo zresztą robią wszystko, aby się bardziej w kłopoty wpędzić.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. Ależ rozbudziłaś ciekawość! Zachodzę w głowę, kto kryje się za tymi kredytami. To musi być ktoś, kto naprawdę chce zaszkodzić Uli i wpędzić ją w finansowe kłopoty. Wciąż uważam, że stoją za tym oboje Febo, bo nawet jeśli osobiście nie potrafiliby przeprowadzić takich machlojek bankowych, to co za problem znaleźć i opłacić kogoś, kto to potrafi? Szanse odnalezienia sprawcy wydają się znikome, ale wierzę w szczęśliwą gwiazdę Uli i w to, że jednak to się uda, a banki umorzą długi Cieplakówny.
    Pamiętam ten odcinek, kiedy przemieniona Ula wkroczyła do firmy. To było nawet zabawne, a mina Pauliny bezcenna. Prawie udławiła się własną śliną. Niecierpliwie czekam na kolejną część. Ta była bardzo intrygująca.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa kłopotów i dlaczego Ula jest w nie wplatana, wyjaśni się w kolejnej części. Trochę tych osób jest nie tylko Febo, ale i Bartek czy Piotr. Jednak najważniejsze jest, aby znaleźć oszustów, aby Ula nie musiała spłacać długów.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. No to się porobiło. Moim zdaniem to Aleks chce wpędzić Ule w finansowe kłopoty, a Paula swoją drogą knuje. I coś mi się wydaje, że Pani dziennikarka Smutek to też macza w tym paluszki. Liczę, na detektywa, że jemu uda się coś znaleźć i sprawa kredytów się wyjaśni. Napięcie rośnie A tu musimy czekać. No nic poczekamy, bo wyjścia nie mamy😘 pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Detektyw trochę odkryje i nie będę ukrywała, że dzięki jego pracy wszystkie problemy się wyjasnią.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń