poniedziałek, 16 stycznia 2023

Dziewczyna z klubu cz. 5

Ula od czasu jak zaczęła pracować w F&D prawie codziennie rozmawiała przez telefon z koleżanką Donatą. Koleżanka była, więc na bieżąco w rozterkach Uli.

-Marek poprosił mnie, żebym mu pomogła w wygraniu konkursu na prezesa -opowiadała w czasie jednej z rozmów. —Do tej pory widywaliśmy się krótko, a teraz będziemy razem przebywać dłużej razem i sami.  Nie wiem czy dam radę zachować spokój.

-Ulka biorąc na logikę, gdyby cię poznał, nie poprosił cię o przysługę -uspakajała koleżankę. — A nawet, jeśli rozpoznał, to powinnaś się raczej cieszyć, bo widzi w tobie fachowca, a nie Milenę. Jeśli z twoją pomocą wygra konkurs, będzie ci wdzięczny. Rób swoje i zachowaj spokój. A jak nie potrafisz, powiedz mu prawdę.

-Jak ty coś poradzisz Donka -jęknęła. — Zwolniłby mnie jeszcze.

-Pracujesz dla Pshemka a z tego, co mi opowiadałaś, jego zdanie się liczy i jeśli on nie zechce cię zwolnić, nie zwolni cię nikt. A moja propozycja ściągnięcia cię do Drezna jest ciągle aktualna.

-Wiem, ale wiesz…

-Tak wiem Ula -przerwała. —Twój tato nie poradzi sobie z Jaśkiem i Beatką -dodała, to, co już słyszała kilka razy.


 

Dzień później ponownie rozmawiały.

-On mi się tak dziwnie dzisiaj przyglądał Donka. Jeśli do tej pory mnie nie rozpoznał to teraz coś mu w głowie świta. Nie wiem, czy dam radę. Jak patrzy na mnie, to tak jakby mi prześwietlał mózg i czytał w myślach.

-A ty w końcu czego się boisz Ula -prowokowała?  —Tego, że cię rozpozna czy rozczulisz się jego spojrzeniem albo rozkocha cię?

- Mam Łukasza i tylko jego spojrzenie na mnie działa i jego kocham -odparła zdecydowanie.

-Ok. Nie wnikam. Biorę wszystko na siebie Ula. Jakbyś miała nieprzyjemności, powiem mu całą prawdę, że to był mój plan i że ciebie nie było, kiedy rozbierałam go. Jest to zresztą prawda. Pomogłaś mi tylko zwabić go do pokoju i na łóżko  przenieś.

 

Plan Donaty vel Anity był prosty. Chciała odegrać się za koleżankę Jagodę, która w opowieści dla Marka przybrała imię Agata i została oszukana przez pana, który chciał załatwić jej pracę. Marka poznała, jak był w towarzystwie Sebastiana, ale ona nie dała uwieść się żadnemu z ich, chociaż Sebastian był wyraźnie nią zainteresowany. Jagoda była jednak naiwna i dała wiarę we wszystko, co mówił jej Marek. Również w załatwieniu pracy w salonie kosmetycznym. Po dwóch spotkaniach znajomość Marek zerwał, a Jagoda wypłakała się Donacie.  Wtedy postanowiła, że zemści się na Dobrzańskim. Od barmanki Weroniki wiedziała, że bywa w klubie Nocny Marek i z jej pomocą ściągnęła do klubu w odpowiedni wieczór. Później Ula wystąpiła w roli zachęty.  

Ula ze swojej roli wywiązywała się idealnie. Zainteresowała sobą Marka i razem poszli do wynajętego pokoju. Tam również wszystko szło według planu.

Po wyjściu Uli niby do bankomatu (poprzednia część) Donacie udało się tak przeprowadzić rozmowę i potoczyć wydarzenia, że gdy Marek zajęty był całowaniem jej szyi do jego kieliszka z winem dosypała trochę środka nasennego. Na efekt musiała poczekać parę minut. Kiedy już na dobre zasnął, zadzwoniła po Ulę czekającą na dole i mogła dokończyć swój plan.

-Teraz musimy go rozebrać -oznajmiła Donata, kiedy leżał na łóżku.

-Jak rozebrać go? -zapytała ze zgorszeniem Ula. — Do naga?

- Nie. Do połowy Ulka. Dobra sama może dam jakoś radę, jak masz opory.

 

Kolejne spotkanie i praca z Markiem dla Uli już takie stresujące nie było jak poprzedniego dnia, gdy pierwszy raz razem pracowali i omawiali rozwój firmy.  W połowie spotkania zadzwonił ojciec Marka i poinformował syna, że za trzy dni on i Aleks przejdą rozmowy z panem Rybickim od wizerunku.

-Tego się najbardziej boję Ula -zaczął rozmawiać z Ulą, jakby była jego powiernikiem.  —Tych rozmów sam na sam. Aleks jest taki opanowany.

-Ale i empatię trzeba mieć. Ten specjalista na pewno wyczuje, że od Aleksa wieje chłodem.  

-Oby. Rozmowy, z kimś od ekonomii w ogóle sobie nie wyobrażam.

-Za bardzo się spinasz Marek. Ci eksperci nie gryzą. Nie możesz okazać strachu ani okazywać, że jesteś spięty i na wszystkie pytania odpowiadać zdecydowanie. Musisz się przygotować mentalnie.

Tak jak ja przygotowałam się na kolejne sam na sam z tobą –pomyślała. —W ogóle się nie denerwuję. I w ogóle rozmawiam, jak z dobrym znajomym na którym mi zależy.

I przed spotkaniem dla rozluźnienia powinieneś zająć się, czym co lubisz.

To, co lubię i dla odstresowania, to musiałbym do łóżka pójść z jakąś panną -pomyślał.

-Tylko nie pij. Żadnego wina, koniaku czy czegoś innego -kontynuowała Ula. Rozluźni cię, ale źle się może skończyć.

I kto to mówi Ula? Raz już przerabialiśmy to, prawda.

 

-Napijmy się jeszcze wina Kuba -zaproponowała Anita. —Czuję, że spięty jesteś -dodała, podając mu jeden z kieliszków. —Tak dla rozluźnienia atmosfery i zachęty.

-Nie odmówię z grzeczności -odparł, bo nie potrzebował żadnych pobudek do tych spraw.

Marek to, że zaczyna szumieć mu w głowie, wyczuł prędzej, ale jedynie, co mógł zrobić to z obawy, żeby nie upaść, to zostać na miejscu. Później urwał się mu całkiem film. Kiedy się obudził, leżał nagi na łóżku obok dmuchanej sex lalki. Nie zauważył również swoich ubrań. Ucieszył się jednak, bo na stole leżał jego telefon. Był wyłączony i kiedy uruchamiał go, wyświetliło się mu nadejście SMS-a oraz nieodebrane połączenia od Pauliny. W pierwszej kolejności odebrał SMA-a, który był jednocześnie MMS -em. Zdjęcia pokazywały go w całej krasie i jedynie lalka zasłaniała, co nieco.

To moja zemsta za kumpelę -wyczytał w treści. Jeśli będziesz szukał zemsty, twoi znajomi zobaczą te zdjęcia.

Kiedy odczytywał wiadomość w innej części Warszawy użytkownik telefonu i nadawca otrzymał raport dostarczenia. Oznaczało to, że Marek się obudził i można było przejść do dalszej części planu. Tym miał być mms do Pauliny.

Tak zabawia się twój narzeczony.  Pospiesz się, bo niedługo może go już tam nie być.

Dalej podana była nazwa hotelu i numer pokoju. Słowo pospiesz się, było również celowo użyte, aby Paulinie zasugerować, aby tam pojechała.

Marek tymczasem postanowił zadzwonić po pomoc do przyjaciela, ale okazało się, że numer Sebastiana był usunięty, a nie znał go na pamięć. Brakowało mu również kilka innych kontaktów. Z racji, że była sobota, to do firmy dzwonić mu nie było warto. Po dłuższym zastanowieniu z list kontaktów wybrał w końcu Alę pracownicę Sebastiana. Musiał tylko wymyślić powód, aby to ona zadzwoniła do Olszańskiego w jego imieniu. To trochę czasu mu zajęło, ale w końcu skłamał kadrowej, że wczoraj pokłócił się z Sebą i ten dzisiaj nie odbiera od niego telefonu i żeby zadzwoniła do niego i powiedziała mu, że jest pijany, nie może prowadzić i że go przeprasza. Było to trochę zagmatwane, ale liczył, że Sebastian zrozumie, że jest coś na rzeczy. Przyjaciel na szczęście zrozumiał i oddzwonił do niego, ale na tłumaczeniu mu wszystkiego od początku zajęło Markowi trochę czasu.  Kiedy już wyjaśnił wszystko przyjacielowi, poszedł wziąć prysznic.  Później owinął się ręcznikiem i czekał cierpliwie na Sebastiana. Miał też czas, aby pomyśleć, kto za wszystkim stoi. Jego rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi.  Myślał, że to Sebastian już przyjechał, ale w drzwiach stała Paulina.

-Paula -wydukał.

-Jednak to prawda -wysyczała, wchodząc do pokoju. —Mogę wiedzieć, co robisz tu z lalką. Żywe panny ci nie wystarczają?

-Paula. To nie tak. Ja przecież nigdy bym z lalką nie poszedł -tłumaczył się chaotycznie. —To długa historia.

-To może mi ją łaskawie opowiesz -zażądała furiacko.

-Byłem wczoraj w klubie i później tu musiałem wypić wino z czymś, bo zasnąłem -postanowił, że jedynym sensownym rozwiązaniem będzie, jak powie prawdę. —Rano obudziłem się nago z lalką i w dodatku nie mam ubrania. Sebastian ma mi coś przywieźć. Jakieś dziewczyny wszystko uknuły z zemsty. Podstępem mnie tu zwabiły.

-I może mam ci jeszcze współczuć biedaku -wyrzucała z siebie słowa z pogardą.  —Przecież siłą cię tu nie zaciągnęły. Chciałeś się przespać z tą, co cię rozebrała? Albo z dwiema na raz.

-Paula ciszej. Nie jesteśmy w domu. Hotel nie miejsce na awantury.

-Masz rację -przytaknęła spokojniej. — Przynajmniej te łajdaczki dały ci nauczkę. W domu porozmawiamy -dodała i opuściła pokój.

Parę minut później pojawił się Sebastian z rzeczami dla Marka. Historia przyjaciela zarówno rozbawiła go jak i zaaferowała. Znalazł również pozytywy.  

 

-Mogło się gorzej się skończyć -pocieszał przyjaciela, gdy ten się ubierał. —Mógł cię znaleźć ktoś z obsługi albo faktycznie zdjęcia mogły trafić do kogoś ze znajomych, albo do Internetu. Póki my wiemy i Paulina źle nie jest. Ona na pewno się nie wygada. Tylko w domu z Pauliną będziesz miał przerąbane.

-Sam to wiem Seba.

-A tak na marginesie to ta Milena i Anita niezłe aparatki są -zażartował.

-Chyba kompletne wariatki Seba -odparł z rozdrażnieniem.

 

 

 

 

Adam Turek przez trzy dni szukał okazji, aby porozmawiać z Ulą i zainteresować sobą Ulę. Okazja nadarzyła się, gdy Aleks wysłał go do pracowni mistrza po kosztorys dodatków do najnowszej kolekcji. Ula była akurat sama, więc postanowił wykorzystać sposobną chwilę.

-My to powinniśmy trzymać się razem Ula -zagadnął.

-Dlaczego?

-Oboje nadajemy na tych samych falach, jesteśmy ekonomistami i firmowymi szarakami.

-Ja nie jestem szaraczkiem -naskoczyła na Turka z szybką odpowiedzią. — I nie czuję się nim. Skąd taki pomysł w ogóle.  

-Daleko nam do elegancji i urody Marka, Aleksa czy Pauliny.

-Miły to ty nie jesteś.

-Tak mi się powiedziało o tych szarakach. Ja taki bezbarwny jestem. Mówią na mnie Turek Burek -żalił, wbijając wzrok w podłogę . — Nie mam tu tak naprawdę kogoś, z kim mógłbym tak zwyczajnie pogadać.

-A Aleks? -zapytała zachęcająco, bo zrobiło się jej szkoda Adam. 

-Aleks -odburknął. — Aleks to szef. Stresuję się przy nim. Ja jestem taki zwyczajny i nudny, bo tylko o ekonomii potrafię rozmawiać. Kiedy przyszłaś do firmy, pomyślałem, że fajnie będzie. Siebie widziałem w tobie. Ja nawet nie umiem znajomości zawrzeć. A ty w tydzień znalazłaś sobie koleżanki. Raz widziałem, jak kiedyś sama siedziałaś przy stoliku w bufecie i chciałem nawet podejść, ale spanikowałem.

-Niepotrzebnie. Nie mam zwyczaju źle traktować ludzi.  Następnym razem śmiało możesz się dosiąść.

-Będę mógł -odparł z lekkim uśmiechem.

-Pewnie Adam. Powinieneś uwierzyć w siebie.

-A tak po pracy na kawę po koleżeńsku?

-Ty sobie pogawędki ucinasz z panem Tatarem, a w gabinecie Marka siedzi jakiś Protazy i pytał o Pshemka -przerwała im Wioletta. Pojawienie się Wioletty uchroniło Ulę również od jakiejś odpowiedzi.

-Tylko nie Tatarem. Turkiem. Konkretnie to panem Turkiem Wiola -odparł jej sam zainteresowany. — Tatar a Turek to różnica.

-A nie przypadkiem Gerwazy Wiola? Miał jutro być -odezwała się Ula.

-Może i Gerwazy. Protazy, Gerwazy, Papkin jedna bajka. To znaczy Zemsta, czy tam inne Śluby panieńskie.


 

Rozmowa z Ulą faktycznie podniosła Adama na duchu. Zwłaszcza że Aleks naciskał na niego, aby w końcu zakręcił się wokół niej. Kłamać nie potrafił a teraz, choć dużo nie zwojował, będzie mu łatwiej powiedzieć, że zaczął działać.  Aleks również działał i przygotowywał ofertę dla Uli. Tym miał być prestiżowy kurs w Londynie na LSE z ekonometrii. Tym sposobem miał odciągnąć Ulę od pomagania Markowi i od samego Pshemka.

6 komentarzy:

  1. Ten rozdział sporo wyjaśnia na temat intrygi uknutej przez Anitę (Donatę) i mam nadzieję, że dobrze wszystko zrozumiałam. Wisienką na torcie były zdjęcia Marka przesłane Paulinie. Świetny pretekst do awantury.
    Turek rozwalił mnie zupełnie. On faktycznie ma niską samoocenę, skoro tak się "reklamuje" przed dziewczyną, z którą chce iść na randkę. Po takiej gadce ja byłabym w głębokiej depresji. Haha. Na szczęście pojawia się Viola, która z reguły na nic się nie przydaje, a tym razem ratuje sytuację.
    Alex nie próżnuje. Ewidentnie ma parcie na fotel prezesa i nie będzie miał żadnych oporów, żeby osiągnąć cel. Ula naprawdę pojedzie do Londynu?
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mi zeszło, aby opracować plan Anity. W pierwszej wersji miała być akcja z kajdankami i ktoś z obsługi hotelu, ale byłoby to za mocne i dlatego postawiłam na łagodniejszą wersję.
      Co do Adama, to powiedział samą prawdę o sobie. Liczył, że podobieństwa się przyciągną.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. No to jedno się wyjaśniło i mam nadzieję, że Marek nie będzie zbyt srogi dla Uli. A swoją drogą to chyba jednak najlepiej by było gdyby Ula powiedziała prawdę Markowi. Aleks sięga wyżyn w knuciu ale Ula to chyba jednak się nie da podejść. Już bym chciała przeczytać kolejną część a tu czekaj człowieku cały tydzień 😉 Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula ma swój rozum i również Pshemko zdążył ją poinformować, jaki jest Aleks. Ula zostanie w Polsce. O to możesz byś spokojna.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam milutko.

      Usuń
  3. Wiemy co się wydarzyło jakiś czas temu między Ulą a Markiem.
    Ciekawe do czego posunie się Febo aby spróbować nakłonić Ulę do tego wyjazdu.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam we wtorek późnym wieczorem.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu napisałam, można, by rzec, bo trochę potrzymałam w niepewności.
      Aleks po prostu jej to zaproponuje. Póki co jest pewny, że Ula da się namówić.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń