Urszula Cieplak od dziecka była bardzo ładna, a uroda szła w parze z inteligencją i empatią. Szkołę podstawową, gimnazjum i liceum ukończyła z najlepszymi ocenami. Studia szły jej równie dobrze, bo ukończyła dwa kierunki na SGH. Z dyplomem i znajomością języków obcych pracę znalazła szybko, bo została przyjęta do banku, gdzie odbywała staż. Tam niestety, ale spotkały ją spore nieprzyjemności, bo ktoś zaczął rozsiewać plotki, że pracę dostała przez łóżko prezesa. Kiedy atmosfera stała się nie do zniesienia postanowiła zmienić pracę. Swoje CV wysłała do kilku firm. Odpowiedzi dostała kilka i zaczęła odwiedzać firmy. Jedną z nich było F&D. Tam szukano asystentki i sekretarki prezesa. Rozmowę kwalifikacyjną przeprowadził z nią kadrowy Sebastian Olszański.
-Nieźle pani Urszulo -mówił, przeglądając jej papiery. —Tylko ile w tym prawdy.
-Ja mówię prawdę i tylko prawdę. Znajomość języków możemy sprawdzić od razu. A resztę z czasem. I dlaczego myśli pan, że skłamałam w CV.
-Dla dostania pracy koloryzuje się CV.
-Myśli pan, że tylko buzia to mój atut?
-Seba masz już umowy dla modelek -przerwał im jakiś mężczyzna, który wszedł do biura kadr.
Ula na głos odwróciła się w stronę drzwi i spojrzała na stojącego tam mężczyznę. Nieznajomy był niepozornym brunetem o szarych oczach.
-Tak. Wchodź Marek. Pani Urszula przyszła na rozmowę o pracę. Ma świetne kwalifikacje na twoją asystentkę. Najlepsze ze wszystkich do tej pory. To właśnie nasz prezes Marek Dobrzański -zwrócił się do Uli.
-Dzień dobry panu -odezwała się Ula.
-Dzień dobry pani
-odparł, wpatrując się w Ulę. Konkretnie w jej błękitne oczy i uśmiech.
Ula była przyzwyczajona do tego, jakie robi wrażenia na mężczyznach i denerwowało ją takie obcesowe przyglądanie się i głupkowate uśmiechy. Chciała, aby widzieli jej charakter, a nie piękne ciało. Teraz ten Marek też uśmiechał się, ale delikatnie i nieśmiało.
-A doświadczenie ma, jakie pani.
-Do tej pory tylko w banku pracowałam, ale z prowadzeniem sekretariatu poradzę sobie -zapewniła Marka.
-A ta praca w banku, na jakim stanowisku? -dopytywał prezes. — Praca tam i tu różni się sporo.
-Nie byłam panią z okienka. Pracowałam na zapleczu. Kredyty, analizy i tak dalej. Wszystko jest w CV.
-Jeśli kawę dobrze pani parzy, będzie już dobrze. Wioletta moja tymczasowa sekretarka nawet w tym się nie sprawdza. To koleżanka mojej siostry i tylko, dlatego dałem jej szansę.
-Umiem obsługiwać zarówno express do kawy jak parzyć kawę tradycyjnie.
-A jak wygląda pani sytuacja rodzinna? -pytał Sebastian. —Pytam, bo przed pokazem trzeba zostawać dłużej i w soboty chodzić do pracy.
-Nie mam dzieci i chwilowo nie mam, z kim je mieć. Jestem dyspozycyjna pod tym względem. Mieszkam w Rysiowie z ojcem i młodszym rodzeństwem. Jasiek zdał właśnie maturę, a Beatka ma sześć lat. Tato jest na rencie i się nią zajmuje. Mama zmarła przy porodzie Beatki. Nie będę ukrywała, że zależy mi na tej pracy, bo nie mogę żyć na koszt renty ojca i rent rodzeństwa po mamie. Powinnam dokładać się do budżetu domowego i dbać, aby niczego im nie brakowało. Tato jest po zawale i powinien się oszczędzać.
Informacja, że chwilowo nie ma, z kim Marka jakoś najbardziej zainteresowała i ucieszyła. Jednak mowa o rodzinie również była dla niego istotna, bo oznaczało, że tak jak on jest domatorką i ceni wartości rodzinne.
-W takim razie zapraszam panią w poniedziałek na ósmą -zadecydował Marek.
Ula dwa razy była zakochana. Chociaż teraz z perspektywy czasu myślała, że nie była to prawdziwa miłość, bo ta prawdziwa się nie kończy i że ta prawdziwa jest przed nią. Pierwszą jej miłością był Dawid. Poznali się na początku liceum i byli parą przez cały okres nauki oraz przez kolejne pół roku. Ich związek skończył się, gdy chłopak wyjechał na studia do Gdyni. Tam właśnie poznał Miss Pomorza i stracił dla niej głowę. Będąc na drugim roku studiów, poznała Tobiasza chłopaka z kierunku menadżerskiego. Chłopak przyjechał z małego miasta i z czasem życie Warszawy zaczęło wciągać go coraz bardziej. Nocne kluby, alkohol, narkotyki. Ten związek sam się zakończył, bo chłopak miał coraz mniej czasu dla Uli. Przez kolejne lata nikt na stałe się u jej boku nie pojawił. Ewentualni kandydaci widzieli w niej tylko piękną kobietę i którą najchętniej widzieliby we własnym łóżku. Poza tym ciągali ją po głośnych klubach, a ona była domatorką i ten rodzaj rozrywki jej nie kręcił.
Marek Dobrzański prezesem F&D został po odejściu na emeryturę jego ojca. Kandydatów na to miejsce było dwóch. Marek właśnie i jego przyrodni brat Aleks Febo. Wybór padł na Marka, bo był bardziej sumienny, a Aleks wolał korzystać z życia, bogactwa i często podróżował po świecie. To wiązało się z częstymi nieobecnościami w firmie, a prezes powinien być dyspozycyjny.
Całkiem inny charakter miał Marek, bo bogactwo nie zepsuło go w ogóle. Nie kupował drogich aut, tylko ekonomiczne, na wyjazdach wybierał tańsze przytulne hotele, a nie te pięciogwiazdkowe. Drogie restauracjach jak mógł, to omijał na rzecz obiadów u rodziców albo jadał w pobliskiej restauracyjce. Sam również gotował. Stronił również od głośnych drogich klubów, bo wolał kino. Niektórzy uważali go nawet za dziwaka, bo nie korzystał z życia. Sam siebie uważał za nieatrakcyjnego i wolał nie wysuwać się na pierwszy plan.
Wszystko to powodowało, że w sprawach męsko damskich było nudno. Przez jego życie przewinęły się tylko dwie kobiety na dłużej. Pierwszą z nich była Kamila koleżanka ze studiów. Poznali się, jak był na drugim roku, ale po roku dowiedział się, że nie jest jedyny w jej życiu. Na kolejną miłość czekał aż do rozpoczęcia pracy w rodzinnej firmie. Wtedy to poznał Klaudię modelkę. Z nią również nic nie wyszło, bo po kilku miesiącach okazało się, że zależy jej tylko na karierze. Z innymi kończyło się na dwóch -trzech randkach. Najlepiej czuł się w towarzystwie swojej przybranej siostrze Paulinie. To ona również otworzyła mu oczy i poinformowała go o zdradzie Kamili i przebiegłości Klaudii.
-My chyba jesteśmy inni Paulino -mówił siostrze. — Nie potrafimy trafić na kogoś, kto by nas szczerze pokochał.
-Na pewno jest ktoś taki Mareczku. Musimy tylko poczekać.
-Ja chciałbym już budzić się obok kogoś, kogo kocham, mieć rodzinę, być ojcem.
-Nie wszystko można mieć.
-Sobą się nie dziwię, bo jestem nijaki, ale ty taka elegancka powinnaś już sobie kogoś znaleźć.
-Tylko że wszyscy
mają jakieś wady. Nie ma drugiego takiego jak ty. Niezła byłaby z nas para. Może spróbujemy? Związki oparte na przyjaźni są trwalsze.
-Jak będziemy dobijać do trzydziestu pięciu lat Paulino i będziemy sami, to pomyślimy -odpowiedział z przekonaniem, że Paulina żartuje.
Prawda była taka, że Paulina w planach miała być nie tylko przybraną siostrą Marka i przyjaciółką. Na razie chciała tylko poużywać życia, zanim usidli przyrodniego brata, zostanie matką i żoną. Marek był typem faceta, którego można było łatwo owinąć sobie wokół palca. Był w dodatku jedynakiem i w przyszłości stać się posiadaczem połowy akcji F&D. Wszystko to powodowało, że nie zamierzała tracić takiej okazji. Systematycznie usuwała też z życia Marka inne dziewczyny. W przypadku Kamili posunęła się nawet do intrygi i podsunęła dziewczynie kolegę. W eliminowaniu kobiet z życia Marka miała pomóc jej koleżanka Wioletta i sprawdzać go, czy nie pojawia się obok niego jakaś dziewczyna. Sama natomiast udawała, że nie ma nikogo w jej życiu. Kochanków miała głównie we Włoszech, bo tam łatwiej było ich ukryć.
To w zamian obiecanej części Dziewczyny z klubu. To miłego zobaczenia za jakieś dwa tygodnie z Dziewczyną z klubu.
Super
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podobało.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam miło.
No, no ależ się ciekawie zapowiada. Mareczek cichy, spokojny domator, Aleks hulaka a Paula jak zwykle żmijowata 😉 już nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Ale mam nadzieję, że "Dziewczynę z klubu" zakończysz bo bardzo jestem ciekawa dalszej relacji Uli i Marka. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych ferii.
OdpowiedzUsuńNajpierw skończę Dziewczynę. Marek nie zawsze musi być taki jak w B1. Spokojny Marek też będzie ciekawy.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam miło.
Oboje już mieli swoje dwie miłości, które nie przetrwały. Nie co dziwnie czyta się o takim Marku oraz Aleksie. Natomiast Paulina jak to ona zła i podła intrygantka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za tę zapowiedź.
Cieplutko pozdrawiam w niedzielę wieczorem i życzę udanych ferii, u nas właśnie dobiegły końca.
Julita
Ktoś musiał być zły i trafiło na Paulinę. Reszta będzie pozytywna albo neutralna.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam milutko.
Marek niepozornym brunetem? Ja powiedziałabym raczej, że to supersamiec posiadający wszystkie atuty do tego, żeby nie być singlem. Charakter ma jednak za dobry i za uczciwy, a do tego poważnie myśli o życiu. Rozmowa z Pauliną zdecydowanie mnie zmyliła. Sądziłam, że faktycznie traktują się jak rodzeństwo, a ona jest życzliwa Markowi, wyrozumiała i potrafiąca coś mądrego poradzić, tymczasem okazuje się, że to wszystko iluzja, a Paulinka jest urodzoną intrygantką. Mam nadzieję, że Markowi w którymś momencie otworzą się oczy, bo jestem więcej niż pewna, że podobne metody wobec kobiet, które pojawiają się w kręgu Dobrzańskiego, ona zastosuje w stosunku do Uli.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. :)
Niepozorny Marek zrodził się po obejrzeniu Na dobre i na złe i Roznerskim w nowej odsłonie. Marek jest tylko bardziej rozgarnięty. Tylko za bardzo wierzy Paulinie. Ale kto jak nie Ula go zmieni.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Bo marek już taki jest
Usuń