-Zaczniesz umawiać się z tą Kubasińską i postarasz się wyciągać od niej plany Marka. Na teraz potrzebuję dokumentów o współpracy z agencją reklamową i kreatywności. Marek ma kogoś swojego, a obiecałem współpracę Robertowi Maldini. Chce w Polsce otworzyć interes.
-Ale ty lepiej nadajesz się na randki i na wyciąganie informacji -próbował wymigać się z zadania.
-Ja zajmę się Urszulą Cieplak.
-Dlaczego nie na odwrót?
-Bo ty bardziej pasujesz do Kubasińskiej. Tu masz dwa bilety do kina na siedemnastą i dwie stówy na jakąś kawę albo przekąski. Bilety są na jutro, więc masz czas, aby się umówić.
-Kino nie wystarczy? Jutro jest mecz o ósmej.
-Niby jak chcesz się dowiedzieć czegoś od niej. W kinie nie można rozmawiać. Jakbyś nie wiedział. Chyba chcesz zająć moje miejsce po utrąceniu Marka z posady prezesa. Postaraj się, a opłaci ci się w przyszłości. Będzie cię nawet stać, aby obejrzeć kilku meczów finału Mistrzostw Europy na żywo, a nie tylko eliminacji w telewizji.
-Pewnie, że bym chciał obejrzeć -odparł z rozmarzeniem.
-To się postaraj z Kubasińską dobrze rozegrać sprawę.
Od czasu historii z modelkami Wioletta Ula codziennie spotykały się w przerwie na śniadanie w bufecie. Obie były nowe i do końca z nikim jeszcze się nie zaznajomiły. Zaczęły się też zwierzać sobie.
-U Marka spokojnie z modelkami -zapytała Ula. — Rano spotkałam przy windzie Dominikę i odskoczyła na mój widok o dwa metry. Była nieźle zdziwiona, kiedy powiedziałam jej, że tu pracuję i nie jestem ekspertką od organizowania przyjęć. Jeszcze bardziej, gdy powiedziałam jej, że odegrałam przed nimi przedstawienie, aby się ich pozbyć z gabinetu Marka.
-Spokojnie było. Czemu mężczyźnie tylko na urodę patrzą, a nie na to, co ma się w środku?
-Chyba nie o Marku mówisz. On nie jest dobrym kandydatem na chłopaka. W dodatku ma narzeczoną.
-Nie o nim. O Cebulku.
-Jakim Cebulku?
- O Sebastianie z kadr. Jest uroczy z blond włosami, niebieskimi oczami i taki pucołowaty na twarzy.
-Wiola on lepszy od Marka nie jest. Chociaż o tyle dobrze, że nie ma narzeczonej. Ja bym poszukała sobie kogoś spokojniejszego i stałego w uczuciach.
-Tylko, kogo?
-Tu w firmie to chyba tylko któryś z informatyków.
Wioletta, rozmawiając z Ulą, nie przypuszczała, że jeszcze tego samego dnia czeka ją propozycja randki. Po powrocie do sekretariatu, chcąc dokończyć pracę, włączyła laptopa i weszła na chwilę do gabinetu prezesa. Kiedy wróciła do sekretariatu, zastała tam Adama wpatrującego się w jej laptopa i otwartą stronę na zestawieniu kosztów od dostawców tkanin.
-Potrzeba czegoś -zapytała, wytrącając go z zaczytania.
-Co?
-Pytałam, czy coś potrzebujesz?
- Aleks pyta o umowy z nowymi szwalniami. Miały być na dzisiaj. Myślałem, że właśnie pracujesz nad tym.
- Pamiętam. Drukują się już.
-To poczekam. Marek ma w końcu taką zwyczajną sekretarkę -zagadywał. — Tamte były takie niedostępne i nic nie umiały.
-Ale podobno bardzo ładne. Nie to, co ja.
-Co ty Wiola. Ty nie jesteś brzydka. Taka normalna jesteś. Ja normalnie przy nich źle się czułem. Zestresowany byłem, że szok. Patrzyły na mnie z takim lekceważeniem. Ty masz całkiem inne uosobienie i nie jesteś głupia.
-Mam uznać to za komplement?
-Mówię prawdę Wiola. Taka jesteś.
-Miło słyszeć coś takiego. Mało słyszę komplementów w swoim życiu.
-Tak. Bo ja nie bardzo z dziewczynami Wiola. A komplementów to już w ogóle nie umiem mówić. Albo zagaić. Nie to, co Marek albo Sebastian. Oni z dziewczynami radzą sobie bez najmniejszego trudu.
-Ale charaktery mają nieciekawe.
-Właśnie Wiola. Nie poszłabyś ze mną do kina -zapytał zachęcony rozwijająca się rozmową. — Mam dwa bilety na jutro. Na tę komedię Misz – Masz. Miałem iść z Aldoną, to znaczy z siostrą, ale powiedziała, że czas, abyśmy odcięli od siebie pępowinę. Nie mam, z kim iść a samemu tak głupio.
-Sama chciałam iść na ten film, ale nie wiem, w jakim sensie mielibyśmy się spotkać -mówiła z obawami.
- Tak koleżeńsko. Obejrzymy film, pójdziemy coś zjeść i zobaczymy, co dalej.
Chciała już się zgodzić, ale te zobaczymy, co dalej ją zaniepokoiło.
- Muszę się zastanowić. Jutro rano ci powiem, czy idę. Tu masz te umowy dla Aleksa.
-Dzięki. To sobie już pójdę. Aleks czeka na mnie.
Ula tymczasem po powrocie do swojego biura zastała w nim bukiet róż i prezent zapakowany w ozdobny papier. Zanim zdążyła spytać, skąd wzięło się to na jej biurku, to jej sekretarka Kamila powiedziała, że kwadrans temu przyniósł posłaniec. Od razu sprawdziła, czy jest jakiś bilecik i co w nim jest. Bilecik był, ale niepodpisany.
Dla pięknej i wyjątkowej kobiety, wyjątkowe kwiaty.
Liczyła, że więcej powie jej, od kogo, to, co było zapakowane. Tam była najnowsza książka autorstwa Richarda Paula Evansa. Tym samym z listy podejrzanych wykreśliła Marka, a on był pierwszy i jedyny. Podejrzanym stał się natomiast Aleks. Była nawet tego pewna, bo tylko z nim rozmawiała o ty autorze. W książce był również wpis, chociaż bez podpisu.
Dla Uli, żeby wiedziała, że nie wszyscy mężczyźni są wzrokowcami.
Marek, o tym, że Ula dostała kwiaty i prezent dowiedział się nawet prędzej niż Ula, bo dawni jego współpracownicy zdążyli już po firmie roznieść o pojawieniu się posłańca. Poszedł nawet do biura Uli, aby samemu zobaczyć te kwiaty. Tak jak wszyscy ciekawy był też, od kogo.
Przed końcem pracy Wioletta i Ula znowu się spotkały. Tym razem przy wyjściu.
-Wszyscy tylko mówią we firmie o tych kwiatach Ula -oznajmiła z sensacją Wioletta. — Ela powiedziała, że do tej pory tylko Marek przysyłał takie kwiaty Paulinie do firmy.
-Niemniej zdziwieni są niż ja. Nie wiem tylko, od kogo -skłamała.
-Ja jutro mam wyjść z Adamem do kina. To znaczy może wyjdę. Zaprosił mnie w zamian siostry. Dasz wiarę?
- Jak Wiola? Kiedy się umówiłaś?
-Po tym jak wróciłam z naszej kawy. Przyszedł po umowy i zaprosił mnie. Tylko nie wiem, czy iść. Iść w zastępstwie swojej siostry, miłe nie jest.
-Fakt miłe nie jest, ale to Adam. Od niego nie można wymagać taktu i elokwencji.
-Powiedział, że po kinie pójdziemy coś zjeść i zobaczymy, co dalej. On chyba nie myśli, że dalej będzie łóżko.
-Adam i łóżko na pierwszej randce to nie jego metody. To metody Marka i Sebastiana. Może o przyszłości mówił.
-To, co Ula? Mam z nim wyjść.
-Możesz spróbować. Zobaczysz, jak będzie. Jak nie będzie, o czym gadać, to zawsze możecie rozmawiać o pogodzie albo pracy.
- Dzięki Ula. Na sprawach prowadzenia sekretariatu znam się, ale w takich sprawach i nagłych sytuacjach jestem nieporadna.
-Na kłopoty Ula Cieplak. Zawsze możesz na mnie liczyć.
-Jakbyś znalazła mi jeszcze jakąś fajną współlokatorkę -zażartowała. — Samej ciężko opłacić mieszkanie po babci, a i tak tylko jeden pokój używam.
-Może i pomogę ci. Myślałam właśnie o wynajęciu jakiegoś pokoiku. Muszę po szóstej wstawać, aby zdążyć na ósmą do pracy.
-Serio Ulka. Byłabyś naprawdę chętna. Możesz nawet jutro się wprowadzać. Albo przyjść obejrzeć.
-Juto masz randkę. A mi wystarczy łóżko, szafa, stolik i krzesełko. Zdjęcia ewentualnie do obejrzenia. W innych sprawach się dogadamy.
-Zdjęcia mogę ci i dzisiaj pokazać. Zrobiłam dwa, aby zamieścić w ogłoszeniu.
To, od kogo Ula dostała kwiaty i prezent dla Marka przestało być tajemnicą jeszcze tego samego dnia. W pracy został dłużej niż inni i idąc już do wyjścia głównego, instynktownie wszedł do działu reklamy i gabinetu Uli. Na biurku ciągle stał wazon z kwiatami a obok leżała książka. Już dedykacja się mu nie podobała. Najbardziej jednak to, że pomimo braku podpisu bez trudu rozpoznał charakter pisma Aleksa.
-Aleks chyba do Uli startuje -rzekł przyjacielowi, kiedy spotkali się godzinę później na siłowni. — Widziałem dedykację w książce. To charakter pisma Aleksa.
-No proszę. Aleks zauważył, że istnieją kobiety i sprzed nosa chce ci ją sprzątnąć.
-Po moim trupie. Ula zresztą nie jest głupia. Już wie, jaki jest Aleks i że wiązanie się z nim byłoby bardzo głupie.
-A, co zrobisz, jeśli jednak Ula zainteresuje się Aleksem?
-Nie wiem. Może znajdę kogoś, aby był konkurencją dla Aleksa. Paula chyba też coś kombinuje z Wiolettą. Dała jej całą górę próbek kosmetyków.
-Myślisz, że chce ją przekupić? Wiola nie wygląda na taką.
-Nie wiem Seba. Muszę mieć wszystko na oku.
Kolejnego dnia Marek jeszcze bardziej się zaniepokoił. W dodatku dwa razy. Najpierw rano, kiedy to Adam pojawił się w sekretariacie i spytał Wiolettę, czy się zdecydowała wyjść z nim do kina. Był w swoim gabinecie, ale rozmowę usłyszał i to że Wiola się zgodziła.
-Dobrze słyszałem? Wychodzisz na randkę z Adamem.
-Ja bym randką tego nie nazwała. Koleżeńskie wyjście. I tak popołudniami w domu siedzę. Chętnie obejrzę dobrą komedię.
-Pytam, bo trochę, to dziwne. Znam go od ośmiu lat i ani razu nie widziałem go z dziewczyną. Nawet jak była, jakaś impreza we firmie przyszedł z siostrą.
-Właśnie powiedział, że mam iść w miejsce Aldony. Miłe to nie było.
-Jeśli Adam albo Aleks są mili to właśnie wbijają ci nóż w plecy albo coś chcą. Uważaj więc. Ja bym nie był taki pewny czy zaproszenie cię nie ma jakiegoś celu.
-To znaczy, że chcą mnie do jakichś rozgrywek wciągnąć?
-Nie zdziwiłbym się, jakby tak było.
-Spokojnie Marek. Nie dam się zmanipulować Adamowi.
Ula tymczasem razem z Pauliną poszła na zaplanowane spotkanie z panią Krüger. Ich powrót Marek widział przypadkiem przez okno swojego gabinetu. Jego uwadze nie umknęło to, że Paulina zbyt poufalenie, cmoknięciem w policzek, żegnała się z Cieplak. Chwilę później przyszedł do jej biura.
- Jak spotkanie? Udane?
-Tak. Pani Krüger jest zainteresowana udziałem w najbliższym pokazie i zamieszczeniem reportażu w swojej gazecie. Temat pokazu ją zaciekawił. (Kolekcja inspirowana literaturą)
-Nie ma sprawy Ula. Podeślemy jej kilka zaproszeń. A ponadto jak było? Paulina nie była uszczypliwa w swoim stylu?
-Nie. Oddała mi swój karnet na pięć masaży relaksujących.
-Dziwne. Ona nie spoufala się z pracownikami ani nie jest tak hojna.
-To znaczy najpierw zobaczyła u mnie w torebce ulotkę gabinetu masażu, powiedziałam jej, że chcę zafundować sobie kilka zabiegów i dopiero później zaproponowała mi, że odda swój karnet. Podobno ostatnio nie była zadowolona z ich usług.
-Nie wiem Ula. Być może tak. Byle co może ją obrazić. Nawet małe spóźnienie czy źle podana kawa.
Duet: Febo - Turek w pełnej gotowości. Obawiam się tylko, że ta gotowość już wzbudziła niepokój u Marka, a oliwy do ognia dolało nienaturalne zachowanie jego narzeczonej. Ula i Violetta, jakby nie patrzeć, to dwie nieopierzone gąski, mające niewiele doświadczenia w kontaktach damsko-męskich, a także zupełnie nieobyte, jeśli chodzi o układy i układziki w firmie. Jeszcze nie znają dobrze ludzi i obie mogą się łatwo naciąć.
OdpowiedzUsuńZanosi się na to, że obie zamieszkają razem w mieszkaniu babci Violetty. To chyba dobrze wróży, bo mogą się nawzajem wspierać i doradzać sobie w niepewnych sytuacjach. Mnie niepokoi przesadna słodycz i wylewność Pauliny wobec Uli, bo nie wiem, co konkretnie ona chce osiągnąć. Chce się z Ulą "zaprzyjaźniać", a potem wydrapać jej oczy? Violettę najwyraźniej kupiła próbkami kosmetyków, a Ulę próbuje karnetem do SPA. Czymś brzydko tu pachnie.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Tak od końca to Paulina wymyśliła sobie, że jak zaprzyjaźni się z Ulą, łatwiej jej będzie jej ustalić, czy jest z tych dziewczyn, które stanowią zagrożenie dla niej z Markiem, łatwiej będzie jej Ulę kontrolować. Liczy jeszcze, że Ula koleżance (przyjaciółce) narzeczonego nie odbije. Stąd ten karnet na masaże relaksujące.
UsuńUla i Wiola takie nieopierzone w kontaktach damsko męskich nie są. Było w poprzedniej części, że w ich życiu byli faceci. U Uli był Radek. Pisałam o nim w 1 albo 2 części, że ją zdradził i rozumie co czuje Paulina, jak Marek ją zdradza.
Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz
Febo nie zasypują gruszek w popiele. Ich plan w ich mniemaniu idzie jak po maśle.
OdpowiedzUsuńObawiam się jednak czy Violetta nie okaże się zbyt wygadana i coś chlapnie Adamowi.
Marka obawy mogą być bardzo mocno uzasadnione.
Dziękuję Ci bardzo za tę część.
Cieplutko pozdrawiam w środę popołudniu.
Julita
Wyjście Adama i Wioli to takie wyjście w serialu Uli i Adama. Wtedy wiola wyszła z Adamem i jaj paplanina źle się skończyła. Tu Wiola jest bardziej rozgarnięta i żadnych szczegółów dotyczących pracy nie zdradzi.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuje za komentarz.
No to Febo się rozkręcają. Marek instynktownie czuje kłopoty. Oby tylko dziewczyny nie dały się nabrać. Ulka głupia nie jest a Wiolka uprzedzona przez Marka, to może nie będzie tak źle. Czekam na dalszy rozwój sytuacji. Jak tam dziewczyną wyjdą randki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPóki co na randkę idzie tylko Wiola, a Aleks jest zainteresowany Ulą. Ula jest bardzo rozsądną i będzie też pilnowała, aby Wiola nie robiła głupstw. Dlatego mają razem zamieszkać.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.