wtorek, 8 sierpnia 2023

Piękna i nieporadna cz. 5

Adam Turek główny księgowy i prawa ręka Aleksa nie miał łatwego życia z nim. Wykonywał większą część pracy za niego, a nigdy nie usłyszał podziękowań ani nie dostał większej podwyżki pensji. Z natury był lękliwy, dlatego też nie potrafił postawić się Febo. Teraz szef dał mu kolejną sprawę do załatwienia. 


 

-Zaczniesz umawiać się z tą Kubasińską i postarasz się wyciągać od niej plany Marka. Na teraz potrzebuję dokumentów o współpracy z agencją reklamową i kreatywności. Marek ma kogoś swojego, a obiecałem współpracę Robertowi Maldini. Chce w Polsce otworzyć interes.

-Ale ty lepiej nadajesz się na randki i na wyciąganie informacji -próbował wymigać się z zadania.

-Ja zajmę się Urszulą Cieplak.

-Dlaczego nie na odwrót?

-Bo ty bardziej pasujesz do Kubasińskiej. Tu masz dwa bilety do kina na siedemnastą i dwie stówy na jakąś kawę albo przekąski. Bilety są na jutro, więc masz czas, aby się umówić.

-Kino nie wystarczy? Jutro jest mecz o ósmej.

-Niby jak chcesz się dowiedzieć czegoś od niej. W kinie nie można rozmawiać. Jakbyś nie wiedział. Chyba chcesz zająć moje miejsce po utrąceniu Marka z posady prezesa. Postaraj się, a opłaci ci się w przyszłości. Będzie cię nawet stać, aby obejrzeć kilku meczów finału Mistrzostw Europy na żywo, a nie tylko eliminacji w telewizji.

-Pewnie, że bym chciał obejrzeć -odparł z rozmarzeniem.

-To się postaraj z Kubasińską dobrze rozegrać sprawę. 

 

Od czasu historii z modelkami Wioletta Ula codziennie spotykały się w przerwie na śniadanie w bufecie. Obie były nowe i do końca z nikim jeszcze się nie zaznajomiły. Zaczęły się też zwierzać sobie.

-U Marka spokojnie z modelkami -zapytała Ula. — Rano spotkałam przy windzie Dominikę i odskoczyła na mój widok o dwa metry. Była nieźle zdziwiona, kiedy powiedziałam jej, że tu pracuję i nie jestem ekspertką od organizowania przyjęć.  Jeszcze bardziej, gdy powiedziałam jej, że odegrałam przed nimi przedstawienie, aby się ich pozbyć z gabinetu Marka.

-Spokojnie było. Czemu mężczyźnie tylko na urodę patrzą, a nie na to, co ma się w środku?

-Chyba nie o Marku mówisz. On nie jest dobrym kandydatem na chłopaka. W dodatku ma narzeczoną.

-Nie o nim. O Cebulku.

-Jakim Cebulku?

- O Sebastianie z kadr. Jest uroczy z blond włosami,  niebieskimi oczami i taki pucołowaty na twarzy.

-Wiola on lepszy od Marka nie jest. Chociaż o tyle dobrze, że nie ma narzeczonej. Ja bym poszukała sobie kogoś spokojniejszego i stałego w uczuciach.

-Tylko, kogo?

-Tu w firmie to chyba tylko któryś z informatyków.

 

Wioletta, rozmawiając z Ulą, nie przypuszczała, że jeszcze tego samego dnia czeka ją propozycja randki. Po powrocie do sekretariatu, chcąc dokończyć pracę, włączyła laptopa i weszła na chwilę do gabinetu prezesa. Kiedy wróciła do sekretariatu, zastała tam Adama wpatrującego się w jej laptopa i otwartą stronę na zestawieniu kosztów od dostawców tkanin.

-Potrzeba czegoś -zapytała, wytrącając go z zaczytania.  

-Co?

-Pytałam, czy coś potrzebujesz?

- Aleks pyta o umowy z nowymi szwalniami. Miały być na dzisiaj. Myślałem, że właśnie pracujesz nad tym.

- Pamiętam. Drukują się już.

-To poczekam. Marek ma w końcu taką zwyczajną sekretarkę -zagadywał.  — Tamte były takie niedostępne i nic nie umiały.

-Ale podobno bardzo ładne. Nie to, co ja.

-Co ty Wiola. Ty nie jesteś brzydka. Taka normalna jesteś. Ja normalnie przy nich źle się czułem. Zestresowany byłem, że szok.  Patrzyły na mnie z takim lekceważeniem. Ty masz całkiem inne uosobienie i nie jesteś głupia.

-Mam uznać to za komplement?  

-Mówię prawdę Wiola. Taka jesteś.

-Miło słyszeć coś takiego. Mało słyszę komplementów w swoim życiu.

-Tak. Bo ja nie bardzo z dziewczynami Wiola.  A komplementów to już w ogóle nie umiem mówić. Albo zagaić. Nie to, co Marek albo Sebastian. Oni z dziewczynami radzą sobie bez najmniejszego trudu.

-Ale charaktery mają nieciekawe.

-Właśnie Wiola. Nie poszłabyś ze mną do kina -zapytał zachęcony rozwijająca się rozmową. — Mam dwa bilety na jutro. Na tę komedię Misz – Masz. Miałem iść z Aldoną, to znaczy z siostrą, ale powiedziała, że czas, abyśmy odcięli od siebie pępowinę.  Nie mam, z kim iść a samemu tak głupio.  

-Sama chciałam iść na ten film, ale nie wiem, w jakim sensie mielibyśmy się spotkać -mówiła z obawami.

- Tak koleżeńsko. Obejrzymy film, pójdziemy coś zjeść i zobaczymy, co dalej.

Chciała już się zgodzić, ale te zobaczymy, co dalej ją zaniepokoiło.

- Muszę się zastanowić. Jutro rano ci powiem, czy idę. Tu masz te umowy dla Aleksa.

-Dzięki. To sobie już pójdę. Aleks czeka na mnie.

 

Ula tymczasem po powrocie do swojego biura zastała w nim bukiet róż i prezent zapakowany w ozdobny papier. Zanim zdążyła spytać, skąd wzięło się to na jej biurku, to jej sekretarka Kamila powiedziała, że kwadrans temu przyniósł posłaniec. Od razu sprawdziła, czy jest jakiś bilecik i co w nim jest. Bilecik był, ale niepodpisany.

Dla pięknej i wyjątkowej kobiety, wyjątkowe kwiaty.

Liczyła, że więcej powie jej, od kogo, to, co było zapakowane. Tam była najnowsza książka autorstwa Richarda Paula Evansa. Tym samym z listy podejrzanych wykreśliła Marka, a on był pierwszy i jedyny. Podejrzanym stał się natomiast Aleks. Była nawet tego pewna, bo tylko z nim rozmawiała o ty autorze. W książce był również wpis, chociaż bez podpisu.

Dla Uli, żeby wiedziała, że nie wszyscy mężczyźni są wzrokowcami.  


 

Marek, o tym, że Ula dostała kwiaty i prezent dowiedział się nawet prędzej niż Ula, bo dawni jego współpracownicy zdążyli już po firmie roznieść o pojawieniu się posłańca. Poszedł nawet do biura Uli, aby samemu zobaczyć te kwiaty. Tak jak wszyscy ciekawy był też, od kogo.

 

Przed końcem pracy Wioletta i Ula znowu się spotkały. Tym razem przy wyjściu.

-Wszyscy tylko mówią we firmie o tych kwiatach Ula -oznajmiła z sensacją Wioletta. — Ela powiedziała, że do tej pory tylko Marek przysyłał takie kwiaty Paulinie do firmy.

-Niemniej zdziwieni są niż ja. Nie wiem tylko, od kogo -skłamała.

-Ja jutro mam wyjść z Adamem do kina. To znaczy może wyjdę. Zaprosił mnie w zamian siostry. Dasz wiarę?  

- Jak Wiola? Kiedy się umówiłaś?

-Po tym jak wróciłam z naszej kawy. Przyszedł po umowy i zaprosił mnie. Tylko nie wiem, czy iść. Iść w zastępstwie swojej siostry, miłe nie jest.

-Fakt miłe nie jest, ale to Adam. Od niego nie można wymagać taktu i elokwencji.

-Powiedział, że po kinie pójdziemy coś zjeść i zobaczymy, co dalej. On chyba nie myśli, że dalej będzie łóżko.

-Adam i łóżko na pierwszej randce to nie jego metody. To metody Marka i Sebastiana. Może o przyszłości mówił.

-To, co Ula? Mam z nim wyjść.

-Możesz spróbować. Zobaczysz, jak będzie. Jak nie będzie, o czym gadać, to zawsze możecie rozmawiać o pogodzie albo pracy.

- Dzięki Ula. Na sprawach prowadzenia sekretariatu znam się, ale w takich sprawach i nagłych sytuacjach jestem nieporadna.

-Na kłopoty Ula Cieplak. Zawsze możesz na mnie liczyć.

-Jakbyś znalazła mi jeszcze jakąś fajną współlokatorkę -zażartowała. — Samej ciężko opłacić mieszkanie po babci, a i tak tylko jeden pokój używam.

-Może i pomogę ci.  Myślałam właśnie o wynajęciu jakiegoś pokoiku. Muszę po szóstej wstawać, aby zdążyć na ósmą do pracy.

-Serio Ulka.  Byłabyś naprawdę chętna. Możesz nawet jutro się wprowadzać. Albo przyjść obejrzeć.

-Juto masz randkę. A mi wystarczy łóżko, szafa, stolik i krzesełko. Zdjęcia ewentualnie do obejrzenia. W innych sprawach się dogadamy.

-Zdjęcia mogę ci i dzisiaj pokazać.  Zrobiłam dwa, aby zamieścić w ogłoszeniu.

 

To, od kogo Ula dostała kwiaty i prezent dla Marka przestało być tajemnicą jeszcze tego samego dnia. W pracy został dłużej niż inni i idąc już do wyjścia głównego, instynktownie wszedł do działu reklamy i gabinetu Uli. Na biurku ciągle stał wazon z kwiatami a obok leżała książka. Już dedykacja się mu nie podobała. Najbardziej jednak to, że pomimo braku podpisu bez trudu rozpoznał charakter pisma Aleksa.

-Aleks chyba do Uli startuje -rzekł przyjacielowi, kiedy spotkali się godzinę później na siłowni. — Widziałem dedykację w książce. To charakter pisma Aleksa.

-No proszę. Aleks zauważył, że istnieją kobiety i sprzed nosa chce ci ją sprzątnąć.

-Po moim trupie. Ula zresztą nie jest głupia. Już wie, jaki jest Aleks i że wiązanie się z nim byłoby bardzo głupie.

-A, co zrobisz, jeśli jednak Ula zainteresuje się Aleksem?

-Nie wiem. Może znajdę kogoś, aby był konkurencją dla Aleksa. Paula chyba też coś kombinuje z Wiolettą. Dała jej całą górę próbek kosmetyków.

-Myślisz, że chce ją przekupić? Wiola nie wygląda na taką.

-Nie wiem Seba. Muszę mieć wszystko na oku.

 

Kolejnego dnia Marek jeszcze bardziej się zaniepokoił. W dodatku dwa razy. Najpierw rano, kiedy to Adam pojawił się w sekretariacie i spytał Wiolettę, czy się zdecydowała wyjść z nim do kina.  Był w swoim gabinecie, ale rozmowę usłyszał i to że Wiola się zgodziła.

-Dobrze słyszałem? Wychodzisz na randkę z Adamem.

-Ja bym randką tego nie nazwała. Koleżeńskie wyjście. I tak popołudniami w domu siedzę. Chętnie obejrzę dobrą komedię.

-Pytam, bo trochę, to dziwne. Znam go od ośmiu lat i ani razu nie widziałem go z dziewczyną. Nawet jak była, jakaś impreza we firmie przyszedł z siostrą.

-Właśnie powiedział, że mam iść w miejsce Aldony. Miłe to nie było.

-Jeśli Adam albo Aleks są mili to właśnie wbijają ci nóż w plecy albo coś chcą. Uważaj więc. Ja bym nie był taki pewny czy zaproszenie cię nie ma jakiegoś celu.

-To znaczy, że chcą mnie do jakichś rozgrywek wciągnąć?

-Nie zdziwiłbym się, jakby tak było.

-Spokojnie Marek. Nie dam się zmanipulować Adamowi.

 

Ula tymczasem razem z Pauliną poszła na zaplanowane spotkanie z panią Krüger. Ich powrót Marek widział przypadkiem przez okno swojego gabinetu. Jego uwadze nie umknęło to, że Paulina zbyt poufalenie, cmoknięciem w policzek, żegnała się z Cieplak. Chwilę później przyszedł do jej biura.


- Jak spotkanie? Udane?

-Tak. Pani Krüger jest zainteresowana udziałem w najbliższym pokazie i zamieszczeniem reportażu w swojej gazecie. Temat pokazu ją zaciekawił. (Kolekcja inspirowana literaturą)

-Nie ma sprawy Ula. Podeślemy jej kilka zaproszeń. A ponadto jak było?  Paulina nie była uszczypliwa w swoim stylu?

-Nie. Oddała  mi swój karnet na pięć masaży relaksujących.

-Dziwne. Ona nie spoufala się z pracownikami ani nie jest tak hojna.

-To znaczy najpierw zobaczyła u mnie w torebce ulotkę gabinetu masażu, powiedziałam jej, że chcę zafundować sobie kilka zabiegów i dopiero później zaproponowała mi, że odda swój karnet.  Podobno ostatnio nie była zadowolona z ich usług. 

-Nie wiem Ula. Być może tak. Byle co może ją obrazić. Nawet małe spóźnienie czy źle podana kawa.



6 komentarzy:

  1. Duet: Febo - Turek w pełnej gotowości. Obawiam się tylko, że ta gotowość już wzbudziła niepokój u Marka, a oliwy do ognia dolało nienaturalne zachowanie jego narzeczonej. Ula i Violetta, jakby nie patrzeć, to dwie nieopierzone gąski, mające niewiele doświadczenia w kontaktach damsko-męskich, a także zupełnie nieobyte, jeśli chodzi o układy i układziki w firmie. Jeszcze nie znają dobrze ludzi i obie mogą się łatwo naciąć.
    Zanosi się na to, że obie zamieszkają razem w mieszkaniu babci Violetty. To chyba dobrze wróży, bo mogą się nawzajem wspierać i doradzać sobie w niepewnych sytuacjach. Mnie niepokoi przesadna słodycz i wylewność Pauliny wobec Uli, bo nie wiem, co konkretnie ona chce osiągnąć. Chce się z Ulą "zaprzyjaźniać", a potem wydrapać jej oczy? Violettę najwyraźniej kupiła próbkami kosmetyków, a Ulę próbuje karnetem do SPA. Czymś brzydko tu pachnie.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak od końca to Paulina wymyśliła sobie, że jak zaprzyjaźni się z Ulą, łatwiej jej będzie jej ustalić, czy jest z tych dziewczyn, które stanowią zagrożenie dla niej z Markiem, łatwiej będzie jej Ulę kontrolować. Liczy jeszcze, że Ula koleżance (przyjaciółce) narzeczonego nie odbije. Stąd ten karnet na masaże relaksujące.
      Ula i Wiola takie nieopierzone w kontaktach damsko męskich nie są. Było w poprzedniej części, że w ich życiu byli faceci. U Uli był Radek. Pisałam o nim w 1 albo 2 części, że ją zdradził i rozumie co czuje Paulina, jak Marek ją zdradza.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz

      Usuń
  2. Febo nie zasypują gruszek w popiele. Ich plan w ich mniemaniu idzie jak po maśle.
    Obawiam się jednak czy Violetta nie okaże się zbyt wygadana i coś chlapnie Adamowi.
    Marka obawy mogą być bardzo mocno uzasadnione.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w środę popołudniu.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjście Adama i Wioli to takie wyjście w serialu Uli i Adama. Wtedy wiola wyszła z Adamem i jaj paplanina źle się skończyła. Tu Wiola jest bardziej rozgarnięta i żadnych szczegółów dotyczących pracy nie zdradzi.
      Pozdrawiam milutko i dziękuje za komentarz.

      Usuń
  3. No to Febo się rozkręcają. Marek instynktownie czuje kłopoty. Oby tylko dziewczyny nie dały się nabrać. Ulka głupia nie jest a Wiolka uprzedzona przez Marka, to może nie będzie tak źle. Czekam na dalszy rozwój sytuacji. Jak tam dziewczyną wyjdą randki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co na randkę idzie tylko Wiola, a Aleks jest zainteresowany Ulą. Ula jest bardzo rozsądną i będzie też pilnowała, aby Wiola nie robiła głupstw. Dlatego mają razem zamieszkać.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń