niedziela, 21 listopada 2021

A mogło być tak.

Dla wszystkich niezadowolonych tym, co się dzieje w serialu. Ja sama przestałam oglądać, ale jestem na bierząco ze streszczeń i z tego co pisze na FB.  Konta nie posiadam, ale z życzliwości siostry czytam i zgadzam się w 100% z tym co myślą użytkownicy i popieram.  Pociesza mnie, tylko to co kiedyś powiedział pan Filip, że miejsce Marka jest przy żonie i dzieciach. Pisałam dwa dni, więc jakość taka sobie.

Z POZDROWIENIAM DLA FANÓW B1! I scenarzystów.

 



Dni dzielące do rozwodu Urszuli Dobrzańskiej i Marka Dobrzańskiego można było już policzyć na palcach jednej dłoni. Wszystko praktycznie było już uzgodnione z mecenasem Ficem. To, że rozwodzą się bez orzekania o winie, o wspólną opieką nad dziećmi, wysokość alimentów. Czekało ich tylko ostatnie spotkanie z mecenasem, na które tylko Ula przyszła. Gdzie był Marek w tym czasie, nie miała pojęcia.

-Czyli zdania pani nie zmieniła -pytał Fic, patrząc na rozłożone papiery na biurku. Ula z tym czasie patrzyła na obrączkę symbol miłości do męża i ich małżeństwa. — Dalej podtrzymuje pani decyzję o rozwodzie.

-Tak -odparła cicho.

-Pani mąż powinien również tu być. Potrzebuję i jego potwierdzenia.

-Nie wiem, gdzie jest. Wiedział o umówionym spotkaniu.

Może zastanawia się, czy się nie zrezygnować z rozwodu. Może mi wybaczył i zapomni zdradę.

-Czyli nic nie zmieniamy w pozwie o rozwód. Wszystko tak jak było ustalone.

-Tak panie mecenasie. Ja żadnych poprawek nie wnoszę. Jakie ma zdanie mąż, nie wiem. Jego pan spyta.

Marek w kancelarii pojawił się po godzinnym spóźnieniu.

-Rozmawiałem już z pana żoną. Ona zostaje przy ustaleniach, które zawarłem w pozwie.

-Czyli Ula zdania nie zmieniła? -zapytał, jakby to ona złożyła papiery i dążyła do rozwodu.

-Nie panie Marku. Dziwna was para. Nigdy takiej pary nie rozwodziłem. Smutni jesteście.

A jaki byłby pan, gdyby odchodził od kobiety, z którą spędziło się ostatnie jedenaście lat i którą się kocha.

-Tak bywa panie mecenasie.

 

Po wyjściu z kancelarii najchętniej poszedłby się upić z Sebą, ale Sebastian chwilowo nie był już jego przyjacielem. Pokłócili się o Natalię, dziewczynę poznaną na wyjeździe dla singli. Dziewczyna ewidentnie zainteresowana była Markiem, a nie Sebą. Ona na Dobrzańskim zrobiła również duże wrażenie. Rozmawiali dłuższy czas ze sobą i było całkiem miło. Niemiło zrobiło się, gdy Natalia dzień później próbowała go pocałować.  Od razu spakował się i wrócił do Warszawy. Nie zamierzał przecież z nikim się wiązać. Natalia jednak pojawiła się ponownie w jego życiu, bo któregoś dnia przyszła do firmy. Oficjalnie przyszła do Sebastiana, a tak naprawdę to do niego To w nim upatrzyła interesującego faceta i nawet obrączka na jego palcu nie przeszkadzała jej. Marek też jakoś nie mógł oprzeć się, aby ponownie z nią nie pogadać. Chciała w dodatku, aby to on powiedział Sebastianowi, że nie jest nim zainteresowana. Pech chciał, że w czasie jednego z takich spotkania w mieszkaniu Marka zauważył ich Sebastian. Kiedy przyjaciele ponownie się spotkali, Marek chciał wszystko wytłumaczyć, ale rozmowa poszła w złym kierunki.  Na koniec Sebastian uderzył Marka w twarz. Świadkiem całego zajścia była Ula, ale ze złości Marek nie zamierzał się jej tłumaczyć ze znajomości z Natalią.

Wieczorem po spotkaniu z Ficem Marek pojawił się w domu, aby spotkać się z dziećmi. Okazji do rozmowy z Ulą jednak nie było, choć Ula chciała wiedzieć, jaka jest prawda i co go łączy z Natalią. Jeszcze jak Marek był na wyjeździe czuła, że kogoś poznał, choć w czasie rozmowy przez telefon zapewniał, że nie.  W czasie zabawy za to nazwała go świnią.

 

Dwa dni przed rozwodem Marek ponownie spotkał się z Natalią w jednej z knajp. Jego życie szło w złym kierunku i chciał, chociaż wyprostować i wyjaśnić to, co się jeszcze dało i powiedzieć, że nie ma liczyć na związek z nim. Jednak rozmawiali o wszystkim innym niż o celu spotkania. Rozmawiało się mu tak dobrze, jak przed laty z Ulą i dlatego trudno było przerwać mu spotkanie. Po wyjściu z knajpy poszli jeszcze do mieszkania Marka. Tam wlali w siebie kolejne drinki, a atmosfera stała się gorąca. Stali zbyt blisko siebie i patrzyli w twarz. Marek przez chwile widział w niej twarz Uli i zaczął całować pożądliwie. Kiedy jednak na chwilę przerwał pocałunki i spojrzał ponownie w twarz Natalii, nie zobaczył błękitnych oczu ani uśmiechu żony.

-Co ja robię? -rzekł, odsuwając się od kobiety. — Jeszcze chwila, a wylądowalibyśmy w łóżku i zdradziłbym Ulę.  Zrobiłbym to samo co ona mi. Byłbym świnią. Brzydziłem się tym, nie potrafiłem wybaczyć. Ona tyle razy mówiła, że chciałaby cofnąć czas. Ja mogę zatrzymać go. Zabierz swoje rzeczy i znikaj -dodał do rozczarowanej Natalii.

-Nie trzeba było dawać mi nadziei i szukać okazji do spotkań, skoro wiedziałeś, że nic między nami nie będzie -odparła z wyraźnym z rozżaleniem.

-Ja ciebie szukałem? -zapytał dosadnie.  — Już na wyjeździe mówiłem ci, że nikogo nie szukam.  Mimo to próbowałaś mnie pocałować dzień po tym jak się poznaliśmy. Zachowałaś się jak jakaś napalona panienka. Pomijając to, że widziałaś obrączkę na moim palcu.  I to ty szukałaś mnie po firmie. To kto tu za kim chodził i kto uczepił się jak rzep psiego ogona?

-Tylko że przed chwilą inaczej się zachowałeś. Jakbyś nie miał żony.

-Jestem pijany i zobaczyłem w twojej twarzy, twarz Uli. Na szczęście opamiętałem się i nie popełniłem błędu żony. Kocham Ulę i swoje dzieci. 

-To po co zapraszałeś mnie tutaj i nalegałeś na spotkanie? Sumienie w ostatniej chwili cię ruszyło?

-Sam nie wiem, po co zaprosiłem do mieszkania -wymamrotał.   — A chciałem się spotkać, aby wytłumaczyć, że między nami nic nie będzie. Przez nasze spotkania straciłem tylko przyjaźń z Sebastianem. Kumplowaliśmy się od liceum i wszystko zniszczyłem. Uważa mnie za zdrajcę. Dostałem nawet od niego w twarz. Teraz muszę naprawić nasze relacje.

-Czyli moje uczucia się nie liczą. Jesteś egoistą jak wszyscy faceci -rzuciła mu w twarz.

-A ty myślałaś, że po tygodniu znajomości zakochałem się w tobie i z miłości chciałem iść z tobą do łóżka? Jeśli tak to jesteś naiwna. Nic z tych rzeczy nie łączy nas i nie będzie łączyć. Byłaby to tylko jedna noc. Chwila zapomnienia i nic więcej.

-Mów sobie, co chcesz -odparła jakby z satysfakcją. — Ja wiem, że coś zaiskrzyło między nami.

-Może i coś zaiskrzył, bo zauważyłem w tobie dawną radosną, uśmiechniętą Ulę. Teraz wiem, że dziesięć lat spędzone w domu i poświęcone rodzinie wypompowały z niej radość.  Przeze mnie ją straciła i zrobię wszystko, żeby znowu taka była. Żebym mógł wrócić do niej i do dzieci. Najlepiej będzie, jak nie będziesz się pokazywać więcej w pobliżu mnie, firmy i nie dzwoń. I zapomnij o tej chwili zapomnienia. Zachowałbym się jak przed laty, gdy zdradzałem byłą narzeczoną. Nie chcę wracać do dawnego życia. Do widzenia Natalia -rzekł, otwierając przed nią drzwi. —Powodzenia.

 

 

Kolejnego dnia po przyjściu do pracy chciał porozmawiać od razu z żoną, ale nie było jej jeszcze. Dlatego poszedł do Sebastiana, aby od niego zacząć przywracać ład w swoim życiu. Olszański na jego widok chciał od razu wyjść, ale Marek zagrodził mu drogę.

-Możesz mnie przepuścić -mówił zawzięcie i nie patrząc na przyjaciela.

-Nie, nie mogę, dopóki nie porozmawiamy.  Jestem świnią, zdrajcą i idiotą. I nawet nie wiesz, jak bardzo się źle z tym czuję. Wczoraj nie wiem, dlaczego się tak zachowałem. Chciałem wszystko wyjaśnić, ale poszło w innym kierunku. Tobie się dostało i Uli.

-No proszę, pan Dobrzański przyznał się do błędu -zaśmiał się mu w twarz.

- Człowiek uczy się na błędach Seba. Jak ty byś się zachował na moim miejscu? Powiedziałbyś mi, że laska nie jest zainteresowana tobą tylko mną. Może nie chciałem cię dołować.

-Może bym ci nie powiedział, że nie jest tobą zainteresowana, ale jej powiedziałbym, dziękuję nie jestem zainteresowany. Albo spadaj z mojego życia, bo przyjaźń jest najważniejsza. Nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa Marek. A ty, zamiast jej podziękować zacząłeś się spotykać.

-I to był mój błąd. Już na wyjeździe powinienem powiedzieć prawdę tobie i jej, a nie uciekać. Wtedy, gdy próbowała mnie pocałować.

-To już tam robiłeś ze mnie idiotę? -pytał ze wzburzeniem.  — Nie wierzę, jak mogłeś.

-Mówiłem, że nie jest to dobry pomysł ten wyjazd.

-Więc to moja wina.

-Nie, nie twoja. Jedyny plus z tego, że zrozumiałem, jak łatwo jest zdradzić i jak trudno jest przepraszać. Wczoraj o mało co, a nie wylądowalibyśmy w łóżku. Teraz wiem, jak Ula musiała się czuć i jak ja bym się czuł, gdybym zdradził. Spróbuję szczerz porozmawiać z Ulą. Co prawda jutro sprawa, ale mam przed sobą ponad dwadzieścia cztery godziny.

-Chociaż tyle Marek. Ona nie zasłużyła sobie na takie traktowanie po tylu latach poświęcenia i siedzenia w domu. Powodzenia. A teraz mnie przepuść.

-Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz Seba -rzekł, odchodząc.

 

Ula do pracy tego dnia przyjechała mocno spóźniona. W Rysiowie bowiem cała jej rodzina próbowała pocieszyć ją przed tym co miało nastąpić nazajutrz. Marek tymczasem przez cały ten czas siedział w firmie i planował, co może powiedzieć Uli.

-Dlaczego nie byłeś wczoraj na spotkaniu z Ficem? -zapytała, siadając naprzeciw niego.

-Wiem, że powinienem, ale jakoś ciężko było mi przyjechać. Przyjechałem spóźniony. Ula jest jeszcze czas.

-Na co?

-Na to, żeby wszystko odwołać i naprawić nasze relacje.

-Naprawdę tego chcesz? -zapytała z pozytywnym nastawieniem na rozmowę.

-Tak Ula. Dopiero jak ja byłem blisko takiej sytuacji zrozumiałem, jak jest łatwo zdradzić. Wczoraj prawie przespałem się z Natalią. Za dużo wypiliśmy i zaczęliśmy się całować.

-Marek nie chcę tego słuchać -przerwała mu zdecydowanie.

-Całowałem ją, bo przez chwilę wydawało mi się, że to ciebie całuję. Jednak czuję się jak ostatni drań -kontynuował, choć Ula nie chciała tego słuchać. — Gdybym tylko mógł cofnąć czas, od razu zerwałbym znajomość z Natalią, a Sebie powiedział prawdę.

-Czyli teraz jesteś w stanie mi wybaczyć i zapomnieć zdradę?

-Sam wiem, jak to wygląda. Jednak nie miała to być próba zemsty, abyś poczuła, jak to jest być zdradzoną. Ale z wybaczeniem i zapomnieniem masz rację. Potrafię zapomnieć i wybaczyć, bo mógłbym być w tej samej sytuacji. Musiałem dostać kopa, żeby zrozumieć. W dodatku zawiodłem ciebie i Sebastiana.

-Ja tylko żona, a on przyjaciel. Bardzo przeżywa to co się dzieje.

-Już z nim rozmawiałem i przeprosiłem. Na razie bez rezultatu. Ula, jeśli trzeba poczekam na to co postanowisz. Wiem, że uda się nam odbudować nasze małżeństwo.  Tylko daj nam szansę. I ciebie też przepraszam. Wczoraj i przedwczoraj byłem chamski.

-Na razie możemy odwołać rozwód -odparła pojednawczo. — Co później zobaczymy Marek.

Decyzja o odwołaniu rozwodu była takim samym szokiem dla ich znajomych, jak przed laty decyzja o odwołaniu ślubu z Pauliną. Najbardziej oczywiście ucieszyły się ich dzieci. Ula z Markiem musieli jednak przedyskutować ostatnie miesiące ich małżeństwa. Wszystko szło na szczęście w dobrym kierunku i dwa dni załatwiły sprawę.

-Już nigdy zamykania cię w domu Ula, a do pracy będziemy razem jeździć -obiecywał żonie, będąc wieczorem w ich domu. — Będziemy o wszystkim sobie mówić i przynajmniej raz na miesiąc spędzać tylko we dwoje weekendy poza Warszawą. Przywrócę radość naszej rodzinie taka jak była jeszcze dwa lata temu, a na twojej twarzy uśmiech.

-Dostanę wszystko na papierze Marek?  Żebyś później się nie wycofał z czegoś.

-I na papierze, i nagranie. Co tylko chcesz kochanie.

-To teraz musimy pomyśleć, jak pogodzić cię z Sebastianem.

-Z tobą mi się udało, to uda mi się z Sebastianem. Dasz się pocałować? Dzieci śpią to może i my pójdziemy do sypialni?

 


 

 Z Sebastianem dłużej mu zeszło. Olszański w końcu dał się przekonać na rozmowę z Ulą Przyszła pod koniec pracy do jego gabinetu z planem rozmowy.

-Naprawdę uważasz, że dziewczyna, która pierwsza po jednym dniu znajomości próbuje pocałować faceta, jest dobrą kandydatką na dziewczynę? Która, pomimo że widziała obrączkę uczepiła się faceta i chodzi za nim? Która poszłaby chętnie z nim do łózka. Poza tym ty kochasz Wiolę i nikt tego nie zmieni. Tak jak ja nie mogłabym przestać kochać Marka. Warto skreślać waszą przyjaźń. Tyle lat razem. Nawet nie wiesz jak się tym gryzie.

-Do tej pory się praktycznie nie kłóciliśmy. Chyba że o ciebie. Przed laty, że zakochał się w tobie, a teraz, że myślał o rozwodzie i nie potrafił ci wybaczyć. Mnie zdradził lojalnościowo, ale tak samo ciężko jest wybaczyć.  

-Ale się da Seba. Przypomnij sobie wasze wieczory. Te najlepsze czasy.

-Kupię zgrzewkę piwa i przyjdę do was wieczorem. Żadna laska nie powinna nas poróżnić.

8 komentarzy:

  1. Tak jak Ty i ja przestałam oglądać serial. Bo to co nam zgotowali to jakieś kuriozum. Ulka niby zdradziła Marka. Marek ponoć zrobił jej to samo. Sebastian zaczyna wydawać się być niestabilny emocjonalnie jak i Turek. W B1 Adaś może i był wystraszonym pracownikiem, ale teraz to jakaś niemota życiowa. Potrafi płakać, bo całował się z Bożenką. O pozostałych nie wspomnę - powstałby bardzo długi wywód na ten temat. Cały ten serial to jedna wielka PORAŻKA.
    Wracając do opowiadania.
    Bardzo pięknie napisana mini. Fajnie, że wreszcie udało im się pogodzić i dojść do porozumienia. Faktycznie Dobrzański musiał dostać kopniaka w tylną część ciała aby oprzytomniał. A co za tym zrozumiał wiele rzeczy, a przede wszystkim swoją żoną.
    Dziękuję Ci bardzo za tę mini.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielne późne popołudnie.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko producenci uważają, że wszystko jest ok. Ale słupki oglądalności i recenzje internautów mówią wszystko.
      Pozdrawiam miło i dziękuje za wpis.

      Usuń
  2. Jak to tak czytałam to idealny scenariusz, taki jaki powinien być. I dla Ciebie ogromne gratulację za taki pomysł, który podtrzymuje na duchu. W serialu bardzo dużo rzeczy nie jest na miejscu co psuje ten serial. Miłość Uli i Marka jaka była piękna podczas pierwszej części wyglądała na niezniszczalną. Podczas pokazu wyznanie miłości przy wszystkich itp. Nie mogli zrobić kontynuacji dalszego ciągu po pokazie? Jestem bardzo zawiedziona postawą, ale oglądam nadal serial. Pierwszą część oglądało się z wypiekami na twarzy i każdy dzień był taki wyjątkowy gdy się serial zaczynał. Teraz co będzie dalej to musimy poczekać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W serialu niestety już pozamiatane i nie cofnie zdrad. Boję się, że będzie jeszcze gorzej. To nie na moje nerwy. Popieram Julitę, że to PORAŻKA. Kiedyś pisałam, zanim został wyemitowany pierwszy odcinek, że nie ma się na co cieszyć, bo znajdzie się ktoś, kto namiesza i znowu będziemy czekać na ostatni odcinek, żeby się ułożyło. I miałam rację.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za wpis.

      Usuń
  3. Rozwód Dobrzańskich jest na tyle inspirujący, że i ja pokusiłam się napisać krótkie opowiadanko na ten temat. Mała być miniaturka, bo za kilka tygodni na liczniku będzie okrągła liczba i to właśnie z tej okazji miało być coś extra, ale trochę się rozpędziłam i wyszła trzy częściowa historia. Twoja mini kończy się bardzo optymistycznie. Marek nie poszedł z Natalią na całość i w porę się opamiętał. Pokajał się przed Sebastianem i zrozumiał jak bardzo chciał skrzywdzić tym rozwodem Ulę i dzieci. Znowu jest słodko i miłośnie. Jest tak jak lubię. Ja w swoim opowiadaniu nie zrobiłam Marka aż tak rozsądnym i łaskawym, o czym się wkrótce przekonasz.
    Pięknie dziękuję za tę świetną miniaturkę i serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy to dobry pomysł z tą mini. Zwłaszcza na taką okazję. Dość niepowodzeń w serialu. Chyba że ten rozwód będzie z miłości i wszystko się dobrze skończy. Mimo to bym nie ryzykowała.
      Zdecydowanie nie zgadzam się z tym co wymyślili scenarzyści dlatego dałam swoją wersję jakby mogło być.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za wpis.

      Usuń
  4. A jednak nie tylko ja zniechęciłam się do oglądania Brzyduli 2. to niewypał...przykro mi. Zapowiadało się tak uroczo...Bez obrazy i siania hejtu... Przepraszam....nie te klimaty co w jedynce. Helena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy wejść na FB albo wpisać internauci miażdżą Brzydulę, żeby zobaczyć, ile jest rozczarowanych.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za wpis.

      Usuń