Paulina, aby odreagować kłótnię z Wiolettą i nieudaną rozmowę z Simone poszła do klubu na relaksujący masaż. Na sam wieczór umówiona była również z bratem i obawiała się, że ten będzie miał do niej pretensję. I nie myliła się.
-Paula co się z tobą dzieje -mówił wyraźnie zły Aleks. — Miałaś Kubasińską do siebie przekonać, a ty robisz sobie wroga z niej. Pół firmy cię słyszało.
-Poradzę sobie z nią -mówiła ciągle zła na nieudany dzień. — Obiecałam jej pomoc z podjęciem studiów na PR i dalszą pomoc z kontaktami z Miriam. Gdyby Simon mnie nie zdenerwował, nie nakrzyczałabym na nią.
-Jak zdenerwował -momentalnie zareagował? Co znowu zawaliłaś?
- Simone kategorycznie powiedział, że nie zamierza się z nami w jakikolwiek sposób zaprzyjaźniać.
-To źle. Trzeba plan B wprowadzić w życie i wysłać go do Mediolanu.
-To kretyn i nic więcej Aleks.
-A może jesteś zła, bo nie skusiłaś go.
-Chyba zwariowałeś. Miałabym z kryminalistą wchodzić w kontakty.
W tym brat miał rację, bo czuła się upokorzona rozmową z byłym chłopakiem. Zastanawiała się, czy nie dać mu nauczki i nie zrobić coś takiego, żeby jednak zainteresował się nią.
Wioletta z randki z Sebastianem wróciła bardzo szczęśliwa i z kwiatkiem doniczkowym. To zaś nie spodobało się Uli, bo Olszański miał zakończyć ten związek. Obiecała, że porozmawia o tym ponownie zarówno z Markiem jak i Sebastianem. Już następnego dnia rano, kiedy Wiola odbierała pocztę od recepcjonistki, a Ula poszła do windy, spotkała kadrowego.
-Seba znowu wczoraj dałeś Wioli nadzieję.
-Ciebie też miło widzieć Ula. Tak jakoś wyszło z tym kwiatkiem.
-To nie tylko o kwiatek chodzi -mówiła, wchodząc z nim do windy.
-Cześć Seba, cześć Ula -zagadnął do nich z uśmiechem Marek.
-A ty co taki wesoły -zapytał Olszański.
-Paulina ma migrenę.
-I dlatego jesteś taki wesoły -pytała Ula. — Dziwne.
-Jestem, bo cały dzień mam ją z głowy. Cały dzień śpi i nic ją nie interesuje. Mógłbym przeparadować z jakąś panną koło niej i dać jej jakiś drobiazg z biżuterii Pauliny i nie zareagowałaby.
-Ale dzisiaj mamy iść do teatru -przypomniała mu Ula.
-Przypuszczam, że nie pójdzie. Nawet nie pomyśli, że to dzisiaj. Bilety ja mam, więc my możemy wyjść.
-I Aleks -dodała Ula.
-Może nie będzie mu się chciało bez Pauliny.
W tym Marek się nie mylił, bo Aleks faktycznie bez siostry nie miał ochoty iść do teatru. Migrena siostry była mu na rękę, bo właśnie na tę godzinę umówiony był z Hermanem oraz ze znajomym, który miał pomóc mu z Simone.
Marek w takiej sytuacji zaproponował Sebie i Wioli. Przyjaciel jednak miał już plany. Do Warszawy miała przyjechać Emilka jego bliższa znajoma i z nią chciał spędzić wieczór. Wioletta również zainteresowana nie była teartem, bo jechała do domu, aby pomóc mamie w przygotowaniu urodzin ojca.
-To my sami idziemy, czy odpuszczamy Marek -pytała Ula.
-Może nie sami. Rodzice ostatnio mówili, że chcą pójść do teatru. Może będą chętni.
Rodzice jak najbardziej chętni byli na wyjście. Po raz pierwszy mieli też okazję poznać Ulę i porozmawiać przed spektaklem i w czasie antraktu. Ta zrobiła na nich jak najlepsze wrażenie. Nie tylko urodą i strojem, ale inteligencją i podejściem do życia.
-Muszę przyznać, pani Urszulo, że Marek znalazł świetnego zastępcę na swoje dawne miejsce pracy. Miałem obawy czy kobieta dopiero po studiach podoła obowiązkom dyrektora marketingu i reklamy.
-Dziękuję panu. Daję radę, bo mam pomocnych współpracowników.
-Zna się na pracy i to bardzo tato -chwalił Marek.
-Robię to co lubię po prostu.
-Ula już taka jest. Nie jest łasa na pochlebstwa.
Kiedy już podwiózł Ulę pod blok, a później odwoził rodziców do domu, ci jeszcze bardziej zachwalali Ulę.
-Ula jest jedną z nielicznych twoich znajomych, która robi wrażenie, jak teraz się mówi -stwierdził ojciec. —Inteligentna, rozsądna i bardzo ładna.
-Tato mama słucha.
-Ale ja się zgadzam z Krzysiem synku. Ula i na mnie zrobiła dobre wrażenie. Nic dziwnego, że Paulinka chce go z Aleksem zeswatać. Byłaby dla nas świetną synową. Ty z Paulinką a Aleks z Ulą.
-I w też. Ula nie jest dla Aleksa.
- Nie mów, tylko że przeszkadza ci jej pochodzenie. To że nie pochodzi z bogatej rodziny, nie ma znaczenia.
-Nie. To Aleks jest przeszkodą mamo. Jego charakter. Ula jest uczciwa, pracowita, lojalna, a Aleks jest krętaczem i oszołomem.
-Czy wy kiedykolwiek dojdziecie do porozumienia -pytał ojciec. — Macie razem firmę prowadzić w przyszłości. Wasze zachowanie do niczego dobrego nie zaprowadzi. Dojdzie do tego, że jeden z was będzie musiał odejść.
-To byłoby najlepsze rozwiązanie tato.
-Głupoty tylko gadasz synu. Wystarczy, że raz po raz porozmawiacie na spokojnie.
W tym samym czasie w jednej z restauracji Aleks umówiony był z Hermanem. Lokal drogi nie był, nie trzeba było rezerwacji i dlatego detektyw Borowik z córką przysiedli obok. Rozmowa panów była konkretna i owocna dla detektywów. Aleks po raz kolejny finansował zakup nowego mieszkania oraz rozmawiał na temat firmy.
-W końcu się doigrasz Aleks. Połapią się w tych twoich machlojkach.
- Spokojnie. Nie ma takiego bystrzaka obok mnie. Adam jest za mało ogarnięty i za lękliwy.
-A ten twój znajomy z Mediolanu. Skądś musiał wiedzieć, że masz mieszkania.
-Jakby chciał, już by wszystko wygadał. Mam plany, aby się go pozbyć z Polski.
-Oby szybko. Oboje jesteśmy w tym błocie upaprani.
- Znajomi w Mediolanie są mi winni przysługę. Wkrótce Simone dostanie propozycję pracy we Włoszech. Potrzebują ekonomisty w polsko włoskiej firmie w branży spożywczej. Chcą w Polsce otworzyć sklepy i ktoś ze znajomością polskiego będzie im potrzebny. Andreo jest i jego znajomym z czasów studiów i podejrzanie nie będzie.
-To dobrze Aleks. Działaj.
Sebastian tymczasem spędzał czas z Emilią jakby dziewczyną z rodzinnego miasteczka i jej koleżanką Justyną. Niby świetnie się bawił w ich towarzystwie w klubie, było czym się chwalić, ale denerwowało go ich chichotanie, nachalność i poziom inteligencji. Emila pracowała w salonie fryzjerskim i mówiła tylko o nowej serii kosmetyków do włosów, a Justyna była instruktorką aerobiku i opowiadała o klientkach klubu. Paplanina tej ostatniej przynajmniej na coś się przydała, bo opowiedziała o wizycie Pauliny.
-Narzeczona twojego przyjaciela to jakaś totalna wariatka Seba. Dziewczyny mówiły, że jak dzisiaj ktoś wszedł jej w drogę, robiła niezłą awanturę. Zresztą, kiedy byłam w bufecie, sama słyszałam, jak rozmawiała ze swoją przyjaciółką Mariettą i mieszała z błotem jakiegoś Simone i odgrażała się mu. On jeszcze popamięta. Mnie się tak nie traktuje.
-Coś jeszcze mówiła -dopytywał.
-Nie wiem. Wzięłam swoją kanapkę i wyszłam. Jeszcze na mnie by wyładowała złość.
Z wiadomościami do Marka nie dzwonił, bo był w teatrze, a i tak mieli spotkać się nazajutrz na joggingu. Od razu opowiedział mu o tym co usłyszał od Justyny i że Paulina ewidentnie odgrażała się Simone.
-Musiał nadepnąć jej na odcisk. Tylko w czym zawinił.
-Na to wygląda Marek. Uprzedzamy Simona.
-Na razie nie. Zobaczymy, co Paulina będzie dalej robić. A tak poza tym jak minął ci wieczór.
-Dwie dziewczyny na jeden wieczór to jak dla mnie za dużo stary -rzekł nieoczekiwanie.
-Nie mów, że obie...
-Gdzie do łóżka -przerwał. — Emila by już ślub planowała. Po prostu jedna i druga paplały mi do uszu, co ślina im przyniesie na język. I jeszcze się upiły. Na więcej tematów można z Wiolettą porozmawiać niż z nimi dwiema na raz.
- To może z tej mąki będą bułki, jak powiedziałaby Wioletta.
-Jakie bułki stary. Wiolka ma zalety, ale i wady. Urodą nie grzeszy i jest taka niezdarna w niektórych sytuacjach.
-Nie można mieć wszystkiego na raz niestety.
-Ula ma same zalety. Ale ty oczywiście wolisz wadliwą Paulinę.
Paulina od poniedziałku rano postanowiła ponaprawiać stosunki z Wiolettą pomyśleć, jak złapać na haczyk Simona. Odrzucenie jej przez Simona mocno ją rozdrażniło i postanowiła, że Simone zwróci na nią uwagę. Zadanie z Wiolettą było łatwiejsze do zrealizowania i od niej zaczęła. Przeprosiła ją na swoich zasadach, ale słowo przepraszam z jej ust nie padło.
-Wioletta może nie powinnam tak na ciebie naskoczyć, ale to tłumaczenie było ważne i nie powinnaś kłaść byle gdzie. Poza tym miałam te swoje dni, a sama wiesz jak hormony wtedy działają.
-Powiedzmy, że wiem. Najważniejsze, że Ulka szybko je oddała.
-To, co? Mogę liczyć na współpracę z tobą i z Miriam. Tłumacz dalej będzie mi potrzebny.
-Tak. Wiem, że zawiniłam i przepraszam.
-Moja propozycja pomocy w rozpoczęciu studiów na PR też jest ciągle aktualna -dodała z małą satysfakcją, bo Wiola ją przeprosiła a nie na odwrót.
-Dziękuję Paulina. Zależy mi na studiach.
-To dobrze. Ambitne kobiety są potrzebne w tej firmie. My dwie i Ula musimy się razem trzymać.
Rozmowa z Kubasińska poprawiła jej humor i liczyła, że tak samo łatwo pójdzie jej z Simone.
Włoch tymczasem cieszył się nowo rozpoczętym życiem w Polsce. Miał ładne mieszkanko, dobrą pracę, nowych znajomych i Karolinę, z którą zamierzał zacząć się spotykać. Za parę dni planował wyprawić małe przyjęcie dla niektórych pracowników F&D. Teraz siedział z zimnym piwem i oglądał Ligę Mistrzów. Była już druga połowa i jego ulubiona drużyna wygrywała, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi.
wredni fabio ale niedlugo sie poslizgna na wlasnym bananie a i seba ma racie ze ula to pozadna kobieta
OdpowiedzUsuńTrochę inaczej będzie z Febo. Wpadną przez co innego poniekąd.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Aleks jak zwykle pewny swego. Ta jego pycha i pewność siebie zgubią go, ale i jego durną siostrę.
OdpowiedzUsuńSebastian zaczyna dostrzegać jakieś zalety u Kubasińskiej, jeszcze trochę i wpadnie po uszy.
Dziękuję Ci bardzo za tę część.
Cieplutko pozdrawiam we wtorek przed południem.
Julita
Już w następnym rozdziale będzie, co nieco co zgubi Aleksa. Co do Seby to coś drgnęło.
UsuńDziękuję za komentarz i postawiam milutko.
Oj, dzieje się, dzieje. Febo z tej swojej złości to ukręcą bicz sami na siebie ani nie będą wiedzieli kiedy i jak. No Sebuś to powoli zaczyna wpadać jak śliwka w kompot. 😆 jeszcze trochę i będzie trafiony zatopiony.❤️ Tylko pomiędzy Ulą i Markiem jakoś wieje chłodem. 😉 dzięki za ekscytującą część i czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie. 🌺
OdpowiedzUsuńFakt zaniedbałam Ulę i Marka. Ci się rozkręcą, dopiero jak wyjdzie na jaw tajemnica Pauliny.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuje za komentarz.
Ciekawe, czy Simone skusi się na intratną propozycję pracy i płacy, porzuci F&D dla jakiejś włoskiej firmy i zrezygnuje z z dobrych relacji z Ulą, Violą, Markiem i Sebastianem. Myślę sobie, że skoro oparł się propozycji Pauliny, to i tutaj nie okaże się jakimś materialistą z parciem na karierę. Gdyby odmówił, utarłby nosa obojgu Febo, a dla mnie byłoby to satysfakcjonujące. Intrygujący jest ten dzwonek do drzwi. Czyżby Paulina?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. :) GośkaSz.
Oczywiście nie mogę zdradzić, kto przyszedł. Część się już pisze. Może będzie zaskoczenie a może jednak nie. Co do pracy w Mediolanie powiem, tylko że będzie rozważał propozycję.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.