Simone nie tylko nie spóźnił się do pracy, ale przyszedł prędzej. Po wieczorze spędzonym w Klubie 69 miał kaca i potrzebował tabletek. Na szukanie apteki nie miał siły i postanowił, że skorzysta z apteczki w firmie. Wiedział, że Wioletta miała najpotrzebniejsze leki i opatrunki i tam się udał. Kiedy dostał szklankę z musujący płynem, nie wyszedł z sekretariatu, tylko rozsiadł się na krześle.
-Oby pomogło Wiola. Łeb mi pęka.
-Markowi pomogło ostatnio.
Na to wszystko przyszła Paulina.
-Wioletta skoro znasz hiszpański bądź tak miła i przetłumacz ten tekst. Już dawno temu myślałam, żeby nawiązać bliższą znajomość z Miriam Ponsa
-Kto to taki.
-Pisze recenzje modowe, sama projektuje i ma dom mody. Kto wie, czy nie zaprosimy jej tutaj . Ty byłabyś konsultantką i tłumaczką. Może nawet wybierzemy się do Madrytu i ktoś ze znajomością hiszpańskiego by się przydał tam na miejscu. Powinnaś się zaangażować w ten projekt. Zwłaszcza że jak słyszałam chciałabyś się rozwijać w kierunku public relations. Mogę ci pomóc.
-Tyle dobra na raz Paula? Dobrze się czujesz? -wtrącił Simone.
-Cudownie. W przeciwieństwie do ciebie. Kaca się ma Simone, jak widzę. — Tak się kończą spotkania z Markiem. Trzeba się trzymać mnie i Aleksa. My nie pijemy.
-Marek nie był pijany. Tylko ja i dziewczyny. Nawet taksówkę zamówił dla siebie mnie, Jagody i Karoliny. A Jagoda chce być modelką tutaj. Jak przyjdzie, to ją poznasz.
-Jaka znowu Jagoda?
-Koleżanka Karolinki. Poznałem ją w kręgielni, a później poszliśmy do Klubu 69 i przysiadła się do nas.
-Po moim trupie będzie tu modelką. To Marka pomysł.
-Nie. Jagody. Spokojnie Paulina. Złość na urodę szkodzi. Marek nie był nią zainteresowany.
-Chociaż to. Co byś powiedział na wspólny lunch Simone -zmieniła ton na słodki. — Ja ty Marek i Aleks. Albo my dwoje. Może do hiszpańskiej restauracji.
-Pomyślę Paulinko.
-Tylko nie długo się zastanawiaj. Na jutro dasz radę przetłumaczyć Wiola.
-Bez problemu.
-Uważaj na nią -rzekł Simone, kiedy Febo wyszła. — Jak Paulina jest słodka, to znaczy, że ma jakiś cel.
Marek tymczasem po spotkaniu z Ulą i rozmowie na temat Wioletty i Sebastiana poszedł omówić sprawę do przyjaciela.
-Ula naciska, żeby przestać bawić się uczuciami Wioli. Wczoraj niepotrzebnie powiedziałem jej, że kręcisz się obok niej, aby Simone się do niej nie doczepił. Dała nam trzy dni.
-Ulka jak zawsze ma rację. Pospiesz tego detektywa. Niech sprawdzi Simone.
-Właśnie się z nim umówiłem. Simone sporo musi wiedzieć o Aleksie. Powiedział, że może z Aleksa zrobić pajaca w jeden dzień. Wczoraj wypił więcej, niż powinien i zaczął mówić o czasach studiów. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Aleks na studiach wysługiwał się innymi studentami.
-Wcięty facet mówi, co mu ślina na język przyniesie Marek. Mało razy my byliśmy w takiej sytuacji.
- Może i to brednie pijanego, ale sens jest. Na Aleksa w czasie studiów mówiono Alfredzio i Simone wyraźnie mówił, że ktoś taki płacił za pisanie prac, za notatki. Może faktycznie wykorzystywał innych na uczelni a teraz, żeby nie wzbudzać podejrzeń, że nie ma pojęcia o ekonomii, korzysta z usług tego Artura Hermana i Turka. Simone jest ekonomem i razem studiowali. Nie zdziwiłbym się, gdyby on sam mu nie pomagał na studiach. Chcę mieć teczkę na Aleksa i niezbite dowody, żeby mógł pójść do ojca i pozbyć się go z firmy raz na zawsze. Kredyt wzięte na firmę, wysługiwanie się Hermanem i Adamem, brak kwalifikacji na bycie dyrektorem to dużo, ale jak to mówią od przybytku głowa nie boli.
-A co z Wiolką. Ona marzy o małym mieszkanku albo domku z ineksem kuchennym w salonie jak się wyraziła.
-Mamy jeszcze trzy dni Seba.
Godzinę później Marek siedział w biurze detektywa i opowiedział mu o tym czego się dowiedział od Simone. Ku jego zaskoczeniu detektyw Jacek Borowik już wszystko wiedział.
-Karolina jest moją córką, a Jagoda jej najlepszą kumpelą. Czasami jak jest facet do urobienia, przychodzi z pomocą. Tym razem się opłacało. Karolina spróbuje się jeszcze z nim umówić. O Simone i kontakty z Febo nie ma się co martwić. Wczoraj, gdy rodzeństwo spotkało się w parku, udało się podsłuchać część ich rozmowy. Simone Rinalde ewidentnie im przeszkadza i chcą wysłać go do Włoch. Myśleli nawet o wysłaniu go do więzienia, ale byłoby to trudniejsze do przeprowadzenia. Do tego czasu chcą zmienić nastawienie do niego i pani Paulina Febo ma się nim zająć.
-I zgodziła się?
-Na początku była oburzona, ale później powiedziała, że zobaczy, co da się zrobić.
-Teraz na bank jestem pewien, że Simone wie o nich sporo. Paulina nigdy by się nie zgodziła na takie rozwiązanie.
-Chcą jeszcze zwerbować, że tak powiem jakąś Wiolettę. Ma być im wdzięczna za coś i tym sposobem mieć ją w garści.
-To moje sekretarka. Dobrze wiedzieć.
-Wiem więcej też o tym Hermanie. Mieszka w jednym z mieszkań Aleksa i pracy stałej nie ma. Tylko firmę jednoosobową zajmującą się dotacjami unijnymi, pisaniu różnych wniosków, doradztwem i małą rachunkowością. Skończył Uniwersytet ekonomiczny w Poznaniu. Formalnie nie ma się czego doczepić. Myślę, że Aleks płaci mu pensję, a trochę ma z firmy.
-Ciekawy jestem, z czyjej kieszeni mu płaci. Ze swojej czy firmowej.
-Spróbuję się dowiedzieć panie Marku.
Wiadomości, które uzyskał od detektywa, ucieszyły również Sebastiana, bo skoro Simone zainteresowany nie był Wiolettą ani nie był sprzymierzeńcem Febo, mógł poprzestać umawiania się z Wiolettą.
-Tylko jakoś delikatnie Seba załatw sprawę.
-Ty wymyśliłeś ten plan, to wymyśl jak wszystko poodkręcać.
-Powiesz, że nie wyszło, że wydawało ci się, że pasujecie do siebie.
-Dziękuję za radę. Na pewno zrozumie i powie nie ma sprawy Cebulku. Zostańmy przyjaciółmi.
Kolejnego dnia Paulina zamierzała wprowadzić plan Aleksa w życie i zagadać Simone na temat wspólnego wyjścia na lunch i ich samych. We firmie pojawiła się popołudniu po wizycie u kosmetyczki i fryzjera.
-Myślałeś, o tym, o czym wczoraj rozmawialiśmy -zapytała kokieteryjnie.
-Nie -odparł rzeczowo.
-Nie mów, że nie myślałeś przez te lata o nas.
-W więzieniu sporo jest czasu na myślenie.
-Moglibyśmy w czasie lunchu powspominać stare czasy.
-Dla mnie się tak wyszykowałaś -zapytał podchwytliwie.
-Lubię atrakcyjnie wyglądać.
-Paula jak bywałem u babci na wakacjach słyszałem taką piosenkę „Ale to już było i nie wróci więcej”.
-Chcemy z Aleksem, tylko poprawić nasze relacje.
-Wiem. Myślisz, że taki głupi jestem i ty z Aleksem tak bez przyczyny postanowiliście być mili. Ja nie dam się wciągnąć w wasze gierki. Mai più ( nigdy więcej)
-Kretyn -odparła tylko.
Z rozmową z Wiolettą Sebastian postanowił poczekać jeden dzień. Później do końca pracy. Kiedy przyszedł w końcu do sekretariatu, to Wiola do wyjścia ewidentnie nie była gotowa, bo wszędzie porozkładane były papiery, teczki i segregatory. Paulina również była w gabinecie. Po rozmowie z Simone była cała w nerwach i na Wioletcie wyładowała złość.
-Jak mogłaś zgubić to tłumaczenie -wrzeszczała.
-Było tu półgodziny temu. Włożyłam w teczkę z napisem nowi kontrahenci.
-Najwidoczniej nie panujesz nad prowadzeniem biura.
-Może bez nerwów Paula -wtrącił Olszański.
-A ty czego chcesz -zapytała Olszańskiego.
-Z Wiolettą jestem umówiony.
-Tak jest, jak się myśli o randkach, a nie o pracy. W dodatku z nim. On z nikim dłużej niż miesiąc nie był. Nie jest lepszy od Marka. Sama się przekonasz. Dostanie to co chce i zniknie.
-Jak już powiedziałaś wszystko, to do widzenia Paula -przerwał sam zainteresowany.
-Przepraszam -usłyszeli głos Uli. — Wiolka twoje tłumaczenie było wpięte z papierami, które wzięłam.
-I zguba się znalazła. A ty wrzeszczałaś tak, że pół firmy cię słyszało -rzekł kadrowy.
-Przynajmniej ma nauczkę na przyszłość -odparła Febo, zanim wyszła.
-Jeszcze chwila a gołymi rękoma by mnie powiesiła na spróchniałej gałęzi -stwierdziła Wioletta.
-Wiolka, spokojnie -mówiła Ula. — Nie warto psuć sobie nerwów. Pójdziemy, gdzieś się zrelaksować.
-My już mamy plany -rzekł Olszański ku niezadowoleniu Uli. — Wiolka wróci nie ta sama.
Kiedy już wyszli z firmy roztrzęsionej Wioletcie i po tym, co powiedziała jej Paulina, Sebastian nie potrafił powiedzieć, to co zamierzał. W dodatku będąc na wystawie kwiatów jeszcze bardziej utwierdził Wiolettę, że są parą i coś z tego będzie.
-Chciałabym mieć w przyszłosci duży ogród z kwiatami. Do kwiatów mam dobrą rękę.
-To na dobry początek kupię ci coś, co w mieszkaniu można trzymać.
-Naprawdę?
-Pewnie Wiolka. Żaden kłopot.
Karolina Borowik czasu nie marnowała i zadzwoniła do Simona do pracy. Włoch jak najbardziej był zainteresowany spotkaniem z piękną brunetką. Dziewczyna zrobiła mu również niespodziankę i przed spotkaniem przyszła do jego mieszkania.
-Ty tu? Skąd wiedziałaś, gdzie mieszkam?
-Podałeś adres taksówkarzowi wraz z ulicą numer bloku i mieszkania. Przechodziłam tędy, a że jest jeszcze ponad półgodziny do spotkania, to pomyślałam, że zapukam.
-Wchodź. Ja jestem już prawie gotowy.
-Nie spiesz się Simone. Przyjemne masz to mieszkanie. Ja jako przyszła architekt znam się.
-Wezmę prysznic, ubiorę się i będziemy mogli wyjść.
Kiedy był w łazience, szybko zamontowała małą kamerkę pomiędzy kwiatkami na parapecie, a drugą pod stolikiem. Chciała sprawdzić również telefon, ale póki co nie znała hasła. Kwadrans później Simone był gotowy do wyjścia. Wybrali małą kawiarnię a później park.
-Mówiłeś, że siedziałeś za narkotyki Simone. Brałeś -zaczęła temat, który ją interesował.
-Nie. Ja tylko dilerem byłem. Do jednego klubu dostarczałem towar. Jednego dnia dostałem cynk, że zgarnęli parę osób, zaczęli sypać i żeby zmyć się z Mediolanu. Nie zdążyłem jednak wyjechać. We więzieniu skończyłem ostatni rok studiów ekonomicznych i postanowiłem oderwać się od dawnego towarzystwa. W Polsce była Paulina i Aleks i postanowiłem, że tu zacznę nowe życie i zaczepię się nich.
-Miło mieć takich znajomych. Pomogli ci, choć nie musieli.
-Powiedzmy, że ze względu na starą znajomość. Z Markiem i Sebą mam jednak lepszy kontakt niż z nimi. Jeszcze z Ulą i Wiolą. To koleżanki z pracy. Są zdecydowanie bardziej towarzyscy. Tacy wyluzowani i dlatego wolę się ich trzymać.
-To twoja była naprawdę jest była i nie dla niej tu przyjechałeś?
-Nie dla niej. W więzieniu miłość do Pauliny mi przeszła. A Markowi nawet współczuję, że skazany jest na Paulinę. Ciężki ma charakter, manipuluje nim i wykorzystuje go na każdym kroku.
-To dlaczego są razem?
-Długa historia -oparł, zdając sobie sprawę, że nie powinien tyle mówić. Zwłaszcza że to tajemnica i że Karolina może na niej skorzystać. Z więzienia wyniósł i to że lepiej mniej mówić niż za dużo.
-Powiedz. Chyba że to tajemnica?
-Żadna tajemnica. Już dawno temu rodzice Pauliny oraz Marka wymarzyli, że ich dzieci będą parą, a firma jeszcze bardziej się zespoli. Tylko że na początku nie byli sobą zainteresowani i dopiero gdy trafiłem do więzienia się zeszli.
-Bezsensu -odparła, nie dają mu odczuć, że wyczuła, że nie jest to prawda. Była córką detektywa i pomagała ojcu od sześć lat i wyczuła zmianę tonu głosu, gdy opowiadał historię Pauliny i Marka. — To jakby zaaranżowanie małżeństwa.
-Ale to już wybór Marka.
-I widocznie mu odpowiada -odparła, aby nie wzbudzić podejrzeń i nie naciskać na rozmowę o Paulinie i Marku. U niego w mieszkaniu zainstalowała kamerki i liczyła, że to, czego się nie dowiedziała teraz, dowie się z czasem. — Chcę zrobić wypad z Jagodą do Mediolanu. Może znasz jakieś tanie miejsca na nocleg i fajne knajpki.
-Pewnie, że znam.
No, no ale się dzieje. Febo zaczyna palić się grunt pod nogami. Simon też wiele w więzieniu przemyślał i zrozumiał. I teraz chyba stanie po właściwej stronie.🤔 A i detektyw wiele zdziałał mając takie dwie sprytne i urodziwe pomocnice😉. Powoli te puzzle Markowi zaczynają układać się w całość. Żal mi tylko Wiolki, bo Ona to się chyba zakochała w Sebie. Mam nadzieję, że On może jednak poczuje do Niej jakąś sympatię i da Im szansę🍀💓. A i może Ula z czasem też spojrzy bardziej łaskawy okiem na Marka, bo między Nimi iskrzy oj, iskrzy 😘 Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia 🍀🌺
OdpowiedzUsuńAleks prawie rozgryziony i pozostaje tylko tajemnica Pauliny. Ta jest ważniejsza dla Marka. Ale i ona będzie odkrywana.
UsuńOczywiście, że kiedyś Wiola i Sebastian się zwiążą. Tak jak Ula i Marek.
Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Paulina nie odpuszcza, ale z marnym skutkiem. Kolejny raz nie udał się plan posiadania Violi po swojej stronie. Sebastian może i chce tym razem dobrze, ale wyjdzie jak zwykle.
OdpowiedzUsuńTe kamerki faktycznie mogą dużo nagrać i ujawnić wiele więcej niż dotychczas wiedzą.
Dziękuję Ci bardzo za tę część.
Cieplutko pozdrawiam w poniedziałek późnym wieczorem.
Julita
Paulina dobrze zaczęła z tym tłumaczeniem i chęcią wysłania Wioli na studia PR, ale niestety puściły jej nerwy. I to z własnej winy plan nie poszedł po jej myśli. A to z kolei zmieniło plany Seby.
UsuńDziękuję za komentarz i dziękuję milutko.
super cos ruszylo w tym temacie a i sebrk sie przekona do wioli zobaczymy co bedzie dalej
OdpowiedzUsuńMarek jest blisko odkrycia prawdy o Aleksie. Sebastian co prawda jeszcze nie przekonał się do Wioli, ale i to się zmieni.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.
Z każdym rozdziałem coraz lepiej odbieram Simone. Wygląda na to, że on jednak jest tu bohaterem pozytywnym. Oboje Febo bez wątpienia knują i ewidentnie chcą pozyskać sojuszników do swoich krętactw. Paulina ociekająca fałszywą słodyczą nie spodziewała się, że Simone nie da się nabrać na jej gładkie słówka, a i Violetcie chyba otworzyły się oczy po tym, jak panna FE potraktowała ją w dodatku przy świadkach. Ciekawa jestem, kiedy Sebastian zdobędzie się na szczerą rozmowę z Kubasińską i co da założenie kamerek w mieszkaniu Simone. Powoli wyjaśnia się też sprawa Alexa żerującego najpierw na kolegach ze studiów a potem tych w pracy. Robi się naprawdę intrygująco.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. ;)
Zapomniałam się podpisać powyżej. GośkaSz.
UsuńOd samego początku pisałam i nie ukrywałam, że Simone będzie pozytywnym bohaterem i takim pozostanie. Po prostu przez Paulinę zszedł na złą ścieżkę. Jak wynika z kolejnej części, Paulina nie daje za wygraną i naprawiła stosunki z Wiolettą, a Sebastian wie, że z Wiolą można normalnie pogadać i jest bardziej inteligentna niż jego znajome.
UsuńPozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.