Po
rozmowie z Markiem Ula nie wiedziała, gdzie ma się podziać. Najchętniej
wyszłaby z firmy albo poszukała sobie ustronnego miejsca, aby mogła sobie
popłakać. Tymczasem musiała wystarczyć jej toaleta i chwila wytchnienia na
uspokojenie. Gdy wróciła do sekretariatu, Marek czekał na nią.
-Ula
źle mnie zrozumiałaś- zaczął tłumaczyć. —Ja nic takiego nie powiedziałem.
-Wystarczyło,
że spojrzałeś na mnie tak, jakbym była winna.
-Możemy
wejść do mojego gabinetu? Tu wzbudzamy za duże zainteresowanie – mówił, widząc
przypatrującego się im Adama.
-Nigdy
bym nic takiego nie zrobiła Marek- odparła, gdy wchodzili do jego biura. —Nie
szpiegowałabym.
-Ula-
mówił, starając się dobrać odpowiednio słowa. —Poniosły mnie emocje, bo Aleks tyle wiedział o naszych
sprawach. Poza tym to Paulina poleciła cię i…
-Myślałeś,
że będę jej lojalna i donosiła -wtrąciła. —Jestem jej wdzięczna, ale nie
posunęłabym się do czegoś takiego. I jeśli uważasz mnie za szpiega, to lepiej
będzie, jak odejdę.
-Nie
możesz odejść.
-Mogę
Marek. Nie chcę być napiętnowana- mówiła zdecydowanie.
-Ula
jesteś zbyt cenna dla firmy.
-To
nic w porównaniu z tym, o co mnie posądzasz.
-Nie
wyobrażam sobie pracy bez ciebie- przekonywał.
Później
stało się coś, czego oboje się nie spodziewali. Marek bowiem przyciągnął ją do
siebie i przytulił. W ramionach Marka było jej cudownie i cudownie było czuć
jego ciepło i zapach wody toaletowej. Podobnie czuł się Marek, bo włosy Uli tak
miło pachniały i łaskotały w policzek. Chwilę później natura Marka wzięła górę
i pocałował Ulę. Długo to nie trwało, ale na Uli zdążyło wywrzeć sporo emocji.
Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych.
-Jeśli
myślisz, że tym przekonasz mnie do pozostania, to się mylisz – rzekła ostro,
gdy oderwał się od jej ust. —Nie jestem Lidką, Aśką, czy inną tam -dodała, pozostawiając
dla siebie te pozytywne emocje, bo pocałunek z Markiem był przeżyciem nie do
opisania.
-Przepraszam Ula. Poniosło mnie. Nie miałem w planach całować cię. Tym bardziej przekonywać cię pocałunkiem do pozostania w firmie. Po prostu miałem cię w ramionach i poniosło mnie. I nie wyczułem, żebyś protestowała -pomyślał. —To się już nie powtórzy- dodał głośno. —A wracając do Aleksa, to mógł domyślić się pewnych rzeczy i nas podejść.
-Przepraszam Ula. Poniosło mnie. Nie miałem w planach całować cię. Tym bardziej przekonywać cię pocałunkiem do pozostania w firmie. Po prostu miałem cię w ramionach i poniosło mnie. I nie wyczułem, żebyś protestowała -pomyślał. —To się już nie powtórzy- dodał głośno. —A wracając do Aleksa, to mógł domyślić się pewnych rzeczy i nas podejść.
-Pewnie
tak było- odparła od niechcenia.
-To,
co Ula zapomnisz o odejściu? -zapytał słodko.
-Na
razie tak- odparła cicho.
Tymczasem Ula nie mogła zapomnieć o pocałunku i przez resztę dnia czuła dotyk ust Marka. Była nawet zdolna do tego, aby nie jeść do końca dnia, ale już w porze lunchu głód zrobił swoje. Przez jej myśli przewinęły się również egoistyczne myśli. Uważała to bowiem za małą zemstę za to, że w czasach liceum Paulina w stosunku do niej przyjazna i miła nie była i teraz mogła mieć przez chwilę, to co należało do Febo.
Tymczasem Ula nie mogła zapomnieć o pocałunku i przez resztę dnia czuła dotyk ust Marka. Była nawet zdolna do tego, aby nie jeść do końca dnia, ale już w porze lunchu głód zrobił swoje. Przez jej myśli przewinęły się również egoistyczne myśli. Uważała to bowiem za małą zemstę za to, że w czasach liceum Paulina w stosunku do niej przyjazna i miła nie była i teraz mogła mieć przez chwilę, to co należało do Febo.
Po
przejściach z Aleksem i niespodziankach z Ulą to czego potrzebne było Markowi
to wyjście z Sebastianem na lunch i porozmawianie z nim.
-Nie wiem Marek- mówił kadrowy po tym, jak Marek opowiedział mu poranną wizytę Aleksa i o tym, że Ula chciała odejść z pracy. Pominął tylko fakt pocałunku. —Prędzej obstawiałbym, że sam się dowiedział. — Poczekamy co będzie dalej. A jak przekonałeś Ulę do pozostania?
-Powiedziałem, że jest zbyt cenna i nie wyobrażam sobie pracy bez niej.
-I bardzo dobrze. Tylko na laurach nie możesz teraz spocząć i musisz bardziej uważać co mówisz. Takimi oskarżeniami może ci jeszcze bardziej zaszkodzić.
-Wiem i dlatego mam plan. Za tydzień jedziemy na dwa- trzy dni na wybrzeże wybrać hotel i miejsce na pokaz to spróbuję skierować uwagę Uli na mnie. Taki wieczorny spacer po plaży Uli się chyba spodoba?
-To jest myśl Marek- odparł Olszański, poklepując po ramieniu.
-Nie wiem Marek- mówił kadrowy po tym, jak Marek opowiedział mu poranną wizytę Aleksa i o tym, że Ula chciała odejść z pracy. Pominął tylko fakt pocałunku. —Prędzej obstawiałbym, że sam się dowiedział. — Poczekamy co będzie dalej. A jak przekonałeś Ulę do pozostania?
-Powiedziałem, że jest zbyt cenna i nie wyobrażam sobie pracy bez niej.
-I bardzo dobrze. Tylko na laurach nie możesz teraz spocząć i musisz bardziej uważać co mówisz. Takimi oskarżeniami może ci jeszcze bardziej zaszkodzić.
-Wiem i dlatego mam plan. Za tydzień jedziemy na dwa- trzy dni na wybrzeże wybrać hotel i miejsce na pokaz to spróbuję skierować uwagę Uli na mnie. Taki wieczorny spacer po plaży Uli się chyba spodoba?
-To jest myśl Marek- odparł Olszański, poklepując po ramieniu.
Przez kolejny tydzień w pracy było spokojnie. Aleks nie wtrącał się do ich pracy,
Paulina była spokojna, a i o żadnym donoszeniu nie było wiadomo Markowi. W
kolejny poniedziałek tuż przed końcem pracy odwiedziła jednak Marka poznana
parę tygodni temu hostessa i w obecności Uli i Wioletty rzuciła mu się na
szyję. On zaś nie chcąc robić przedstawienia i zanim zdążył porozmawiać z
dziewczynami, wyszedł z nią z firmy. Gdy wrócił po półgodzinie, w swoim
gabinecie zastał wzburzoną Paulinę. Wybierała się właśnie na spotkanie z Bartkiem, gdy zadzwonił do niej
nieoczekiwanie brat i oznajmił, że Marek wyszedł z firmy z jakąś panienką. Powiedział również, aby nie wspominała, że wie to od niego, bo Marek z góry powie, że to kłamstwo. Febo była
blisko firmy to przyjechała od razu z nadzieją, że zastanie którąś dziewczynę w
sekretariacie i dowie się czegoś więcej. Z braku Uli i Wioletty poczekała na
Marka.
- Mało
ci panienek w klubach, że po firmie paradujesz z nimi? –
rzuciła po jego wejściu. —I nie mów, tylko że tak nie jest, bo ktoś zaufany zadzwonił do mnie i powiedział mi o tym.
-Widzę, że wywiad działa- wymruczał.
- Myślałeś, że się nie dowiem?- kontynuowała z oburzeniem.
-Widzę, że wywiad działa- wymruczał.
- Myślałeś, że się nie dowiem?- kontynuowała z oburzeniem.
-Nie Paulino-
odparł spokojnie. —Bardziej zdziwiony byłbym, gdybyś się jednak nie
dowiedziała.
-Nie
bądź cyniczny. Możesz powiedzieć mi, co takiego mają te twoje panienki, czego
ja nie mam?
-Czułość,
spokój, zrozumienie, ciepłe słowo.
-Mam
przez to rozumieć, że jestem dla ciebie jakąś bezduszną heterą- wtrąciła ze wzburzeniem. —Jak możesz w ogóle tak myśleć o swojej
narzeczonej Marek- dodała, zanim odpowiedział.
-Zasłużyłaś
sobie na takie zdanie przez te wszystkie wspólnie spędzone lata. Nie miałem
tygodnia bez awantury, bez posądzanie o zdradę. Dla ciebie liczysz się tylko ty
sama i Aleks. Nie jesteś pępkiem świata. I jeśli myślisz, że przyjemnie jest żyć z taką
osobą, jak ty to się mylisz? Dlatego mam kochanki Paulino. Aby to wszystko odreagować- dodał z chwilą, gdy poczuł uderzenie w policzek.
Ula
tymczasem również wróciła do firmy po pamiętnik, ale zatrzymała ją scena
rozgrywająca się w gabinecie Marka, a którą mogła oglądać zza żaluzji. Nie
słyszała co prawda, o co kłócili się, ale nietrudno było się domyślić. Z
chwilą, gdy zobaczyła, że Paula policzkuje Marka szybko odeszła.
W to, co zaś
widziała, trudno było jej uwierzyć i pojąc. U niej w domu nigdy nie było takich
scen ani kłótni pomiędzy rodzicami. Zdała sobie również sprawę, że Paulina jest
niezrównoważona i niebezpieczna. Chciała nawet pójść do Marka i pocieszyć, ale
doszła do wniosku, że mógłby źle się czuć wiedząc, że ktoś ich widział. Zamiast
niej u Marka pojawił się Sebastian. Policzek ciągle był zaczerwieniony, to
nietrudno było domyślić się mu tego, co się stało. Zwłaszcza że widział
wzburzoną Paulinę idącą korytarzem.
-Co
tym razem się stało?
-Ktoś zadzwonił do niej z informacją, że była tu ta hostessa poznana na otwarciu galerii, a Wiola i Ula widziały
nasze czułe powitanie. Paula oczywiście dowiedziała się i zrobiła awanturę.
-Nie
chcę nikogo oskarżać Marek, ale Wiola godzinę temu utopiła telefon w umywalce- stwierdził
niepewnie.
-Fakt coś
słyszałem- rzekł z rozczarowaniem.
-Nie
znaczy to też, że to Ula. Było przed końcem pracy i część pracowników
wychodziła już i również mogli cię widzieć.
-Wierzy
w to? -pytał kpiąco. —Mam ochotę zabawić się Seba. Upić się i zapomnieć o
problemach. O kłótni z Pauliną o szpiegowaniu, o Uli, Wioli.
- Do
usług Marek. Tylko ogarnij się trochę.
W
drodze do klubu przez jego głowę przechodziło mu wiele myśli. Pierwszą było to,
aby zwolnić Ulę, ale później górę wzięła chęć zemsty. Postanowił bowiem
rozkochać ją i rzucić.
-Zaczynam
zastanawiać się czy nie masz racji mówiąc, że stanowisko nie jest warte życia z
Pauliną- rzekł nieoczekiwanie.
-W
końcu mówisz do rzeczy- odparł z zadowoleniem. —Mirandka ciągle jest wolna- dodał.
(koleżanka Wioli).
W jego
głowie zaś powstawał szatański plan, aby jeszcze bardziej przekonać go do
rozstania z Pauliną i podsunąć mu dodatkowe powody.
Zabawa
w klubie z każdą godziną rozkręcała się, a Marek otoczony był wianuszkiem
panienek uwieszonych na jego szyi. W jego kieszeni zaś znalazły się nowe numery
telefonów i imion poznanych panienek.
Paulina tymczasem
poszła na spotkanie z Bartkiem. Dąbrowski tym razem przyjechał do Polski na
dłużej i postanowił czas urlopu spędzać z Pauliną i zarobić na niej. Wyjazd za
miasto pożyczonym samochodem kolegi był zaś pierwszym jego punktem. Był tam mały
zajazd i zaplanował kolację.
-Bez humoru jesteś dzisiaj Paulinuś- rzekł do niej zdrobnieniem z czasów liceum. —Problemy z narzeczonym? Obiło mi się o uszy, że to niezły skoczek.
-Bez humoru jesteś dzisiaj Paulinuś- rzekł do niej zdrobnieniem z czasów liceum. —Problemy z narzeczonym? Obiło mi się o uszy, że to niezły skoczek.
-To
moja rzecz- odparła niegrzecznie.
-Ja
rzuciłbym go już dawno- kontynuował niezrażony jej tonem. —Zasługujesz na kogoś
wiernego i kochającego.
-Czego
potrzebuję to się zabawić, a nie rad -odburknęła.
-Zabawy
to mogę ci dostarczyć. Przez kolejne dwa tygodnie mam wolne i służę swoim
towarzystwem. Możesz nasze spotkania traktować jak małą zemstę na niewiernym
narzeczonym.
-Niech
ci będzie Bartek- odparła, bo pomysł zemsty trochę się jej spodobał.
Popołudnie
i wieczór podobnie jak w przypadku Marka rozkręcał się z każdą godziną. Wino i
szampan również zrobiło swoje, bo Febo po kolejnych lampkach trunków stawała
się weselsza i bardziej dostępna. Dała się w końcu przytulić i pocałować. O to
też chodziło Bartkowi. Sama Paulina poddała się tym zabiegom bez protestów, bo pamiętała,
jak cudownie całował Bartek. Uświadomiła
sobie też, że Marek od dawna nie całował jej tak spontanicznie i bez okazji
tylko wtedy, gdy szli do łóżka.
Dzień
później za zgodą Marka, Ula zmuszona była przyjechać do pracy z Beatką.
Dziewczynka tego dnia miała mieć zdejmowany gips z ręki a Cieplak ani Jasiek nie
mogli pojechać z nią do lekarza. W pracy
Ula również musiała być, bo tego dnia mieli z Markiem omówić wyjazd do Gdyni.
Sama Betti w biurze Uli była grzeczna i w pracy nie przeszkadzała im. Usiadła
przy stoliku rysowała i słuchała radia. Przed dwunastą Ula wyszła do przychodni
a chwilę po niej Marek na lunch. W biurze tymczasem pojawiła się Paulina i aby
być samą, wysłała Kubasińską do archiwum. Po jej wyjściu szybko zajęła się
kopiowaniem tego, co miała Ula zapisane na dyskach. Z pośpiechu zrobiła błąd,
bo usunęła jedną cyfrę i nie zapisując folderów, wyłączyła komputer.
Ula z
przychodni wróciła po godzinie i po ulokowaniu Beatki na miejscu Wioli wzięła
się za dokończenie wyliczeń reklamowych. Gdy włączyła swój komputer i otworzyła
interesujący folder, pojawił się jej napis.
Od ostatnich odwiedzin ktoś wprowadził zmiany. Mamy je zapisać?
Trochę
zdziwiło ją to, ale stwierdziła, że sama popełniła błąd, bo spiesząc się do
lekarza, mogła nie zapisać pliku. Dla bezpieczeństwa i słuchając swojej
intuicji, zmieniła jednak hasło.
Następnego
dnia rano Ula z Markiem wyjechali na trzy dni na wybrzeże. Ula pomimo
niedawnych oskarżeń o donoszenie Aleksowi to cieszyła się na ten wyjazd. W
ostatnim tygodniu bowiem sytuacja się nie powtórzyła, a Marek był dla niej
całkiem miły.
Na miejsce dojechali przed obiadem i przed
pierwszym służbowym spotkaniem, mieli czas na rozpakowanie się i obejrzenie
pokoi. Te zaś były duże i z widokiem na morze. Miały też sąsiadujące ze sobą
tarasy.
-Piękne
pokoje zamówiłeś Marek- rzekła Ula, gdy spotkali się w restauracji. —Do tej
pory nie mieszkałam w takim luksusie. Będę czuła się jak te wieśniaczki z
programu Damy i wieśniaczki. Elegancka restauracja, gabinety piękności i morze
na wyciągnięcie ręki.
-Miło, że sprawiłem ci przyjemność Ula- odparł z kurtuazją. — I polecam się na
wieczór. Proponuję spacer plażą przed snem. Dawka jodu dobrze nam zrobi.
-Chętnie
Marek- odparła z radością na myśl o wieczorze.
Czas
do wieczora natomiast spędzili na negocjacjach z menadżerem hotelu, a później
zwiedzili ewentualne miejsce na pokaz. Wieczorem
po kolacji Marek zabrał ją na obiecaną przechadzkę po plaży.
-Widziałam,
jak przedwczoraj kłóciliście się z Pauliną- rzekła nieoczekiwanie Ula. —To z
powodu tej hostessy?
-Dlaczego
tak myślisz?
-Tak
sobie poukładałam fakty. Nie rozumiem tylko, jak można tak postępować Marek.
Jak można jednocześnie kochać i zdradzać.
- Ja
nie kocham Pauliny- wtrącił. —Gdybym kochał, to nie zdradzałbym jej i nie
myślał o innych. Tak jak teraz Ula.
-Nie
rozumiem Marek- mówiła lękliwie.
-Myślę
o twoich ustach Ula. Od dnia, kiedy całowaliśmy się, nie mogę powstrzymać się,
aby nie pocałować ponownie. Są takie piękne i słodkie- mówił, zbliżając twarz do jej
twarzy.
To ci
się śni Ula-
myślała, gdy muskał jej usta. Marek
nie może o mnie tak myśleć. Jestem przecież nijaka.
-Nie
kłam- rzekła, odrywając się od niego na siłę. —Wiem, jak wyglądam. Inaczej niż
ta hostessa czy modelki.
-One
są piękne z wierzchu a ty w środku- wtrąciła. —I przykro mi, że kiedy ja chcę
cię całować, ty nie chcesz.
-Nie o
to chodzi. Wiem, jak postępujesz. Całujesz i porzucasz.
-Tak
jest z innymi dziewczynami. Ty co innego- rzekł, wracając swoimi ustami do jej
ust.
Na
efekt swoich pocałunków długo nie musiał czekać, bo Ula pomimo tego, że
wiedziała, że źle robi, bo to narzeczony jej koleżanki, to zaplotła swoje
dłonie z tyłu szyi Marka i rozchyliła usta. Wyrzuty sumienia szybko też znikły, bo
przypominały się jej czasy liceum, gdy Paulina traktowała ją z góry. Teraz zaś ona była poniekąd górą.
Kolejne dwa
dni Marek poświęcił na jeszcze większe przekonanie Uli do siebie. Całował, kupował
drobiazgi, prawił komplementy, zabrał na seans filmowy na plaży.
Sielankę w ostatnim dniu pobytu na wybrzeżu zepsuł mu jedynie telefon od Pauliny z informacją, że dostała właśnie zdjęcie, na którym mizdrzy się z jakąś panienką. Rozmowa była jednak szybka i chaotyczna i nic konkretnego się nie dowiedział. Z góry przewidział więc, że stoi za tym Ula i zdjęcie przesłała MMS-em. Tym bardziej, że gdy wyjeżdżali, słyszał, jak Paulina kazała pilnować go. Odpowiedni moment również znalazł się w Gdyni, bo gdy przyszedł na śniadanie jedna dawna znajoma uwiesiła mu się na szyi. Chwilę później zaś pojawiła się w restauracji Ula.
Sielankę w ostatnim dniu pobytu na wybrzeżu zepsuł mu jedynie telefon od Pauliny z informacją, że dostała właśnie zdjęcie, na którym mizdrzy się z jakąś panienką. Rozmowa była jednak szybka i chaotyczna i nic konkretnego się nie dowiedział. Z góry przewidział więc, że stoi za tym Ula i zdjęcie przesłała MMS-em. Tym bardziej, że gdy wyjeżdżali, słyszał, jak Paulina kazała pilnować go. Odpowiedni moment również znalazł się w Gdyni, bo gdy przyszedł na śniadanie jedna dawna znajoma uwiesiła mu się na szyi. Chwilę później zaś pojawiła się w restauracji Ula.
Ostatni
wieczór pobytu minął im na pokazie fontann Multimedialnych. Marek pomimo niedawnej
telefonicznej kłótni z Pauliną i posądzaniem Uli o donoszenie starał się być miły dla niej.
-To
było niesamowite Marek- rzekła, gdy wracali do hotelu. —Mogłabym pokazy oglądać
codziennie.
- Służę
swoją osobą Ula. Czekają nas teraz wyjazdy na objazd butików, to możemy w każdy
mieście, gdzie są obejrzeć.
-Chętnie.
I dziękuję za cały pobyt tutaj. Było cudownie.
-W
miłym i interesującym towarzystwie wszędzie miło- odparł, podkręcając uśmiech.
-Masz
rację Marek. W
twoim jest jednak wyjątkowo-
dodała w myślach. —Teraz musimy wracać. Jest po jedenastej a jutro, jeśli mamy
dotrzeć na dziesiątą do firmy, to trzeba wcześnie wstać.
Do
hotelu było bardzo blisko to wkrótce znaleźli się pod drzwiami do pokoju Uli.
Tam Marek pozwolił sobie na kolejny namiętny, zmysłowy pocałunek. Z satysfakcją
mógł stwierdzić też, że Ula nie opierała się jego poczynaniom. Nie spiesząc się
więc pogłębiał pocałunek i z ust wolno przeszedł do całowania szyi. Poczuł
również pierwsze oznaki pożądania. Dla Uli było to równie przyjemne i niecodzienne.
-Mogę
wejść- zapytał, gdy oderwał się od niej i spoglądając na drzwi.
-Nie
Marek. Nie jestem gotowa- odparła po chwili, ale zdecydowanie i ku jego
rozczarowaniu.
Paulina
tymczasem dalej spotykała się z Bartkiem i pozwalała na kolejne wypady za
miasto, pocałunki i pieszczoty. Dodatkowym impulsem było owe zdjęcie Marka z jakąś
panienką, a które dostała pocztą. Dziewczyna uwieszona była na jego szyi, a
Marek wpatrzony był w jej usta. Teraz spotkania z Bartkiem i jego umizgi
traktowała jak zemstę. Dąbrowski co prawda miał ochotę na coś więcej niż
pocałunki, ale Febo miała opory, to odpuścił i cieszył się z tego, co ma. Tym
bardziej że jego plan na zdobycie większych pieniędzy miał się dobrze.
Więcej
szczęścia u Pauliny w tych sprawach miał za to Mario przyjaciel Aleksa, który
pojawił się nieoczekiwanie w Polsce. Był on również pierwszym jej chłopakiem, z
nim przeżyła swój pierwszy raz i młodzieńczą miłością. Teraz pod nieobecność
brata, który wyjechał do Włoch i nie zdążył wrócić, miała zająć się nim przez popołudnie
i noc.
Rozumiem, że zachowanie Marka wobec Uli spowodowane jest tym jak zachowuje się Febo. Ale obawiam się, że jak wszystko wyjdzie na jaw to może bardzo żałować swojego zachowania. Myślałam już, że ktoś wreszcie nakryje Paulinę jak grzebie w komputerze Cieplak.
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za dzisiaj.
Gorąco pozdrawiam
Julita
Marek na razie jest pełen myśli mściwych, bo jest przekonany, że Ula donosi Paulinie i Aleksowi. Chce uwieść ją z zemsty. Drugi powód to taki, że Paulina powiedziała mu kiedyś tam w rozmowie, że poleciła Ulę między innymi dlatego aby nie miał w niej kochanki. Teraz chce zrobić na przekór Paulinie i mieć kochankę w Uli.
UsuńSpokojnie sprawa grzebania Pauliny wyjdzie na jaw w kolejnej części. Marek jednak z pewnych względów się nie dowie.
Pozdrawiam miło i dziękuję za wpis.
W tej części wyszła na wierzch wielka hipokryzja panny FE. Jest jak baba, która wypiła mleko od wściekłej krowy. Sama umawia się z Bartkiem a za chwilę z Mario i mimo to robi Markowi karczemne awantury o rzekome zdrady z jego strony. Poza tą bezdenną głupotą jest pozbawiona zupełnie ambicji. Facet mówi jej prosto w twarz, że jej nie kocha, że nie jest przy niej szczęśliwy i to dlatego ją zdradza, a ona rzuca mu, że nie tak powinien zwracać się do swojej narzeczonej? Ręce i majtki opadają. Nie wiem, co poprzestawiało się we łbie panny FE, ale z całą pewnością pogorszyło jasność jej umysłu i przekrzywiło obraz rzeczywistości. Popełnia głupotę za głupotą. Bez względu na to jak traktuje ją Marek powinna dać sobie wreszcie spokój.
OdpowiedzUsuńMarek natomiast nieładnie się bawi. Nie ma przecież stuprocentowej pewności, że to Ula donosi Paulinie. Poza tym zapewniała go, że donosy nie są jej sprawką i jest wobec niego lojalna. To co Marek w tej chwili robi, ta cała jego strategia uwiedzenia i rozkochania Uli w sobie jest naprawdę podła, bo może bardzo skrzywdzić dziewczynę i pozostawić w niej uraz do facetów na całe życie. Bardzo jestem ciekawa jak to dalej się rozwinie.
Serdecznie pozdrawiam. :)
Paulina trzyma się Marka z egoistycznych powodów. Jest z nim tyle lat i nie chce być zostawiona ani wystawiona na pośmiewisko. Poza tym Marek to jeden z najbardziej pożądanych mężczyzn i takiego kąska nie może przepuścić.
UsuńNieładnie to za mało powiedziane.On zachowuje się podle i nikczemnie. Gdy wyjdzie prawda na jaw różowo nie będzie i długo będzie odzyskiwać zaufanie.
Pozdrawiam miło i dziękuję za wpis.
Bardzo ciekawa część ;) Kurczę, nie rozumiem Pauli. Marek powiedział jej prosto w oczy że jej nie kocha, a ona i tak jest z nim. Ale w sumie po niej można się wszystkiego spodziewać. Ale po Marku w życiu czegoś takiego bym się nie spodziewała. Rozkochać i zostawić. Przecież nie ma dowodów na to że to Ulka przekazuje te wszystkie informacje Paulinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
O Paulinie i jej zachowaniu pisałam wyżej. Ma swoje powody na bycie z Dobrzańskim. I nic jej nie zmieni. Dobrze nie skończy jednak. O dowodach już w kolejnej części i mam nadzieję, że zaskoczę.
UsuńPozdrawiam miło i dzięki za wpis.
Oby Marek nie zabrnął za daleko z uwodzeniem Uli i tym samym zemstą na Paulinie. Moim zdaniem zachowuje się podle nawet myśląc, że rozkocha Ulę i porzuci, cynik. Paula sama nie lepsza robi awanturę Markowi a nieźle używa sobie z Bartkiem. Brak miłości i porozumienia między narzeczonymi, wiadomo do niczego dobrego nie prowadzi. Więc po co to wszystko? Zgniły ten ich świat, Ula uciekaj gdzie pieprz rośnie. Część opowiadanie ciekawa, czekamy jak to się wszystko rozkręci, mam tylko nadzieję, że Marek się trochę opamięta. Dziękuję i pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńNie taki zły diabeł jak go malują więc i tu może być podobnie. To prawda brak miłości i nieporozumienia do niczego nie doprowadzą Pauliny. A będzie już w swoim czasie taka pewna, że zdobyła Marka. Pewien szczegół zdradzi ją.
UsuńPozdrawiam miło i dzięki za wpis.