poniedziałek, 29 lipca 2024

Piękna i nieporadna cz. 13

Są pytania, których nie chciałoby się usłyszeć i na które trudno znaleźć na szybko odpowiedzieć.  Marek właśnie takie pytanie usłyszał z ust Uli.


 

-No więc Marek -nalegała Ula,  gdy Marek przez chwilę nic nie mówił.  — Co Seba widzi w Wiolce?

-Sebastiana  powinnaś spytać nie mnie -odparł wymijająco.

-Jesteście najlepszymi przyjaciółmi i nie wierzę, że nie rozmawiacie o swoich związkach.

-Aż tak się nie zwierzamy sobie.

-To powiedz swojemu przyjacielowi, że jak wykorzysta Wiolę w jakikolwiek sposób albo skrzywdzi ją, będzie miał ze mną do czynienia. Już jeden facet ją wykorzystywał na studiach.

-Spokojnie Ula. Nie sądzę, żeby Seba chciał tak od razu do łóżka ją zaciągnąć.

- Nie chodzi o łóżko Marek. Ona się w nim zakochała, a to już czasami przesłania oczy.  Zwłaszcza że ona jest mało ogarnięta w tych sprawach.

-Właśnie o to chodzi. Lepiej mieć ją pod kontrolą.  Myślę, że Adam umówił się z Wiolą, bo Aleks mu kazał. Teraz pojawił się Simone. Może Aleks podsunął go w zamian Turka, bo ten się nie sprawdził.

-Nie wierzę Marek. Sebastian ma cel w umawianiu się z Wiolką? Ma ją pilnować, żeby trzymała się daleko od Adama i Simone

-Sama rozumiesz.

-Nie rozumie.  Jak myślę, to był twój genialny pomysł.

-Mój. Co miałem robić?

-Zresztą nieważne czyj. Oboje jesteście sobie warci. Ty za pomysł a on, że się zgodził. Sebastian ma jakoś delikatnie rozstać się z Wiolką, zanim nie zacznie marzyć o wspólnej przyszłości, a której nie ma i nie będzie.

-Ula detektyw działa i dopóki nie będziemy wiedzieli, jak jest z Simone lepiej, żeby pozostało, tak jak jest.

-Nie Marek.  Seba ma zakończyć uwodzenie Wioli już teraz. Co do Simone nie sądzę, żeby był zainteresowany Wiolą. Gdyby był, nie zainteresowałby się dzisiaj tą dziewczyną z klubu.

-Ula zrozum.

-Nie Marek -przerwała ostro po raz drugi. Mam dość rozmowy z tobą i twojego towarzystwa. Rozczarowałeś mnie. Posługujesz się metodami Febo. Tyle lat byłeś z Pauliną, że jej metody przeszły na ciebie. I sama wrócę do domu. Cześć.

Widząc jej zdenerwowanie, nie nalegał na nic, tylko grzecznie pożegnał się z nią i poszedł do Klubu 69. Ku jego zaskoczeniu przy barze dojrzał Simone z Karoliną, którą poznał godzinę temu w kręgielni.  Obok siedziała inna dziewczyna i  z braku lepszego pomysłu na spędzenie wieczoru przysiadł się do nich.

-O Marek one nie wierzą, że jestem z twojej firmy. O właśnie dziewczyny on jest prezesem F&D.  Jagoda chce zostać modelką, a Karolinkę już poznałeś.

-Cześć. Jestem prezesem, ale na modelkę są przeprowadzane castingi w naszej firmie. Przyjdź z portfolio i CV. Nasz projektant zmienia modelki dość często. Może się załapiesz.

-Ale asystent waszego projektanta i prezes mają chyba coś do powiedzenia -mówiła potencjalna modelka Jagoda.

-Niewiele.  To co,  ja stawiam. Co wam zamówić?

Kiedy dostali swoje zamówienie rozmowa toczyła się na różne tematy. Również na ten, co porabiają dziewczyny.  Obecnie razem studiowały architekturę wnętrz. Obie dziewczyny i Simone,  mieli już wypite parę drinków i po kolejnym postawionym przez Marka języki się im nieco rozwiązały.

-Wy same jesteście na stałe, czy tylko na dzisiaj -pytał Simone.

- Może już nie same -odparła Jagoda.

-A wy sami?  Nie chcę być tą drugą. Taki jeden Szymuś ze mną kręcił i z koleżanką Jagody -mówiła Karolina. — Do dzisiaj nie wiem, czy byłam tą pierwszą, czy drugą.

- Ja nikogo nie mam. Niedawno wyszedłem z więzienia, a Marek z moją byłą się związał -oznajmił Simone.

-Serio? -pytała Karolina.

-Tak wyszło, że Paulina, to znaczy była dziewczyna Simone, jest teraz moją dziewczyną -odparł Marek.

-Ja o więzienie pytam. Za co siedziałeś.

-Za narkotyki. Paulina miała większe wymagania finansowe, niż było mnie stać. Na początku dorabiałem na studiach. Pomagałem za pewne kwoty innym studentom. Pisałem prace, dawałem notatki i takie tam.

-U mnie na architekturze taka jedna Madzia córka architekta notorycznie olewa studia a jej koledzy i koleżanki z roku za nią wszystko robią. Ja haruję, a ona ma podane na tacy.

-Skąd ja to znam. Typ Alfredzia. Mocny tylko w obijaniu się i wykorzystywaniu innych. Sam nic nie umie i nie zrobi. To, za co pijemy?

Ostatnie wypowiedzi Simona zainteresowały Marka, bo  Alfredzio  było mu znane. Dokładnie tak mówiono na Aleksach w czasach kiedy studiował we Włoszech.

-Lepiej będzie, jak zamówię nam taksówkę i porozwozi nas po domach -wtrącił Marek. — Jutro Simone do pracy musi wstać, a jego bezpośredni  szef nie lubi spóźnień -dodał, gdy trójka jego towarzystwa protestowała.  Taki argument, jednak zadziałał na Simone, bo wstał, jako pierwszy.

Dziewczyny mieszkały w akademiku i tam najpierw podwiózł ich taksówkarz. Później pojechali pod blok Simone.

-Wiesz, że cię lubię Marek -wybełkotał  Simone.

-Świetnie.

-Alfredzio nie ma się co z tobą równać. Wielmoża,  a pajaca mogę z niego zrobić w jeden dzień.

-Dojechaliśmy -przerwał mu taksówkarz. Tym samym Marek nie dowiedział się nic więcej. Dało mu jednak pewność, że ma coś na Aleksa i dlatego Febo nalegali, aby go zatrudnić.

 

Ula tymczasem wróciła do mieszkania, które dzieliła z Wiolą, ale jej jeszcze nie było. Miała przynajmniej czas, aby wszystko sobie przemyśleć.

Póki co nic jej nie powiem. Powiem tylko Markowi, że ma trzy dni na rozwiązanie sprawy. Wiolka była tak szczęśliwa, idąc do kina i nie mam sumienia  mówić, że jej Cebulek nie traktuje jej poważnie. Tylko że jak ja jej powiem, ja będę tą złą. Cokolwiek się stanie, będzie źle.

Wioletta  ze spotkania z Sebastianem wróciła bardzo szczęśliwa i już od drzwi promieniała.

-Mogłabym codziennie wychodzić z Sebastianem. Jest taki słodki i czuły Ulka.

- Jak to on – pomyślała. — Świetnie Wiolka, że randka się udała.

-Szkoda, że na pożegnanie tylko mnie cmoknął w policzek, a nie pocałował.

-Po co macie się spieszyć z pieszczotami. Dopiero parę dni chodzicie tak jakby -argumentowała.

-Właśnie. Pomyśli jeszcze, że jestem napalona na niego jak głodny na sucharki.  

-I tego się trzymaj Wiola.

 

W tym samym czasie Paulina i Aleks również się spotkali, aby omówić bieżące sprawy. 


 

-Ula zgodziła się pójść do teatru braciszku -szczebiotała. — Będzie okazja na wasze bliższe zapoznanie.

-Dziękuję. Ula oprócz ciebie jest jedyną interesującą kobietą w naszej firmie.

-Nie wiem, dlaczego Marek uważa, że nie pasujecie do siebie. Ciągle wyrzuca mi, że chcę was zeswatać.

-Tym bardziej z przyjemnością wyjdę z wami i Ulą.

Głównym jednak  tematem  był Simone i zastanawiali się jak uwolnić się od niego. Znał ich tajemnice i mógł w każdej chwili wszystko wyjawić. Nie niepokoiło ich to, że ma dobre relacje z Wiolą i Ulą. Teraz dowiedzieli się również, że Marek i Sebastian zaczęli się z nim spotykać na siłowni i że zaprosił całą czwórkę do siebie na kolację.

-Simone  z nami powinien się trzymać, bo to nasz znajomy, a nie ich -mówił Aleks wyraźnie zaniepokojony. — Marek głupi nie jest i może zacząć się zastanawiać, dlaczego tak jest.

-To, co robimy?  Może wspólny lunch z nami dla odmiany.

-Możemy mu zaproponować. Tylko nie tak od razu.

-Wypytam jeszcze Wiolettę o niego.

-To dobrze. Musimy przede wszystkim postarać się, aby Simone wrócił, tam skąd przyjechał.

-Najlepiej byłoby, jakby na wiele lat posadzili go.

-Myślałem o wysłaniu go do Włoch, a nie za kratki. Trudno byłoby wymyślić idealny plan, aby trafił za kraty. Zrobilibyśmy sobie w nim tylko jeszcze większego wroga.  Gdyby w Mediolanie miał bardziej intratną pracę, mieszkanie nic by go tu nie trzymało.

-Ciągle masz tam znajomych. Poproś kogoś.

-Najlepiej byłoby, gdyby ponownie zainteresował się tobą. Mogłabyś dać mu do zrozumienia, że nie jest ci obojętny.

-Zwariowałeś -oburzała się.

-Paula on był zakochany w tobie do szaleństwa. I poniekąd przez ciebie trafił do więzienia, bo dawałaś mu wysokie wymagania finansowe. Wpakował się w narkotyk, bo twoje zachcianki kosztowały.

-Nie ma mowy Aleks.

-Tylko przez chwilę. Zacznę planować jego powrót do Włoch. A i Mareczek niech poczuje co ty. Może nauczy go to wierności.

- Mogę wiele zrobić, ale nie to.

-Zrozum Paula. Sprawy się walą. Nie musisz iść z nim od razu do łóżka. Będziesz miła dla niego, uśmiechać się, wspominać dawne dzieje i kokietować. Kokietować potrafisz przecież.

- Miał to być komplement braciszku, czy może zaleta.

-Jedno i drugie w tym przypadku. Simone dopiero co wyszedł z więzienia i towarzystwa pięknej i interesującej kobiety, sobie nie odmówi.  

-Ty za to jesteś okropnym wazeliniarzem -przekomarzała się.

-To jak będzie siostrzyczko?  Mały flircik? Dla brata mogłabyś to zrobić.

-Zobaczę, co dam radę zrobić. Może na początek pogadamy sobie dłużej w pracy.

-Na początek wystarczy. A jak układa ci się z naszą Wiolką demolką?  Adam się nie sprawdził i nie dowiedział się od Wioletty o planach Marka. Teraz ten kretyn Sebastian się koło niej kręci i Adam nie ma szans.  

-Pracuję nad nią. Szkoda, że nie udał się plan z Sawickim. Pshemko nie wyładował na niej złości i nie miałam okazji załagodzić konfliktu.

-Ale kierunek dobry siostrzyczko. Poczucie wdzięczność to dobre narzędzie, aby kogoś przy sobie zatrzymać albo uzależnić. Wymyślimy coś, aby Wioletta była ci wdzięczna za coś tak jak Marek. 

 

Następnego dnia Ula dawała Markowi wyraźnie do zrozumienia, że dalej jest zła niego. Do tej pory witała go z uśmiechem, a dzisiaj chłodno.

-Ciągle zła jesteś, jak widzę.

-Dobrze widzisz. Wiola była cała w skowronkach wczoraj, gdy wróciła.

-To dobrze, że była szczęśliwa.

-Ale za chwilę będzie nieszczęśliwa. Trzy dni Marek i Seba ma rozwiązać sprawę z Wiolką.

-A jak nie, to ty powiesz jej całą prawdę? Naprawdę zrobisz jej takie świństwo?

-Wymyślę coś, żeby łagodnie jej powiedzieć, o tym co jej robicie. 

- To powodzenia Ula -odparł z przekąsem.

8 komentarzy:

  1. I oto jedna prawda wyszła na jaw. Powoli zapewne pozostałe tajemnice wyjdą na światło dzienne. Oj będzie się wówczas działo.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam we wtorek wczesnym rankiem.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego Marek jeszcze nie wie, ale na pewno jest bliżej poznania prawdy o Aleksie niż jeszcze całkiem niedawno. I to dzięki wypadu do klubu i poznaniu przypadkowych dziewczyny.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. knuja az wpadnom we wlasne sidla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż Febo się wali wszystko i chwytają się brzytwy.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. Napalona jestem jak głodny na suchary.😂 Pozdrawiam Mariola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to Wiolka. Pozdrawiam i dziękuje za komentarz.

      Usuń
  4. Powoli sprawy zaczynają stawać się klarowne. Okazuje się, że Simone nie jest wygodny dla rodzeństwa Febo, bo za dużo o nich wie. Poza tym to byłoby piękne, gdyby on nagle zaczął mówić. Przecież w więzieniu wylądował przez chciwość Pauliny i zaspokajanie jej zachcianek, a Alexa mógłby całkiem zdeprymować opowiadając, jaki to orzeł był z niego na studiach. To byłaby z całą pewnością kompromitacja dla rodzeństwa, a może i skandal, którego oni przecież unikają jak ognia.
    Podobnie jak Ula, mam spore wątpliwości co do metod przyjętych przez Marka dotyczących Sebastiana i Violetty. To dość wyrachowane i niezbyt uczciwe w stosunku do naiwnej Kubasińskiej. Ona już jest zaangażowana uczuciowo i faktycznie może przeżyć ogromne rozczarowanie. Zarówno Marek jak i Sebastian traktują dziewczynę dość przedmiotowo i nic dziwnego, że Ula buntuje się przeciwko takim metodom.
    Najserdeczniej pozdrawiam. :) GośkaSz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to co Marek usłyszał od Simone, sporo wyjaśnia. Więcej rewelacji usłyszy już od detektywa. Oboje Febo się boją, a w takiej sytuacji popełnia się błędy. Pomijając, że Simone się bawi rodzeństwem.
      Seba i Wioletta to niejako odbicie Uli i Marka z B1. I jak łatwo się domyślić wątek się skończy podobnie. I tu i tam było to podłe, ale za to koniec był piękny.
      Pozdrawiam milutko i dziękuję za komentarz.

      Usuń