niedziela, 6 grudnia 2020

Zamiana cz. 13

Plan Mateo w zdemaskowaniu Aleksa powiódł się, bo w czasie, kiedy on z Julią jechali na przedłużony weekend w Kielcach, Febo zadzwonił na policję i powiadomił ich, że prawdopodobnie Mateo Dominquez przebywający w SPA Potok przewodzi w aucie narkotyki. Prędzej w pobliżu mieszkania Julii i podrzucił woreczek z narkotykami zapakowanymi w większy woreczek, wzięty wraz z chusteczką higieniczną, od Mateo z jego odciskami palców i DNA. Wkrótce w SPA pojawiła się policja i szukała Dominqueza. Okazało się wtedy, że nie tylko nie ma go tam, ale nawet nie robił rezerwacji. Menażer Potoku a prywatnie kolega Mateo powiadomił go o wizycie mundurowych i że szukali właśnie jego. Więcej dowodów na winę Febo nie potrzebował.

-Nie rozumiem Mateo, czy to, że jedziemy do Kielc, a nie do SPA ma związek, z tym że szuka cię policja? -pytała Julia. —W ostatniej chwili zmieniłeś plany.

-Ja od początku zarezerwowałem hotel w Kielcach, a SPA było pułapką na Aleksa, bo uważam, że to on jest twoim prześladowcą -wyjaśnił. —Postarałem się, aby zobaczył folder SPA Potok i rezerwację. Pracuje tam Kamil mój kolega i postarał się o fałszywkę i tylko Aleks wiedział, gdzie można nas szukać oraz zawiadomić policję.

-Po co miałby to robić? Aleks nigdy nawet nie wspomniał, że jest mną zainteresowany. Znamy się tyle lat.

-Może to być jakieś schorzenie. Nie znam się na tym, ale są takie przypadki.  Pamiętam, jak opowiadałaś mi o tym incydencje ze zdradą. Sama nie wiedziałaś, dlaczego dałaś namówić się na seks temu przystojniakowi i co się działo. Może już wtedy Aleks miał coś z tym wspólnego. Chciał Marka wyeliminować z twojego życia, a teraz mnie. Chociaż nie wiem jak. Skończyłem prawo karne, przejrzałem polskie i wiem, co teraz zrobię. Jeszcze w Kielcach sam pójdę na komendę i opowiem o wszystkim. 

Policja w Warszawie tymczasem zaczęła szukać mężczyzny, który zadzwonił do nich, bo przedstawił się jako Adam Głowacki, a telefon był zarejestrowany na Ryszarda Wróbla, znanego policji pijaczka. Od niego dowiedzieli się, że jakiś dziwny mężczyzna za jego stary telefon dał mu pięćset złotych.

 

Paulina podobnie jak brat czasu nie zamierzała marnować i zajęła się zemstą na Uli i Marku. W tym liczyła na pomoc Wioletty, bo po sukcesie kolekcji miała dobre relacje z Markiem, Pshemko i Krzysztofem. Teraz pozostało jej wydobycie od Kubasińskiej informacji na temat pokazu Retro z firmą Kerima.

-Pytała mnie o przygotowania do pokazu -opowiadała Markowi dzień później. —O prowadzących, modelki, zaproszonych mediach.

-I co jej powiedziałaś?

-Że wiele nie wiem, bo tylko pomagam Pshemkowi i zajmuję się wyborem dodatków. Wyczułam jednak, że w tym co robi jest, jakaś wrona. Niby z sentymentu chce wiedzieć.

-Kruczek Wiola, a nie wrona. I dzięki, że mi mówisz. Będę miał ją na uwadze.

Jednocześnie w papierach brata Paulina znalazła dokumenty świadczące o tym, że dom, w którym mieszka nie jest jego tylko wynajmowany i że za dwa miesiące kończy się umowa wynajmu. O tyle było to dla niej dziwie, bo na kupno niego Aleks musiał sprzedać dwa mieszkania. Swoje i jej, na które dała mu darowiznę. Kiedy jeszcze bardziej zagłębiła się w papierach, to okazało się, że to Aleks nie jest zainteresowany przedłużeniem umowy na wynajem. Z kolejnego dokumentu natomiast wynikało, że szuka jakiegoś domu do kupna w Londynie. Na koniec postanowiła wziąć z tajemnej skrytki pięć woreczki białego proszku.

 

Aleks tymczasem postanowił zadzwonić do Julii i spytać, jak się bawią w SPA. Dowiedział się wtedy, że są w Kielcach i wracają dopiero w poniedziałek wieczorem. Tym samym zdał sobie wtedy sprawę, że jego plan spalił na panewce, a swoją złość wyładował na siostrze. 


 

-Mogłabyś sprzątać wannę, jak się golisz -rzucił do siedzącej w salonie Pauliny.

-Przyjdzie Natasza, to posprząta – odparła, popijając wino. —Płacimy jej w końcu za coś.

-Jak już ja płacę pani Nataszy i nie za sprzątanie twoich kłaków i układanie twoich porozrzucanych rzeczy. Ja umiem spłukać umywalkę, jak czyszczę golarkę i nie musi zbierać moich skarpetek. Skarżyła się, że robisz z niej służącą i musi ci nawet kawę parzyć i do łóżka przynosić. To mój dom i ja mówię, jakie ma obowiązki.

-Chyba nie do końca twój Aleks. Okłamałeś mnie. Wynająłeś go, a ja dałam ci darowiznę mieszkania, bo chciałeś kupić dom.  

-Grzebiesz w moich rzeczach? -pytał z oburzeniem. 

-Leżały niemal na wierzchu.

-Masz się stąd wynieść -odparł stanowczo. —Masz czas do poniedziałku wieczora. I nie interesuje mnie, gdzie pójdziesz. Miałaś trzymać się Marka, ale byłaś zbyt głupia. Idę wykąpać się, a jak wrócę, to mają być sprzątnięte twoje rzeczy z salonu.

-Pożałujesz jeszcze tego jak mnie traktujesz -wysyczała.  

Kiedy Aleks znalazł się w łazience, wykonał jeden telefon do znajomej dziennikarki, która miała rozpowszechnić w mediach materiał o zniesławienie przez Paulinę trzech znanych i wpływowych osób. Paulina od zawsze miała niewyparzony język i oskarżenie jej o to, było dla Aleksa proste. Zwłaszcza że miał niezbite dowody w postaci nagrań.

 

Paulina nie zamierzała być tak traktowana i postanowiła wprowadzić swój plan w życie jak najszybciej. Ukradzione woreczki powycierała, włożyła do małej papierowej torby na zakupy i napisała drukowanymi literami krótką wiadomość.

TO TRZYMA ALEXANDER FEBO W DOMU.

Na koniec jeden woreczek rozpuściła w koniaku Aleksa. Brat wieczorami lubił sobie wypić i liczyła, że dzisiaj będzie podobnie i przy odrobinie szczęścia, gdy przyjdzie do niego policja, on będzie naćpany i agresywny. Po dziewiętnastej skradła się na jeden z bardziej ustronnych komisariatów policji i zawiesiła na drzwiach papierową torebkę i odeszła. Do domu postanowiła nie wracać prędzej jak po północy. Pół godziny później spotkała się z Laurą Baran byłą modelką F&D a teraz pracującą w Kerima. W swoim czasie była również jedną z kochanek Marka, ale szybko przestała być.

-Wszystkiego mogłabym się spodziewać, ale nie spotkania z tobą -rzekła Laura. —Tym bardziej wspólnych interesów.

-A jednak. Możesz zarobić dziesięć tysięcy. Pięć teraz i pięć po. Dostaniesz te pieniądze za uwiedzenie Marka na pokazie. Publicznie macie się pocałować.

-Dziesięć tysięcy nie jest aż tak dużo.  

-Satysfakcją, zemstą sobie dopłacisz. Zapomniałaś już jak godzinę po zdradzie Julii wykorzystał cię w ohydny sposób na biurku w pracowni Pshemka. Jak ci powiedział po tym jak pieprzyłaś się z nim. Sprawdziłaś się i masz pracę. Później rozkładałaś nogi na każdej jego zawołanie. Nawet, jak do mnie wrócił. Myślisz, że o tym nie wiem.  Do czasu aż nie pojawiła się Klaudia.

 -Słyszałam, że rzucił cię, związał z tą nową początkującą modelką i jest to coś poważnego -odparła ciętą ripostą. —Tak jak z Julią. I stąd ten wulgarny język.  A tak nawiasem mówiąc, to może nie potrafiłaś zaspokoić go w łóżku, skoro szukał innych kobiet. Oglądanie z ukrycia jak uprawia seks z inną, to normalnym zachowaniem też nie było. Może chciałaś być na moim miejscu?

-Nie o tym rozmawiamy -wysyczała. —Chcesz zarobić, czy mam szukać kogoś innego? Cieplak ma myśleć, że się Marek nie zmienił.

-Zgoda. Postaram się, żeby wszystko się udało.

 

Wieczorem tak jak przewidziała Paulina, Aleks dla odprężenia zażył porcję tabletek psychoaktywnych i popił koniakiem, a nie jak zazwyczaj wodą. Chwilę później ku zdziwieniu w jego domu pojawiła się policja z konkretnymi zarzutami. Aleks w przeszłości był notowany za posiadanie narkotyków i teraz sprawa wróciła.

-Wiemy, że to pan zadzwonił na policję z informacją, że niejaki Mateo Dominquez przewozi narkotyki i że przebywa w SPA Potok. Pan Dominquez wraz z Julią Sławińską zgłosił się na komendę policji w Kielcach i opowiedział o podstępie, jaki na pana przygotował. Pani Sławińska powiedziała jeszcze, że w ostatnich dniach czuła się prześladowana i przychyla się do podejrzeń pana Dominqueza. W jego samochodzie faktycznie znaleziono narkotyki. Parę dni temu pan był zainteresowany kupnem jego auta i miał pan okazję ukryć pod siedzeniem.

-Mam się czuć oskarżony o coś? Jeśli tak zadzwonię po adwokata.

-Ma pan wyrok w zawieszeniu za posiadanie narkotyków, a teraz dochodzą do tego uzasadnione podejrzenia, że ma pan z tą sprawą wiele wspólnego.

-Jakieś bzdury -odburknął.

-Wyjaśnimy wszystko na komisariacie panie Febo. Musi pan pójść z nami.

-Nigdzie nie idę -mówił ze wzrastającą agresją.

-Mamy jeszcze nakaz przeszukania domu panie Febo.

-Pod jakim powodem?

-Posiadania narkotyków- odparł policjant. Chwilę później Aleks upadł na ziemię i stracił przytomność.

 

W czasie, kiedy Febo próbowało nawzajem sobie zaszkodzić, to Ula z Markiem byli na wsi w Solniczkach. Marek Solniczki odwiedził po raz drugi od czasu nagrywania programu. Poprzednim razem był na krótko, bo na jedno popołudnie i służbowo, aby przekonać ją, aby została twarzą kolekcji dla młodzieży. Teraz przyjechał na dłużej i prywatnie. Wyjechali z Warszawy wcześnie rano w sobotę, a powrót planowali wieczorem w niedzielę.

-I jak podobają się panu Solniczki listopadową jesienią? -pytał Józef w czasie sobotniego obiadu i po spacerze z Ulą i małą Beatką. —Zimno i buro?

-Fakt. Latem jest tu pięknie, ale przynajmniej powietrze czyste, a nie smog jak we Warszawie.

-Z bajki smok -zapytała prawie trzyletnia Betti która, pomimo że Marka nie znała, to siedziała mu na kolanach i jadła swoją zupę.

-Trochę inny -odparła Ula, oparta o meble i czekająca aż skończy gotować. Smażąc polędwiczki cały czas spoglądała na cztery kochane osoby przy stole. 

-Ciągle trudno mi uwierzyć, że Ula robi karierę -rzekł Józef. —Sławna jest już na całą gminę, a nie tylko wieś.   

-Chłopaki i koleżanki w szkole również są pod wrażeniem.

-To tylko tymczasowo -odparł im Marek. —Dla Uli najważniejsze są studia i osobiście dopilnuję, żeby je skończyła. Ma talent do cyferek. Mój tato od razu to wykrył.

-Pudelka czytaliście? -zapytał Jasiek. —Wizytą w Bonn wywołaliście burze.

-Jasiek -upomniała go Ula. —Wiemy i nie ma sensu wracać.

-Spokojnie Ula, niech mówi. Po to przyjechaliśmy tutaj, aby wszystkie plotki zażegnać. Jutro pokażemy się razem w kościele, udowodnimy, że się kochamy i przestaną gadać. 



 

Wieczorem zbyt wiele atrakcji w Solniczkach nie było, ale Marek nie narzekał. Ula nadrobiła czas z Betti i wykąpał ją oraz poczytała bajkę, Jasiek uczył się, a Cieplak poszedł naprawić nagłą awarię kranu do Dąbrowskiej. Marek natomiast położył się na kanapie z książką i czekał, aż Ula przyjdzie.

-Nudzisz się -zagadnęła Ula, przysiadając na brzegu kanapy.

-Nie skąd. Jest u ciebie bardzo rodzinnie, przyjemnie i przytulnie. Przypominają mi się moje czasy dzieciństwa, gdy rodzice nie byli jeszcze zabiegani. Musimy pomyśleć o zmianie wystroju naszego domu. Jest zimny, a chcę, żeby był ciepły.

-My musimy? -zapytała z rozkoszą.

-Tak Ula. Razem mieszkamy, razem robimy zakupy i chcę, żebyś czuła się jak u siebie. Twój tato nic nie powiedział, gdy powiedzieliśmy, że mieszkamy razem. Bałem się, że będzie przeciwny.

-Spokojnie. Jeśli do tej pory nic nie powiedział, to nie powie. A tak szczerze prędzej mu powiedziałam.

-Ale na wspólną dzisiejszą noc liczyć raczej nie mogę?

-Marek nie wymagaj zbyt wiele od ojca. Od tygodnia codziennie śpimy razem.  Poza tym jak jestem w domu śpię z Betti, a ty w salonie.

-Ja tylko pytałem.

Rozmowę przerwał dzwonek telefonu Marka. Dzwonił Sebastian, aby spytać czy już wiedzą co nawijała Paulina i aby włączyli na portal internetowy On, Ona, Oni, czyli z życia gwiazd. Kiedy znaleźli to o czym mówił Sebastian, okazało się, że Paulina w ciągu ostatnich dni zdążyła obrazić trzy osoby.

 

W niedzielę rano czekała na Paulinę niemiła niespodzianka, bo od rana czatowali na nią dziennikarze z pytaniami o biznesmena Witkowskiego, piosenkarkę Vivien oraz o dziennikarza i zarazem prezesa fundacji Starość. Reszta dnia lepsza nie była, bo od kancelarii adwokackich dostała zawiadomienia o popełnieniu trzech zniesławień. Policja również miała do niej sporo pytań związanych z podrzuceniem na komisariat narkotyków i dosypanie ich do koniaku. To zaś było wzięte za próbę morderstwa. Na adwokata nie było ją stać, musiała więc zadzwonić do Dobrzańskich. Seniorzy nie odbierali telefonu domowego, a Marek nie zamierzał jej pomóc. Dlatego trafiła do aresztu, bo Aleks oskarżył ją o dosypanie do koniaku narkotyku. Pomogła jej dopiero Laura Baran, ale miała i swoje żądania, bo podwoiła stawkę za pomoc. Febo z braku innej możliwości zgodziła się na jej warunki. Kazała Laurze skontaktować się z Dobrzańskimi i powiedzieć im, że sprzeda im swoje udziały, aby miała na adwokata i kaucję. Tym samym mogłaby wyjść z aresztu i czekać na proces na wolności.

Aleks również po wyjściu ze szpitala tam trafił za prześladowanie Julii i posiadanie narkotyków i tabletek psychoaktywnych. Przeszedł jeszcze badania psychologiczne i lekarz stwierdził chorobę zespół Adele, czyli patologicznej miłości. Tym samym za to drugie przewinienia nie odpowiadał.

Dwa tygodnie później odbył się pokaz F&D i Kerimi. Jednak po raz ostatni F&D było kreowane pod tą nazwą, bo Paulina musiała sprzedać swoje udziały, aby wyjść z aresztu i mieć na adwokata.  Musiała również słono zapłacić za zniesławienia. Aleksa zaś pozbawiono prawa głosu w zarządzie i sam oddał swoje udziały Dobrzańskim.

Pokaz od początku był udany i nic nie wskazywało na to, żeby coś się stało nieoczekiwanego.

 

9 komentarzy:

  1. Zaskakująca część. Zaskakująca dla mnie dlatego, że nie spodziewałam się aż takich antagonistycznych zapędów wobec siebie rodzeństwa Febo. Najwyraźniej widać, że już nie panują nad swoim włoskim temperamentem i nie przebierają w środkach, które mają pomóc im zwalczyć siebie nawzajem. Plan Alexa spalił na panewce i sądzę, że i plan Pauliny tak skończy. Nawet jeśli ta modelka publicznie pocałuje Marka, to jest to zbyt słabe, by było dla Uli wiarygodne. Mnie by nie przekonało. Poza tym czy to naprawdę jest takie łatwe podejść do mężczyzny i wpić mu się w usta? Marek na pewno by się bronił i odpychał dziewczynę a nawet jeśliby jej się udało, to z łatwością oderwałby ją od siebie. Prędzej Ula uzna ją za niepoczytalną niż uwierzy, że Marka z modelką coś łączy. A swoją drogą myślenie obojga Febo okazało się dość prymitywne a snucie intryg wcale nie tak doskonałe jak sobie myśleli. Jeden już siedzi a posadzenie Pauliny w więzieniu to tylko kwestia czasu.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Febo od początku żyli intrygami i pozostało im. Jeśli Paulina wierzyła w brata, to on od początku okłamywał ją i miał ukryte cele w tym co robi. W końcu i ona nieco zmądrzała i postawiła się bratu.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. Czytając nie mogłam uwierzyć, że można być takim człowiekiem jak Febo - podłe, wręcz zepsute do szpiku kości. Ja również mam brata, z którym nie odzywamy się ze sobą od wielu lat, ale cos takiego aby mu zaszkodzić przez myśl mi nie przeszło.
    Martwi mnie teraz jedynie ta cała modelka i to co się wydarzy na pokazie.
    Dziękuję Ci bardzo za tę część.
    Cieplutko pozdrawiam w niedzielny wieczór.
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory obu Febo nic się nie udawało, więc jest nadzieja, że i teraz nie wyjdzie.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  3. Końcówka bardzo mnie zaciekawiła, niby wszystko ale do pewnego momentu. Przynajmniej ja zakończenie odczytałam jako próbę przygotowania nas na jakąś tragedię. Czyży Marek jednak pocałował modelkę? Wiem, że pewnie nie odpowiesz na to pytanie ale chciałam zaryzykować.
    Rodzeństwo Febo nie przestanie mnie zaskakiwać, niby taka wielka miłość i wsparcie a jedno drugiemu podkłada takie świnie. Zero wsparcia, które przecież powinno być pomiędzy tak blisko spokrewnionymi ludźmi, którzy de facto mają tylko siebie na tym świecie. Szczerze mówiąc nie wiem które z nich jest gorsze, a najlepsze z całej sytuacji jest fakt iż kopiąc dołki sami w nie wpadają i tylko pogarszają swoją sytuację.
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt nie odpowiem, ale została 1 część w końcu, więc czegoś strasznego nie może się stać.
      Zachowanie Aleksa usprawiedliwia tylko zespół Adele a Paula jest po prostu mściwa i mści się na tych, którzy ją w jakiś sposób zdradzili.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzięki. Hit był Strzała Amora. Widzę po ilości wejść.
      Pozdrawiam miło i dziękuję za komentarz.

      Usuń